Internetowy Monitor Sądowy i Gospodarczy nie pokazuje ani jednej zarejestrowanej na gruncie nowego prawa holdingowego grupy kapitałowej. Ile według pana wiedzy jest holdingów opartych na nowych przepisach i dlaczego nie widać ich w wyszukiwarkach baz danych o spółkach?
Na początek chcę skorygować niektóre krążące informacje. Przede wszystkim nieprawdą jest, iż w Krajowym Rejestrze Sądowym nie ma w tej chwili zarejestrowanych żadnych grup spółek. W połowie września 2023 r. było zarejestrowanych 12 takich grup. Wydobyłem tę informację w związku z konferencją w sprawie grup spółek, która odbyła się w Gdańsku i zorganizowały ją Polskie Koleje Państwowe. Dlaczego tylko 12? Przez siedem miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy nie było przewidzianej rubryki w KRS, która umożliwiłaby ujawnienie uczestnictwa spółki w grupie. Możliwość ta powstała dopiero w połowie tego roku. Poza tym przedsiębiorcy są wstrzemięźliwi w korzystaniu z nowych uregulowań i przyjmują zasadę, iż najpierw patrzą, co zrobią inni. Myślą: „niech oni popełnią możliwe błędy jako pierwsi”.
Wracając do pytania, nie umiem na nie odpowiedzieć. Kiedy przygotowywałem się do wspomnianej konferencji, zwróciłem się do Ministerstwa Sprawiedliwości, żeby wskazało mi, czy jakieś grupy zostały zarejestrowane. Najpierw usłyszałem, iż są problemy w dotarciu do tych informacji. Następnego dnia, iż informatykom udało się dotrzeć do tych danych, i dostałem informację o 12 spółkach. Krótko mówiąc, coś chyba nieprawidłowo działa w systemie informatycznym wzmianek w KRS.
Minął rok od implementacji tzw. prawa holdingowego. Zapowiadano, iż regulacje te będą przyczynkiem do ekspansji gospodarczej polskich „czempionów”, takich jak Orlen czy PZU. Tymczasem żadna z tych spółek Skarbu Państwa nie zarejestrowała grup spółek na mocy nowych przepisów. Dlaczego?
Orlen był zajęty wielkimi procesami łączeniowymi, to znaczy przejęciem Lotosu i PGNiG. Było to skomplikowane, ale bardzo istotne w tworzeniu koncernu multienergetycznego. W PZU mamy do czynienia ze szczególną sytuacją. W przeciwieństwie do Orlenu PZU jest instytucją finansową. Prawa grup spółek nie stosuje się do instytucji finansowych. Nastąpiłoby wtedy zderzenie prawa grup spółek z przepisami prawa rynku kapitałowego, które gwarantują równy dostęp uczestników tego rynku do informacji. Te zasady są nie do pogodzenia. Poza tym PZU jest jedynym w Polsce tzw. konglomeratem finansowym. Wszelkie relacje pomiędzy PZU jako spółką dominującą a spółkami zależnymi uregulowane są w ustawie o konglomeratach finansowych. Było to więc fizycznie i prawnie niemożliwe.
Eksperci i praktycy prawa handlowego zarzucają przepisom holdingowym, iż stwarzają wysokie ryzyko interpretowania pojęcia „interes spółki” przez prokuratora, a ten zwrot niedookreślony ma bezpośredni wpływ na zarzuty stawiane z tytułu „działania na szkodę spółki”, za które grozi w tej chwili choćby 25 lat pozbawienia wolności.
Od początku prac nad regulacją prawa grup spółek mierzyliśmy się z czarnym PR-em. Moim zdaniem to bzdura. Jest to zwrot niedookreślony i pojęcie prawa prywatnego. Nam chodziło jedynie o to, żeby „ucywilizować” pewne praktyki. Prawo grup spółek jest najtrudniejszą materią regulacyjną, jaką można sobie wyobrazić, a rolą uczciwego ustawodawcy jest pogodzenie różnych interesów. Nasi adwersarze próbowali wmówić opinii publicznej, iż będzie to regulacja obowiązkowa, a przecież działa ona wyłącznie z woli stron, czyli jest nieobowiązkowa.
Zarzuty pojawiały się też w kontekście wiążących poleceń, które na mocy nowego prawa będzie mogła wydawać spółka dominująca spółce zależnej.
Jest to zarzut nie merytoryczny, ale demagogiczny. Skoro dajemy możliwość wydania wiążącego polecenia, to w ogóle nie zmienia się istniejąca praktyka. Te polecenia i tak funkcjonują, ale są wydawane nieformalnie. W sytuacjach niekonfliktowych formalne polecenia rzeczywiście są niepotrzebne, ale w sytuacji konfliktu będą one niezbędne. Aby ochronić menedżerów, którzy mogliby podjąć decyzję, która prowadzi do szkody ich spółki, stworzyliśmy sformalizowaną procedurę. W sytuacji konfliktu między spółką dominującą a spółką zależną obie spółki na tym zyskują.
Pojawił się postulat uchylenia prawa grup spółek. Jak się pan do niego odnosi?
Postulat uchylenia prawa grup spółek nie ma charakteru merytorycznego, ale emocjonalny. Po co uchylać prawo, które działa wyłącznie z woli stron, a w przyszłości może się przydać.