Produkcja prawa w 2023 r. w naszym kraju bliska rekordu

11 miesięcy temu

W 2023 roku w Dzienniku Ustaw ukazały się 2824 pozycje. Był to trzeci wynik w historii, kilka mniejszy od rekordu z 2004 r., gdy ukazało się 2889 pozycji (w 2022 r. było ich 2868). Jednak w 2004 r. polski system prawny przechodził rewolucję związaną z wejściem do Unii Europejskiej.

Samych aktów prawnych (tj. ustaw, rozporządzeń i umów międzynarodowych) ukazało się w 2023 r. nieco mniej, bo 1944. W Dzienniku Ustaw są publikowane bowiem nie tylko nowe akty prawne, ale też ich teksty jednolite, a także wyroki Trybunału Konstytucyjnego.

Ubiegły rok prawdopodobnie był rekordowy pod względem objętościowej „produkcji” prawa. Od wielu lat monitoruje to audytorsko-doradcza firma Grant Thornton (GT). Według jej obliczeń od początku stycznia do końca września 2023 r. ogłoszone akty prawne zajęły 25 888 stron maszynopisu.

Oznacza to wzrost liczby stron o 19 proc. (4046 stron) w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku i o 80 proc. (11 509 stron) w porównaniu z takim okresem w 2021 r.

Wprawdzie GT nie policzyła jeszcze wyników za cały 2023 r. ale jak przewiduje Tomasz Wróblewski, partner zarządzający, będzie to prawdopodobnie największy przyrost prawa w historii.

– Liczba stron nowych przepisów sięgnie w 2023 r. około 37–38 tys. wobec 32 tys. w 2022 r. i około 15–20 tys. w poprzednich pięciu latach – szacuje Wróblewski.

Na tak znaczną objętość w znacznej mierze zapracowały rozporządzenia ministra klimatu i środowiska, dotyczące ochrony siedlisk. W 2022 r. zajęły one 14,9 tys. stron maszynopisu, czyli około połowy objętości wszystkich aktów prawnych publikowanych w Dzienniku Ustaw.

Ukazywały się także w 2023 r. Na przykład rozporządzenie z 9 października dotyczące Bieszczadów (poz. 2342) zajęło aż 168 stron. Wykaz chronionych gatunków roślin i zwierząt zajmuje w nim tylko dwie strony, a resztę – głównie lista współrzędnych geograficznych określających granicę chronionego obszaru.

Zdarza się, iż nowe wersje aktów prawnych dotyczących tej samej materii są znacznie obszerniejsze niż poprzednie. Na przykład wydane 12.12.2023 r. rozporządzenie określające umundurowanie leśników (poz. 2779) liczy 58 stron. Poprzednie rozporządzenie w tej samej sprawie, wydane w 2017 r., zmieściło się na 31 stronach. W tym najnowszym dodano m.in. paradne wersje mundurów.

Bywają też sążniste rozporządzenia dotyczące różnych detali życia publicznego, znanych tylko wąskim grupom społeczeństwa.

Dla przykładu rozporządzenie z 22.12.2023 r. (poz. 2799) na 86 stronach ustala zmiany nazw miejscowości i ich części. Wynika z niego m.in., iż od 1.1.2024 r. przysiółek słynnej małopolskiej wsi Pcim, zwany dotychczas Godawówką, nosi nową nazwę Godawy.

– Gdyby wprowadzane w tak dużej objętości prawo było dobrej jakości, było rzetelnie przedyskutowane z ekspertami i partnerami oraz celnie trafiało w problemy i je rozwiązywało, ta rosnąca liczba przepisów nie byłaby aż takim kłopotem. Tymczasem z jakością procesu legislacyjnego mamy poważne problemy od wielu lat, czego bolesnym symbolem były doświadczenia związane z wdrażaniem Polskiego Ładu – komentuje Tomasz Wróblewski.

Idź do oryginalnego materiału