Programisto, czy przez cały czas „tworzysz”? Prawa autorskie a korzystanie z Copilot i innych narzędzi AI wspierających tworzenie oprogramowania

traple.pl 1 miesiąc temu

Rzeczywistość, w której ludzie powszechnie wykorzystują sztuczną inteligencję (AI) w codziennej pracy, stała się faktem. Już ponad 90%[1] programistów deklaruje, iż podczas tworzenia systemu korzysta z narzędzi AI, takich jak ChatGPT, Microsoft Copilot czy Github Copilot. Równolegle wśród prawników wciąż toczą się dyskusje na temat praw autorskich do rezultatów powstałych przy pomocy systemów AI. Wnioski z tych rozważań mają realne i najważniejsze przełożenie na obrót gospodarczy. Przyjęcie, iż stworzone z użyciem narzędzi AI elementy systemu (np. fragmenty kodu źródłowego) są (lub nie są) utworami chronionymi na gruncie prawa autorskiego, niesie za sobą niezwykle istotne konsekwencje zarówno dla dostawców rozwiązań IT, nabywców tych rozwiązań, ale także dla poszczególnych pracowników i kontraktorów.

W praktyce powyższa kwalifikacja przekłada się na ocenę m.in. możliwości udzielenia licencji czy przeniesienia (majątkowych) praw autorskich na nabywcę (klienta końcowego czy wcześniej na pracodawcę lub zleceniodawcę), a w efekcie decyduje o zakresie wykonania zawartych umów. Co więcej, powyższa kwestia ma bezpośredni wpływ również na inne obszary w branży IT, w tym na ocenę możliwości korzystania z ulg podatkowych skierowanych do twórców, takich jak rozliczanie 50% kosztów uzyskania przychodu.

Poniżej prezentujemy aktualny stan i wnioski z toczącej się w Polsce (jak również globalnie) debaty prawniczej dotyczącej podstawowych zagadnień prawnoautorskich wykorzystania narzędzi AI do tworzenia oprogramowania.

Program komputerowy jako utwór

Programy komputerowe to jedna z kategorii utworów chronionych na gruncie przepisów prawa autorskiego, w tym polskiej ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych (“PrAut”). Zgodnie z art. 74 PrAut, programy komputerowe podlegają ochronie „jak utwory literackie”. Tym samym dla przyjęcia, iż program komputerowy, który powstał z udziałem narzędzia AI, jest utworem chronionym w rozumieniu PrAut, wymagane jest zbadanie (tak jak w przypadku innych rodzajów utworów), czy zostały spełnione ustawowe przesłanki (określone w art. 1 ust. PrAut dla wszystkich utworów), tj. czy program:

  1. jest przejawem działalności twórczej człowieka,
  2. posiada indywidualny charakter,
  3. został ustalony.

Choć dyskusja na ten temat przez cały czas trwa, większość prawników jest zgodna co do tego, iż w obecnym stanie prawnym (zarówno na gruncie prawa polskiego, jak i europejskiego) dla przyznania ochrony prawnoautorskiej dany rezultat musi być wynikiem działalności twórczej człowieka, a nie wyłącznie maszyny[2]. Tym samym dla powstania utworu konieczne jest, aby człowiek miał decydujący kreacyjny wpływ na powstanie danego rezultatu[3]. Prowadzi to do wniosku, iż o ile program komputerowy zostałby wygenerowany w sposób automatyczny, bez twórczego wkładu człowieka lub wkład ten był minimalny (trywialny i nie przekraczałby granicy ochrony prawnoautorskiej), to taki program nie będzie utworem w rozumieniu PrAut.

Z drugiej strony pozwala to na przyjęcie, iż samo użycie narzędzi AI w procesie tworzenia danego rezultatu nie wyłącza automatycznie możliwości uznania programu za utwór w rozumieniu prawa autorskiego i objęcia go stosowną ochroną, w tym na gruncie PrAut, jeżeli w akcie kreacyjnym pojawi się człowiek, a jego rola w procesie wytworzenia finalnego rezultatu, jakim jest program komputerowy, będzie twórcza.

Wobec tego ustalenie stopnia i zakresu wkładu twórczego człowieka w powstanie danego rezultatu tworzonego przy użyciu narzędzi AI wymaga każdorazowo analizy z uwzględnieniem specyfiki danego narzędzia oraz sposobu i zakresu jego wykorzystania przez człowieka.

Kiedy człowiek ma decydujący wpływ?

Przyjmuje się, iż rezultatem pracy człowieka, a co za tym idzie przejawem działalności twórczej, są tylko takie wytwory, na których powstanie decydujący, kreacyjny wpływ miał człowiek. Co to oznacza i gdzie należy postawić granicę, od której przestaje przysługiwać ochrona prawnoautorska?

W literaturze prawniczej wskazuje się, iż dzieło (utwór) jest przejawem działalności twórczej jako całość i nie jest konieczne, aby twórczy charakter posiadały wszystkie jego elementy, ani aby twórcze były czynności prowadzące do jego powstania[4]. Jak można zauważyć, w praktyce ma to miejsce również wtedy, gdy programista tworzy oprogramowanie bez udziału narzędzi AI. Wiele z czynności składających się na proces tworzenia systemu ma bowiem rutynowy i powtarzalny charakter, a co za tym idzie, nie są one twórcze choćby jeżeli wykonuje je samodzielnie człowiek.

Jeśli zatem w procesie powstawania programu komputerowego uczestniczył czynnik „pozaludzki”, tzn. programistę częściowo „wyręczyło” narzędzie (w tym oparte na AI), a mimo to na efekt końcowy w postaci programu komputerowego decydujący wpływ miał człowiek, to, pod warunkiem spełnienia innych przesłanek, wciąż możemy mieć do czynienia z utworem w rozumieniu prawa autorskiego.

Wpływ ten można ocenić poprzez zbadanie, jakie (jakiej rangi) decyzje twórcze zostały podjęte przez człowieka w procesie tworzenia danego programu, a także jaka była proporcja tych decyzji w stosunku do decyzji „podejmowanych” przez maszynę. Odpowiedź na to pytanie będzie zależna od specyfiki konkretnego narzędzia AI użytego w danym procesie. Narzędzia te działają bowiem w zróżnicowany sposób, mogą np.:

  • w całości generować praktycznie gotowy do użycia program komputerowy o określonych funkcjach (na ten moment w praktyce jest to rzadko stosowane rozwiązanie);
  • generować mniejsze fragmenty kodu na podstawie instrukcji użytkownika (mogą to być tylko tzw. snippety, ale też całe funkcje);
  • autouzupełniać drobne elementy kodu w trakcie pisania np. w oparciu o dokumentację danego języka programowania czy tworzonego programu lub wyuczonej od użytkownika praktyki programistycznej;
  • oceniać jakość kodu (identyfikować słabe punkty i błędy lub luki w zabezpieczeniach);
  • udzielać rekomendacji co do optymalizacji i poprawy błędów, w tym sugerować zamienniki dla już powstałego kodu;
  • przepisywać kod z jednego języka programowania na inny;
  • pomagać w rozwiązaniu danego problemu poprzez podanie pomysłu (koncepcji) na jego rozwiązanie, a nie wygenerowanie samego kodu (tzw. burza mózgów).

W każdym z tych przypadków wkład twórczy człowieka w powstanie ostatecznego rezultatu jest nieco inny. Generalnie można jednak przyjąć, iż w większości z nich programista, mimo użycia narzędzia opartego na AI, wciąż podejmuje mniej lub więcej twórczych decyzji, które świadczą o jego wkładzie, np. decyduje o tym, czy zaakceptuje zaoferowane przez narzędzie rozwiązanie[5], jak je ewentualnie zmodyfikuje i kiedy w ogóle zdecyduje się na użycie narzędzia, a kiedy nie.

Ponadto wygenerowany przez narzędzie rezultat jest zwykle efektem uprzedniego wkładu ludzkiego, ponieważ to człowiek kieruje działaniem narzędzia AI poprzez wskazanie odpowiednich instrukcji, np. określa cele czy wymagania, które ma spełniać program. To również człowiek łączy elementy programu w całość, określa ich kolejność i sposób połączenia. Innymi słowy, w większości przypadków końcowy program jest efektem twórczego połączenia wielu elementów: tych stworzonych przez człowieka i tych wygenerowanych przez maszynę. Ponadto trzeba mieć na uwadze, iż na obecnym etapie rozwoju narzędzi AI stworzenie funkcjonalnego systemu prawie zawsze będzie wymagało odpowiedniego zmodyfikowania fragmentów zasugerowanych przez narzędzie i dopisania wielu elementów samodzielnie.

Można zatem przyjąć, iż w obecnym stanie rozwoju technologii w większości przypadków narzędzie AI będzie jedynie środkiem wspomagającym pracę ludzką i uzewnętrzniającym jego zamiar. Natomiast to człowiek odgrywa kluczową rolę, podejmuje szereg twórczych decyzji i kieruje całym procesem twórczym, mając świadomość kontekstu, celów projektu oraz potencjalnych ograniczeń i wymagań. W związku z tym praca nad tworzeniem oprogramowania, choćby z pomocą narzędzi AI, wymaga niewątpliwie zastosowania wiedzy i doświadczenia oraz zaangażowania intelektualnego człowieka, który pozostaje głównym architektem i decydentem w procesie twórczym.

Należy jednak pamiętać, iż korzystanie z narzędzi AI powoduje zwykle, iż tych twórczych elementów może być stosunkowo mniej niż w przypadku tworzenia systemu bez takiego wspomagania. W krańcowym przypadku jeżeli wkład ludzki potrzebny dla osiągnięcia końcowego efektu przestanie być na tyle istotny, aby całość uznać za rezultat pracy ludzkiej, to będzie on pozbawiony ochrony na gruncie prawa autorskiego. Przekroczenie tej granicy w przypadku programów komputerowych może się okazać stosunkowo proste, tym bardziej iż ochrona prawnoautorska programów komputerowych już sama w sobie od zawsze budziła pewne wątpliwości związane m.in. z tym iż kształt programu jest w dużej mierze podyktowany uwarunkowaniami technologicznymi i dążeniem do optymalizacji albo jest efektem wyuczonych, schematycznych umiejętności. Niejednokrotnie, pewnym wyzwaniem w przypadku prostych programów komputerowych może być samo wykazanie ich oryginalności twórczej oraz elementów, które indywidualizowałyby twórcę (art. 1 PrAut). Tymczasem użycie narzędzia AI może te cechy jeszcze bardziej osłabiać.

Z drugiej strony można postawić wniosek, iż skoro korzystanie z narzędzi AI eliminuje przede wszystkim konieczność wykonywania najbardziej rutynowych prac, które i tak nie są twórcze, choćby gdyby człowiek wykonywał je samodzielnie, to stopień, w jakim dany program stanowi przejaw działalności twórczej, zmienia się jedynie minimalnie. Należy jednak pamiętać, iż zawsze będzie to zależało od konkretnego przypadku i każdą sytuację należy postrzegać indywidualnie.

Niewykluczone także, iż wraz z rozwojem technologicznym narzędzi AI, które są przecież nieustannie ulepszane, rola człowieka w procesie tworzenia będzie coraz bardziej malała, a ochronę takich utworów będzie coraz trudniej obronić na gruncie prawa autorskiego.

To jeszcze nie wszystko

Poza podstawową kwestią kwalifikacji generowanych wyników, z korzystaniem z narzędzi AI wiąże się szereg dodatkowych, pobocznych wątpliwości na gruncie prawa autorskiego. Piszemy o nich więcej tutaj i tutaj.

Dlaczego to jest ważne?

Wnioski z powyższych rozważań mają realne przełożenie na obrót gospodarczy. Uznanie, iż oprogramowanie tworzone z użyciem narzędzi AI nie stanowi utworu chronionego na gruncie prawa autorskiego rodzi niezwykle istotne konsekwencje dla całej branży IT – zarówno dla dostawców i odbiorców całych rozwiązań, jak również dla poszczególnych pracowników i kontraktorów.

Dla przykładu warto przywołać powszechnie stosowany w branży IT benefit podatkowy w postaci rozliczania 50% kosztów uzyskania przychodu przez pracowników. Jednym z podstawowych warunków korzystania z tego benefitu jest uzyskiwanie przez pracownika przychodów z działalności twórczej w zakresie programów komputerowych (art. 22 ust. 9 PIT i art. 22 ust. 9b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych). Podstawowym warunkiem korzystania z rozliczania 50% kosztów uzyskania przychodów jest przeniesienie na pracodawcę w zamian za honorarium autorskie majątkowych praw autorskich do utworów wytworzonych w ramach wykonywania obowiązków służbowych. Ustawa o PIT nie definiuje tych pojęć odrębnie stąd należy je wykładać zgodnie z przepisami prawa autorskiego.

Zatem o ile uznamy, iż fakt korzystania przez pracownika z narzędzi AI w toku tworzenia utworów (np. oprogramowania) powoduje, iż wytworzony rezultat nie będzie stanowił utworu w rozumieniu prawa autorskiego, to taki pracownik nie mógłby tymi prawami rozporządzać, a w szczególności przenosić ich na pracodawcę. Tym samym, nie zostałby spełniony podstawowy warunek z ustawy o PIT i pracownik nie mógłby rozliczyć 50% kosztów uzyskania przychodu, w związku z czym byłby zobowiązany do zapłaty wyższego podatku (nie wspominając o konsekwencjach błędnych rozliczeń w przypadku kontroli organów skarbowych). Krótko mówiąc, programista, który w ramach wykonywania obowiązków służbowych nie wytwarza utworów w rozumieniu PrAut, nie może rozliczać 50% kosztów (więcej o ulgach podatkowych w branży IT można znaleźć tutaj). Dlatego korzystanie z narzędzi AI może mieć wpływ na możliwość stosowania ulg podatkowych skierowanych do twórców.

W powyższym przypadku również pracodawca, który dostarcza swoim klientom tworzone przez pracowników rozwiązanie, nie mógłby np. przenieść na swojego klienta praw autorskich do wykonanych elementów lub udzielić licencji (skoro te elementy nie są utworami), a przez to często nie mógłby prawidłowo wykonać zawartej umowy. Co gorsza, elementy programu komputerowego nieobjęte ochroną prawnoautorską mogłyby być swobodnie kopiowane i modyfikowane przez inne osoby, w tym podmioty konkurencyjne (oczywiście pomijamy tutaj kwestię ochrony na gruncie przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, w tym jako tajemnicy przedsiębiorstwa), które mogłyby czerpać z tego korzyści.

Co robić?

W nowej rzeczywistości powszechnego korzystania z narzędzi AI opisane wyżej kwestie mają podstawowe znaczenie. Co ważne, choć analizujemy je przede wszystkim w kontekście branży IT i tworzenia oprogramowania, to przedstawiane problemy mają zastosowanie również do innych branż, w których dzięki narzędzi AI są lub mogą być tworzone treści, w tym zwłaszcza branży marketingowej i kreatywnej. Zatem, po pierwsze, należy mieć świadomość tych wątpliwości prawnych i nie pomijać ich przy wdrażaniu i wykorzystywaniu rozwiązań opartych na AI.

Po drugie przy wdrażaniu narzędzi AI warto dokonać analizy prawnej zakresu i sposobu wykorzystania takich rozwiązań w procesie tworzenia systemu (lub innych treści) oraz odpowiednio określić ten zakres, a finalnie ustalić konkretne zasady wykorzystania narzędzi AI, które zostaną zakomunikowane personelowi. Warto zwłaszcza określić, kto i w jakim celu może wykorzystywać wdrażane narzędzia AI, a potem przenieść nowe zasady do wewnętrznych regulacji (np. regulaminu stosowania narzędzi AI) czy do umów z pracownikami i kontraktorami.

W przypadku stosowania benefitów podatkowych (np. systemu rozliczania 50% kosztów uzyskania przychodów) warto przeanalizować proces pracy twórczej i zakres korzystania przez pracowników z narzędzi AI, a potem odpowiednio dostosować zasady rozliczeń 50 % kosztów. Pozwoli to uniknąć w przyszłości przykrych niespodzianek w ramach ewentualnych kontroli organów skarbowych.

Po trzecie kwestie korzystania z narzędzi AI należy uwzględnić w relacjach biznesowych z kontrahentami i przy zawieraniu umów. Przede wszystkim warto te kwestie omówić i uzgodnić biznesowo z kontrahentem, a następnie przenieść te ustalenia do umów, wprowadzając stosowne postanowienia dotyczące wykorzystywania narzędzi AI.

Powyższe działania pozwolą ograniczyć najważniejsze ryzyka prawne wynikające z wątpliwości co do kwalifikacji rezultatów generowanych przez narzędzia AI, które pojawiają się na gruncie prawa autorskiego. To z kolei umożliwi świadome i bezpieczniejsze stosowanie tej rewolucyjnej technologii w działalności organizacji.

[1] https://github.blog/2023-06-13-survey-reveals-ais-impact-on-the-developer-experience/

[2] R. Markiewicz, ChatGPT i prawo autorskie Unii Europejskiej, ZNUJ. PPWI 2023/2/142-171.

[3] A. Niewęgłowski [w:] Prawo autorskie. Komentarz, Warszawa 2021, art. 1.

[4] A. Niewęgłowski [w:] Prawo autorskie. Komentarz, Warszawa 2021, art. 1.

[5] Statystyki dla GitHub Copilot pokazują, iż jedynie 30% sugestii jest akceptowanych bez zmian, zob. https://www.itpro.com/technology/artificial-intelligence/github-30-of-copilot-coding-suggestions-are-accepted.

Idź do oryginalnego materiału