W ponad 20% wezwań czas dotarcia karetki do pacjenta przekraczał dopuszczalne limity, a w skrajnym przypadku wyniósł niemal 2,5 godziny, ustaliła NIK kontrolując funkcjonowanie Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu w latach 2022-2023. Z powodu braków kadrowych, w niektórych przypadkach wbrew przepisom, do chorych wysyłano specjalistyczne zespoły ratownictwa medycznego (ZRM) bez lekarzy. Dyżury części z nich trwały w stacji ponad dobę bez przerwy, a rekordzista pracował 71,5 godziny. Kontrolerzy NIK wykryli także nieprawidłowości dotyczące zatrudnienia dwóch pracowników administracji, w tym brak nadzoru nad czasem ich pracy i wykonywanymi zadaniami.
Zespoły ratownictwa medycznego (ZRM):
- zespoły S specjalistyczne, w skład których wchodzą co najmniej trzy osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych, w tym lekarz systemu ratownictwa medycznego oraz pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny,
- zespoły P podstawowe, w skład których wchodzą co najmniej dwie osoby uprawnione do wykonywania medycznych czynności ratunkowych, w tym pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny.
Kody pilności nadawane przez dyspozytora medycznego:
- kod 1 - niezbędny natychmiastowy wyjazd zespołu ratownictwa medycznego o najkrótszym czasie dotarcia na miejsce zdarzenia,
- kod 2 - niezbędny wyjazd wolnego ZRM.
W okresie objętym kontrolą Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu działała na terenie czterech powiatów: przemyskiego, przeworskiego, jarosławskiego i lubaczowskiego. Funkcjonowało tam od 20 do 22 zespołów ratownictwa medycznego (ZRM) zorganizowanych w 16 lokalizacjach, w tym tylko trzy specjalistyczne mające w swoim składzie lekarza i pracujące całą dobę. Z 19 podstawowych ZRM zdecydowana większość (13) funkcjonowała całodobowo, pozostałe na dyżurach trwających od 12 do 16 godzin.
Lekarze nie chcą pracować w pogotowiu
Na koniec 2023 r. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu zatrudniała w sumie 255 osób, w tym 231 ratowników medycznych, 5 pielęgniarek systemu ratownictwa medycznego oraz 19 lekarzy tego systemu.
W drugim półroczu 2023 r. z powodu braków kadrowych dwa spośród trzech specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego, wbrew przepisom, nie miały zapewnionej ciągłej obsady lekarza - ZRM w Jarosławiu w sumie przez ok. 28% czasu pracy tego zespołu, a ZRM w Lubaczowie przez niemal 7%. W takiej sytuacji lekarzy musieli zastępować ratownicy medyczni lub pielęgniarki, dzięki czemu w okresie objętym kontrolą NIK nie było przerw w dyspozycyjności ambulansów spowodowanych brakiem personelu medycznego.
Niedostateczna liczba lekarzy w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu powodowała natomiast, iż niektórzy z nich pracowali dłużej niż dobę bez odpoczynku. Kontrolerzy NIK stwierdzili 74 takie przypadki badając pracę pięciu wybranych lekarzy w ciągu sześciu losowo wybranych miesięcy. Rekordzista dyżurował bez przerwy ponad 71,5 godziny. Taki czas pracy mógł wpływać na jakość świadczeń udzielanych przez lekarzy oraz na ich własne zdrowie.
Przyczyną tej sytuacji był fakt, iż lekarze nie są zainteresowani pracą w ratownictwie medycznym i jest to problem ogólnopolski. Z tego powodu Ministerstwo Zdrowia po raz kolejny planuje wydłużyć okres zamrożenia kar dla stacji pogotowia za brak lekarzy w obsadzie specjalistycznych ZRM – z końca tego roku do połowy 2025.
Pomoc z opóźnieniem
Z ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym wynika, iż maksymalny czas dotarcia zespołów ratownictwa medycznego na miejsce zdarzenia nie może być dłuższy niż:
- 15 min w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców,
- 20 min w pozostałych miejscowościach.
W 2022 r. ZRM wchodzące w skład Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu wyjeżdżały ok. 29,4 tys. razy. Ponad 24% tych wyjazdów przekraczało maksymalny czas dotarcia do miejsca zdarzenia.
Najdłuższe czasy dotarcia do chorych wynosiły:
- od ok. 28 minut (w lipcu) do prawie 2 godzin 21 minut (w grudniu) w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców,
- od ok. 44 minut (w kwietniu) do niemal 2,5 godziny (w grudniu) w pozostałych miejscowościach.
W 2023 r. ZRM wyjeżdżały niemal 30 tys. razy, ponad 20% wyjazdów przekraczało maksymalny czas dotarcia do miejsca zdarzenia.
Najdłuższe czasy dotarcia do chorych wynosiły:
- od ok. 31,5 minuty (w kwietniu) do ok. 1 godziny 17 minut (w maju) w miastach powyżej 10 tys. mieszkańców,
- od niemal 42,5 minuty (w maju) do ponad 2 godzin (w listopadzie) w pozostałych miejscowościach.
Zdaniem dyrektora stacji przy takiej liczbie zespołów ratownictwa medycznego zorganizowanych przez wojewodę podkarpackiego, nie było możliwości osiągnięcia wymaganych czasów dotarcia do miejsca zdarzenia. W latach 2022-2024 utworzono co prawda dwa nowe zespoły, a od 2025 r. wojewoda zaplanował wydłużenie czasu pracy ZRM w Sieniawie z 16 do 24 godzin, dyrektor stacji uważał jednak, iż to wciąż za mało.
NIK zbadała także czasy wyjazdu ZRM od momentu ich zadysponowania przez dyspozytora. Zgodnie z przepisami w kodzie pilności 1 czas wyjazdu (czas reakcji) zespołu ratownictwa medycznego do miejsca zdarzenia wynosi nie dłużej niż 1 minutę od zadysponowania, a w wyjazdach w kodzie pilności 2 nie dłużej niż 3 minuty.
Analiza dokumentacji wyjazdów pięciu wybranych ZRM w marcu, w czerwcu, we wrześniu i w grudniu 2022 r. oraz w 2023 r. wykazała, że w przypadku niemal 60% wyjazdów (1459) oznaczonych kodem pilności 1 i w przypadku 12% wyjazdów (369) oznaczonych kodem pilności 2, zostały przekroczone wymagane czasy wyjazdów z miejsca stacjonowania od ich zadysponowania przez dyspozytora:
- W 2022 r. maksymalne przekroczenie czasu wyjazdów oznaczonych kodem 1 wynosiło ok. 19 min (marzec), w przypadku kodu 2 ok. 31 minut (marzec),
- W 2023 r. maksymalne przekroczenie czasu wyjazdów oznaczonych kodem 1 wynosiło niemal 14 minut (czerwiec 2023 r.), z kodem 2 – 30,5 minuty (czerwiec).
Kontrolerzy NIK ustalili te dane na podstawie ewidencji Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM). Analiza 20 wyjazdów o najdłuższych czasach przekroczenia wykazała, iż aż w 13 przypadkach zespoły ratownictwa medycznego podały czas wyjazdu z miejsca ich stacjonowania identyczny z czasem dotarcia na miejsce zdarzenia. Zdaniem dyrektora stacji w rzeczywistości zespoły wyjeżdżały w wymaganych czasach, natomiast albo niewłaściwie odznaczyły w systemie status wyjazdu, albo pojawiły się błędy w funkcjonowaniu SWD PRM (brak zasięgu, prace serwisowe, awarie). Oznacza to, iż System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego zawierał w tym zakresie nierzetelne dane.
Z kontroli wynika, iż w okresie objętym badaniem nie było przerw w dyspozycyjności ZRM spowodowanych brakiem personelu medycznego, a w przypadku awarii ambulansów do pacjentów były wysyłane inne zespoły. W 2022 r. statystycznie 22 ambulanse były wyłączone z eksploatacji przez w sumie 100 dni z powodu awarii, kolizji drogowych lub napraw eksploatacyjnych, a w 2023 r. 20 ambulansów przez w sumie 74 dni. Z uwagi jednak na to, iż Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu ma ambulanse rezerwowe, zdarzenia te nie miały wpływu na jej funkcjonowanie.
Nieprawidłowe rozliczanie czasu pracy
Analiza umów o pracę i umów zleceń zawartych z trzema osobami wykazała nieprawidłowości w przypadku dwóch z nich. Najwięcej zastrzeżeń Izba miała do rozliczania czasu pracy rzecznika prasowego stacji zatrudnionego na umowę zlecenie, który jednocześnie był jej etatowym pełnomocnikiem do spraw rozwoju i organizacji, a także pracował w Dyspozytorni medycznej w Rzeszowie jako dyspozytor medyczny.
Z kontroli wynika, iż za niektóre dni (23 w ciągu dwóch lat) osobie tej wypłacono wynagrodzenie za pracę w stacji, mimo iż w tym czasie nie wykonywała zadań na jej rzecz, natomiast pracowała w Dyspozytorni medycznej w Rzeszowie lub przebywała na zwolnieniu lekarskim. Za te dni pracownik otrzymał w sumie 8,4 tys. zł. Ponadto w 2022 r. niemal 83%, a w 2023 r. blisko 79% jego czasu pracy na stanowisku rzecznika prasowego stacji przypadało na soboty, niedziele i dni ustawowo wolne od pracy.
Dyrektor stacji nie miał jednak zastrzeżeń do pracy rzecznika, zapewniał kontrolerów NIK, iż w rzeczywistości mógł on pracować choćby w większym wymiarze godzin niż wynika to z dokumentów, a praca w dyspozytorni w Rzeszowie nie miała odczuwalnego wpływu na jego dyspozycyjność w stacji pogotowia. Zdaniem samego pracownika wynikający z dokumentów fakt, iż w niektóre dni pracował w stacji pogotowia i jednocześnie w Dyspozytorni medycznej w Rzeszowie, to w rzeczywistości efekt jego niedbalstwa i uzupełniania dokumentów dopiero pod koniec miesiąca, mimo uwag kadrowej i dyrektora stacji. Stwierdził też, iż wynagrodzenie otrzymał za wykonaną, choć w innym terminie pracę i iż jako rzecznik dodatkowo realizował zadania nieopisane w dokumentach. Zdaniem NIK w tym przypadku Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu powinna dokonać ponownego rozliczenia wypłaconego wynagrodzenia i odzyskać nienależnie wypłacone mu środki.
Zastrzeżenia NIK dotyczyły także osoby zatrudnionej na stanowisku referenta do spraw promocji i pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Pracownik ten został zatrudniony na etacie, mimo iż nie udokumentował wymaganego wykształcenia średniego, a jego stanowisko zostało ujęte w strukturze organizacyjnej stacji dopiero w kwietniu 2022 r., choć zajmował je od marca 2019 r.
Wnioski:
W związku z ujawnionymi nieprawidłowościami, NIK sformułowała wnioski pokontrolne do dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu o podjęcie działań m.in. w celu:
- zapewnienia ciągłej obsady lekarskiej w specjalistycznych zespołach ratownictwa medycznego;
- zapewnienia odpowiedniego czasu wyjazdu ZRM do zdarzenia od ich zadysponowania przez dyspozytora;
- zapewnienia odpowiedniego czasu dotarcia ZRM na miejsce zdarzenia.
Wnioski pokontrolne dotyczyły również dostosowania Regulaminu organizacyjnego do faktycznie wykonywanych przez Wojewódzką Stację Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu zadań oraz istniejących stanowisk, a także zapewnienie rzetelnego nadzoru nad prawidłowym ewidencjonowaniem czasu pracy pracowników i osób pracujących w stacji na umowach zlecenie.
-->