Projekt budżetu państwa na 2025 r. PiS: Żaden rząd nie zadłużał państwa w takim tempie

11 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


W centralnym punkcie obrad rozpoczętego w środę posiedzenia Sejmu znalazł się budżet na 2025 rok, zakładający m.in. rekordowe wydatki na obronność i ochronę zdrowia, ale także rekordowy deficyt. - Żaden rząd nie zadłużał polskiego państwa w takim tempie - komentował założenia poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. Koalicja Obywatelska kontrowała, iż budżet zaproponowany przez resort finansów musi przynajmniej częściowego "uporządkować finanse po zawirowaniach wprowadzonych przez Polski Ład". Klub PiS złożył do ustawy ponad 100 poprawek i zawnioskował o odrzucenie projektu budżetu w II czytaniu.




- Komisja Finansów Publicznych wnosi o uchwalenie sprawozdania, do którego dołączono 110 wniosków mniejszości - powiedział w środę w Sejmie przewodniczący Komisji Finansów Publicznych poseł Janusz Cichoń (KP KO).
Tymczasem klub PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu budżetu państwa na 2025 r. w II czytaniu. Dodatkowo złożył ponad 100 poprawek. Przewidują one m.in. powiększenie przyszłorocznego budżetu NFZ o 25 mld zł czy 10-proc. podwyżkę dla pracowników sfery budżetowej, bez stanowisk kierowniczych, co ma kosztować 9 mld zł. - W poprawkach wskazujemy źródła finansowania - zastrzegł Kuźmiuk. Reklama


Inne poprawki PiS zakładają m.in.: przywrócenie do pierwotnych propozycji budżetów Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) czy Trybunału Konstytucyjnego (TK). IPN zaplanował wzrost wydatków o 71 mln zł, do 652 mln zł, a TK o ponad 6 mln zł, do prawie 63,5 mln zł. Sejmowa komisja finansów publicznych ograniczyła je jednak odpowiednio o prawie 70 mln zł i niemal 11 mln zł.

Budżet na 2025 rok. w centrum obrad Sejmu. KO: Ma uporządkować finanse


- Realnie dochody zmniejszą się o 6,1 proc. w stosunku do przewidywanego wykonania w 2024 r. Wynika to z realnego spadku o 71,5 proc. dochodów budżetu państwa z PIT, które z kolei są konsekwencją zmian w rozliczeniach między budżetem państwa a samorządami - poinformował poseł sprawozdawca Janusz Cichoń z KO.


Zdaniem polityka, przekazanie samorządom kwoty udziału w PIT o ponad 100 mld zł większej niż w roku 2024 stanowi korektę "negatywnych efektów Polskiego Ładu". - Spadek dochodów z PIT tylko częściowo zrekompensuje realny wzrost o 11,3 proc. dochodów z VAT i dochodów z CIT o niemal 10 proc. - dodał.
W ocenie posła sprawozdawcy prognozy wpływów podatkowych wydają się wiarygodne, ale kluczowa dla ich wykonania będzie inflacja. - W sytuacji, gdyby była większa od założeń, to wyższa inflacja oznacza większe dochody - dodał.
Wydatki budżetowe realnie mają wzrosnąć o 1,3 proc. w stosunku 2024 r., mimo prognozowanego realnego spadku dochodów. - Silne zmiany w strukturze planowanych na 2025 r. wydatków wynikają m.in. z niezbędnych wydatków na zbrojenia i służbę zdrowia. Z drugiej strony - częściowego uporządkowania finansów po zawirowaniach wprowadzonych przez Polski Ład - poinformował Cichoń.
Wzrost wydatków generowany jest głównie przez wydatki sztywne: rosnące transfery do gospodarstw domowych (nowe programy socjalne przy zachowaniu programów odziedziczonych), rosnące wydatki bieżące jednostek budżetowych wynikające z realnościowych założeń dotyczących niezbędnego wzrostu płac w sferze budżetowej oraz rosnące koszty obsługi długu publicznego oraz konieczność spłaty zaciągniętych przez poprzedników zobowiązań.

Co z długiem publicznym? Rząd wskazał na ukryte zadłużenie


- Celem rządu jest prowadzenie długu sektora instytucji rządowych i samorządowych na ścisłej redukcji do poziomu poniżej 60 proc. PKB oraz ograniczenie deficytu sektora do poziomu poniżej 3 proc. PKB - poinformował poseł sprawozdawca. - Widać również, iż ewentualne oszczędności nie byłyby w stanie zapobiec wysokiemu deficytowi finansów publicznych w 2025 r. - dodał. Jak poinformował, należy się liczyć z utrzymaniem wysokiego deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych w wysokości około 5,5 proc. PKB, co oznacza niewielki spadek w porównaniu do roku 2024.


- Zmiany struktury finansów publicznych, urealnienie finansowania samorządów i przejęcie części ukrytego w funduszach pozabudżetowych zadłużenia spowodują wzrost deficytu z 5,1 proc. W 2024 r. do 7,3 proc. PKB w roku 2025 - powiedział poseł.
Relacja długu publicznego do PKB mierzona według międzynarodowych zasad statystycznych ma wzrosnąć z 54,6 proc. w roku 2024 do niemal 60 proc. Jednak według krajowych obliczeń ma być zdecydowanie niższa. - Nie ma bezpośredniego ryzyka przekroczenia ani konstytucyjnego progu, ani tzw. progów ostrożnościowych, czyli 50 proc. i 55 proc. w relacji do PKB - zapewnił poseł KO. - Wskaźniki te mogą jednak ulec pogorszeniu w przypadku osłabienia kursu złotego - wskazał.

Budżet 2025 rok. Duże wydatki na obronność


W ocenie posła KO, celem obecnej polityki budżetowej jest "wspieranie zrównoważonego rozwoju gospodarczego Polski" przy "ograniczeniach fiskalnych". - Należy uwzględnić decyzję z lipca 2024 r. o stwierdzeniu występowania w Polsce nadmiernego deficytu - zaznaczył.
Priorytetem rządu - w ocenie posła sprawozdawcy - jest zapewnienie bezpieczeństwa, stąd rekordowe wydatki na obronę narodową. - Komisja Europejska pozytywnie oceniła nasz plan budżetowo-strukturalny, uwzględniając rządowy program rozbudowy zdolności obronnych - powiedział Cichoń. Rząd chce "przywrócić konstytucyjną rang budżetowi państwa". - Dodatkowo w budżecie są niezbędne środki m.in. na wykup długu publicznego, Fundusz Rozwoju i Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. W sumie to ponad 63 mld zł - podsumował poseł Cichoń.

PiS: Żaden rząd nie zadłużał polskiego państwa w takim tempie


W ocenie posła PiS Zbigniewa Kuźmiuka, który przemawiał z mównicy sejmowej, sytuacja w finansach publicznych nie jest najlepsza. - Sypią się założenia do tego budżetu. Ministerstwo Finansów zapisało, iż wzrost gospodarczy wyniesie 3,9 proc. PKB, a w tym roku mamy zastój w gospodarce, czego wyrazem są dane za III kwartał tego roku - wzrost tylko o 1,7 proc. PKB - wyliczał poseł. - Mamy wyraźny zastój. To jest niedobra prognoza na IV kwartał, a w konsekwencji na cały następny rok - dodał.
Zdaniem przedstawiciela PiS, "żaden rząd nie zadłużał polskiego państwa w takim tempie". - Na każdy wydatek budżetowy chcecie pożyczyć 1/3 pieniędzy. Deficyt równy prawie 50 proc. dochodów budżetowych. Taka konstrukcja jest nierealistyczna. To znaczy, iż stawiamy bardzo poważny znak zapytania nad jego realnością - powiedział.


W ocenie największej partii opozycyjnej budżet ma charakter wyborczy. - Chcecie dotrwać do wyborów, a potem ratujcie się, kto może - mówił z mównicy. - W ciągu dwóch lat dług publiczny ma wzrosnąć o 10 pkt. proc. PKB, w wymiarze finansowym to ponad 400 mld zł - dodawał.
- Oddziedziczyliśmy od was budżet w 2015 r. z deficytem 51,3 proc. PKB, a oddaliśmy finanse publiczne w 2023 r. z deficytem rzędu 49,6 proc., a więc o 2 pkt proc. niższym, mimo tego, iż mieliśmy dwa szoki zewnętrzne: pandemię COVID-19, rosnące ceny energii i wojnę - podsumował.

Budżet na 2025 rok. Co zakłada?


W projekcie przyszłorocznego budżetu zapisano m.in. 7-procentowy wzrost płac w gospodarce narodowej, 5 proc. podwyżki dla budżetówki, 3,9-procentowy wzrost gospodarczy i 5-procentową inflację. Wydatki na obronność mają sięgnąć 4,7 proc. przewidywanego PKB.
W projekcie zaplanowano m.in. 124,3 mld zł na obronę narodową. Łącznie z wydatkami Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych w przyszłym roku wydatki na obronę narodową sięgną 186,6 mld zł, czyli będą o 28,6 mld zł większe niż planowano na ten rok. Oznacza to, iż w 2025 roku wydatki na wojsko wyniosą 4,7 proc. PKB, podczas gdy w tym roku to 4,2 proc. PKB.
Na ochronę zdrowia - łącznie z NFZ - zaplanowano 221,7 mld zł, co oznacza wzrost wydatków o blisko 31 mld zł. Poza tym 8,4 mld zł trafi na program "Aktywny rodzic", na program "Rodzina 800+" 62,8 mld zł, a 3,2 mld zł na rentę wdowią. Na 13. i 14. emeryturę zostanie przeznaczonych 31,5 mld zł, a 24,2 mld zł trafi na waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych.
W trakcie prac zgłoszono 141 poprawek. W wyniku głosowań komisja przyjęła 19 z nich. Chodzi o poprawki zmniejszające budżety 14 organów, w tym Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, Instytutu Pamięci Narodowej. Łącznie chodzi o kwotę 335,5 mln zł.
Głosowanie nad projektem budżetu zostało zaplanowane na piątek. Po tym, jak Sejm przyjmie ustawę, Senat ma 20 dni od momentu przekazania mu ustawy budżetowej na zaproponowanie poprawek. Prezydent musi otrzymać uchwaloną ustawę budżetową najpóźniej w cztery miesiące od przekazania jej Sejmowi i ma siedem dni na jej podpisanie.
Idź do oryginalnego materiału