„Każda wróżka może siebie nazwać psychologiem proszę Pani” – czyli słów kilka o trudnym „życiu prawnym” psychologów, psychologów klinicznych i psychoterapeutów.
Czy osoba, która ukończyła magisterskie studia psychologiczne może nazywać siebie psychologiem? Czy każdy psycholog kliniczny jest psychologiem? Kto może zostać psychoterapeutą? Na czym polega wykonywanie zawodu psychologa, psychologa klinicznego i psychoterapeuty? Czy psychoterapeuta ma prawo odmówić zeznań przed sądem? Czy psychoterapeutę obowiązuje tajemnica zawodowa? Czy psycholog może wypisać klientowi receptę? Jakie akty prawne regulują wykonywanie tych zawodów?
Od dwóch „lat akademickich” te i inne pytania zadaję na początku wykładu studentom studiów podyplomowych z zakresu psychologii klinicznej w jednej z uczelni wyższych.
Odpowiedzi z sali, jak to zwykle na wykładach bywa, pada niewiele. Można z nich jednak wyciągnąć wniosek, iż studenci – niczego im nie ujmując – coś jednak wiedzą, choć ich wiedza jest – powiedziałabym- „mglista”. Wiedzą, iż „jest lub była jakaś ustawa”, ale „nie działała”, więc „niby jest choć już jej jednak chyba nie ma”. Czy dotyczyła psychoterapeutów to już nie wie nikt, „chyba choćby nie wie tego sam ustawodawca”…
Nie mam zamiaru opisywania w tym miejscu całej problematyki prawnej jaka wiąże się z wykonywaniem tych zawodów. Dlaczego? Ponieważ po pierwsze myślę, iż byłoby to zbyt nudne, po drugie nie jest to tekst stricte prawniczy i nie kieruję go jedynie do prawników, a po trzecie to temat na co najmniej kilkaset stron… Chcę tu jednak wyjaśnić kilka podstawowych kwestii.
- Jak wygląda regulacja prawna zawodu psychologa?
Ustawa o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów z dnia 8 czerwca 2001 r. (Dz.U. Nr 73, poz. 763 z późniejszymi zmianami) weszła teoretycznie w życie dnia 1 stycznia 2006 r. i teoretycznie do dnia dzisiejszego jest aktem obowiązującym. Nigdy natomiast do tej ustawy nie uchwalono przepisów wykonawczych, które pozwoliłyby na jej praktyczne zastosowanie.
I tak, przykładowo, zgodnie z tą ustawą, prawo wykonywania zawodu psychologa powstaje z chwilą dokonania wpisu na listę psychologów Regionalnej Izby Psychologów, które to izby nigdy nie istniały i przez cały czas nie istnieją. Można więc wyciągnąć wniosek, iż nikt w Polsce nie ma prawa wykonywania zawodu psychologa bowiem nikt nie został na tę listę wpisany…
Ustawa nie zawiera definicji psychologa. Znajdziemy w niej natomiast odpowiedź na pytanie jakie warunki należy spełnić, by zostać wpisanym na listę (podstawowym warunkiem jest by osoba uzyskała w polskiej uczelni dyplom magistra psychologii) oraz na czym wykonywanie zawodu psychologa polega. Zgodnie z ustawą wykonywanie zawodu psychologa polega przykładowo (bo ustawodawca wymienia tylko przykłady) na: diagnozie psychologicznej, opiniowaniu, orzekaniu o ile przepisy odrębne tak stanowią, udzielaniu pomocy psychologicznej, prowadzeniu przez psychologa badań naukowych w dziedzinie psychologii lub działalność dydaktyczną w tym zakresie, oraz na… psychoterapii. Oznacza to, iż na ten moment – choć ustawa nie posługuje się pojęciem psychoterapeuty – zgodnie z nią każdy psychoterapeuta musi być psychologiem. Skoro tak to – w myśl ustawy – należy wnioskować, iż każdy kto chce zostać psychoterapeutą musi uzyskać w polskiej uczelni dyplom magistra psychologii. Tak na tę chwilę nie jest. Nie każdy psychoterapeuta dziś ma dyplom psychologa.
- Jak wygląda regulacja prawna zawodu psychoterapeuty?
Teoretycznie na tę chwilę psychoterapeutą, tak jak i psychologiem, w Polsce może zostać każdy. Na pewno nie jest to etyczne, ale teoretycznie możliwe. W praktyce, co nie jest uregulowane przepisami powszechnie obowiązującymi, aby posiadać jakąkolwiek wiedzę z zakresu psychoterapii trzeba przejść kilkuletnie (minimum 4 lata), płatne szkolenie organizowane przez jedno z około 20 prywatnych stowarzyszeń istniejących w Polsce np. PTP czyli Polskie Towarzystwo Psychoterapeutyczne. Stowarzyszenia takie mają swoje władze, zasady etyki, ich członkami są profesjonaliści, często same są członkami międzynarodowych podmiotów zrzeszających podobne stowarzyszenia. Swego czasu ustawodawca przygotowywał się choćby do wprowadzenia w życie powszechnie obowiązującej ustawy o psychoterapeutach jednak pomysł ten z różnych przyczyn upadł. Nie wszyscy wiedzą, iż studentów studiów psychologicznych nie uczy się psychoterapii. Nie trzeba skończyć studiów psychologicznych, by dostać się na szkolenie z zakresu psychoterapii w stowarzyszeniu. Kto może się dostać na szkolenie, zależy zwykle od statutu danego stowarzyszenia. Szkolenia są na bardzo wysokim poziomie.
Podsumowując powyższe, formalnie rzecz biorąc, szkolić się z zakresu psychoterapii nie trzeba, by móc nazywać siebie psychoterapeutą. W praktyce, żeby mieć jakąkolwiek wiedzę i w konsekwencji nikomu nie szkodzić, trzeba szkolić się indywidualnie, dodatkowo i odpłatnie w prywatnych stowarzyszeniach.
- Jak wygląda regulacja prawna zawodu psychologa klinicznego?
Zawód psychologa klinicznego jest – iż tak powiem – bardziej uregulowany prawnie. Dlaczego? Bo psychologowie kliniczni zwykle pracują w publicznych instytucjach służby zdrowia i w interesie państwa jest, by regulacja ta była kompletna. Właśnie, BYŁA… była do 2 lipca 2016 r. Na dzień, kiedy piszę ten tekst – czyli na 28 września 2016 r., rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 30 września 2002 r. w sprawie uzyskiwania tytułu specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia (Dz.U. 2002 nr 173 poz. 1419 wraz z rozporządzeniem je zmieniającym Dz.U. 2008 nr 208 poz. 1312), które regulowało procedurę uzyskiwania tytułu psychologa klinicznego, od dnia 2 lipca 2016 r. posiada status aktu prawnego „uznanego za uchylony”. W jego miejsce na tę chwilę nie ma żadnego aktu prawnego.
A jaka jest relacja między tymi przepisami a ustawą o zawodzie psychologa? Niby, zgodnie z zasadami logiki, każdy psycholog kliniczny jest psychologiem. Zdaje się więc, iż gdyby ustawa w praktyce działała to powinna być stosowana również wobec psychologów klinicznych.
- Jakie są regulacje w kwestii tajemnicy zawodowej w tych zawodach?
Każdego psychologa – w tym psychologa klinicznego, oraz każdego psychoterapeutę przy wykonywaniu zawodu obowiązuje tajemnica zawodowa. Z czego to wynika? No właśnie… Zwykle nie z przepisów powszechnie obowiązujących. Psychoterapeutów należących do stowarzyszeń typu PTP obowiązują wewnętrzne zasady etyki. Są one bardzo podobne we wszystkich stowarzyszeniach. o ile dany psychoterapeuta nie przestrzega ich, może zostać usunięty ze stowarzyszenia zgodnie z jego statutem.
Jeżeli chodzi o psychologów – w tym klinicznych, to w ustawie o zawodzie psychologa znajdują się regulacje dotyczące obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej oraz wypadków w jakich zasada ta ma swoje ograniczenia. Jak już pisałam, trudno jest wyciągnąć negatywne konsekwencje z tego zapisu, bowiem nie ma organów samorządowych, które mogłyby to zrobić.
Psychologów, psychologów klinicznych i psychoterapeutów zatrudnionych w szpitalach obowiązuje ustawa o ochronie zdrowia psychicznego oraz ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. W tych aktach prawnych znajdują się zapisy dotyczące tajemnicy zawodowej, które zatrudnieni mają obowiązek przestrzegać.
Wszystkich obowiązują za to przepisy ustawy o ochronie danych osobowych oraz przepisy kodeksu karnego – art. 240, art. 266 oraz art. 162 k.k., które są związane z tajemnicą zawodową, a także art. 304 kodeksu postępowania karnego.
W ramach problematyki tajemnicy zawodowej, pozostaje jeszcze kwestia dokumentacji medycznej, w której z zasady znajdują się informacje objęte tą tajemnicą. W żadnym akcie prawnym dotyczącym działalności leczniczej, czy też dokumentacji medycznej nie wymienia się „dokumentacji psychologicznej”. Jedyne regulacje w tej kwestii obowiązują pracowników służby medycyny pracy i są uregulowane ustawą o służbie medycyny pracy i wydanym na jej podstawie rozporządzeniem Ministra zdrowia z dnia 21 grudnia 2010 r. w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania. Podobno przyjmuje się, iż dokumentacja psychologiczna zatrudnionych w szpitalach psychologów, psychologów klinicznych oraz psychoterapeutów, objęta jest tajemnicą zawodową w takim samym zakresie jak dokumentacja medyczna.
- Psycholog, psycholog kliniczny i psychoterapeuta jako świadek w sądzie?
Z kwestią tajemnicy zawodowej związana jest też problematyka zeznań składanych przed sądem przez psychologów, psychologów klinicznych, a najczęściej psychoterapeutów, powołanych w charakterze świadków. Zdarza się, iż np. w sprawie rozwodowej czy karnej, osoby te są powoływane przez strony na świadków np. na okoliczność przebiegu terapii. To czy mogą naruszyć tajemnicę zawodową i składać zeznania uregulowane jest w przepisach kodeksu postępowania cywilnego (k.p.c.) oraz kodeksu postępowania karnego (k.p.k.). Są to dwie różne regulacje. Według k.p.k. osoby obowiązane do zachowania tajemnicy związanej z wykonywaniem zawodu mogą odmówić zeznań co do okoliczności, na które rozciąga się ten obowiązek, chyba iż sąd lub prokurator dla dobra wymiaru sprawiedliwości zwolni te osoby od obowiązku zachowania tajemnicy, o ile ustawy szczególne nie stanowią inaczej. Na postanowienie w tym przedmiocie przysługuje zażalenie. Zgodnie natomiast z przepisami k.p.c., świadek może odmówić odpowiedzi na zadane mu pytanie o ile zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej.
Wynika z tego, iż psycholog – w tym kliniczny, i psychoterapeuta, może, ale nie musi odmówić zeznań lub odpowiedzi na zadane pytanie. Moim zdaniem należy przyjąć, iż zasady etyki zawodowej – mimo, iż nie są przepisami powszechnie obowiązującymi oraz mimo, iż trudno powoływać się na zapisy ustawy o zawodzie psychologa w tym zakresie – wymuszają na nim obowiązek zachowania tajemnicy. Musi więc ją zachować, a nie może.
- Psycholog – w tym kliniczny, oraz psychoterapeuta (rzadko) jako biegły sądowy?
Psychologów spotykamy również w sądach, a raczej w aktach sądowych, jako osoby działające w charakterze biegłych w ramach „opiniodawczych zespołów sądowych specjalistów” czyli byłych RODK-ów (Regionalnych Ośrodków Diagnostyczno – Konsultacyjnych). Nie wszyscy zdają sobie sprawę, iż to ci psychologowie de facto wydają wyroki w Polsce. Ich opinia stanowi bowiem dla sądu koronny argument do wydania wyroku. I dobrze. Sądy nie są psychologami więc potrzebują specjalistycznej opinii w tym zakresie. Dobrze gdy opinia jest napisana przez psychologa – profesjonalistę. Nie spotkałam się z sytuacją, by sąd zaciągał opinii biegłego – psychoterapeuty, ale te same zasady (wynikające z przepisach o biegłych i ich opiniach z k.p.k. i k.p.c.) dotyczącą każdego biegłego – więc w tym również psychoterapeutów.
- Odpowiedzialność za wykonywanie zawodu.
Nie jest też tak, iż psychologowie – w tym kliniczni, oraz psychoterapeuci, w ogóle nie ponoszą odpowiedzialności za wykonywanie zawodu. Fakt, iż samorząd nie istnieje, nie oznacza, iż nie podnoszą odpowiedzialności na gruncie prawa cywilnego, w niektórych warunkach w zakresie prawa pracy, i za pewne zachowania w ramach prawa karnego.
Wprawdzie w ustawie o zawodzie psychologa jest również przepis karny zgodnie z którym osoba, która świadczy usługi psychologiczne, nie mając prawa wykonywania zawodu psychologa, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny, jednak jest to przepis martwy. Nikt bowiem w myśl tej ustawy nie może w Polsce wykonywać zawodu psychologa, gdyż nie może się wpisać na listę. Ta nie jest przecież przez nikogo prowadzona.
- Jaki organ odpowiada za regulacje prawne w tych zawodach?
Co istotne, za regulacje prawne dotyczące zawodu psychologa odpowiada Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, za psychologów klinicznych i psychoterapeutów odpowiada Ministerstwo Zdrowia. Ten fakt, oraz zapis w ustawie o zawodzie psychologa, iż zawód ten polega na świadczeniu usług psychoterapii, na co psychoterapeuci nie wyrażają zgody, powoduje trudności w dalszym procedowaniu z ustawą.
- Kim jest psychiatra?
Należy odróżnić od tych trzech zawodów, zawód psychiatry. Psychiatra bowiem jest lekarzem specjalistą, przygotowanym do farmakoterapii zaburzeń psychicznych, mogącym – w przeciwieństwie do psychologów i psychoterapeutów- wypisywać recepty, mającym często teoretyczną wiedzę o psychoterapii, ale nie posiadający kompetencji ani specjalistycznego wykształcenia do jej prowadzenia. Może przejść kurs psychoterapii w jednym ze stowarzyszeń o których pisałam wyżej.
- Regulacje prawne tych zawodów w Unii Europejskiej.
W ramach Unii Europejskiej zawody psychologa – w tym klinicznego jest różnie regulowany. W Szwecji np. zawód psychologa jest regulowany w sposób pełny co oznacza, iż należy uzyskać rządową licencję oraz istnieje konieczność odbycia rocznego płatnego stażu. W Austrii natomiast jest regulacja częściowa – tzn. jest prowadzony przez resort zdrowia rejestr psychologów i psychologów klinicznych, jednak nie ma obowiązku przynależności do samorządu czy też stowarzyszeń psychologicznych. Głównym celem rejestracji jest ochrona społeczeństwa, dlatego też praktycy prowadzący leczenie lub wydający opinię na temat zdrowia fizycznego lub psychicznego danej osoby lub grupy osób rejestrują się. Podobnie w Danii zawód psychologa wykonują osoby, które ukończyły studia magisterskie z psychologii. Mogą one potwierdzić swoje kwalifikacje w drodze autoryzacji przez duńską radę nadzorującą praktykę psychologów. Autoryzacja nie jest obligatoryjna, jednak jest wymagana w pewnych dziedzinach pracy psychologa. Autoryzacja rady może być udzielona każdej osobie, która ukończyła duńską uczelnię, posiada dyplom z psychologii i która odbyła uzupełniające dwuletnie kształcenie praktyczne zgodnie z przepisami ustanowionymi przez radę. Osoba posługująca się tytułem „psycholog autoryzowany” ma większy zakres uprawnień niż osoba posługująca się tytułem „psychologa”. Z kolei np. w Estonii zawód nie jest regulowanyw ogóle (źródło: Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej).
Nie ma, a przynajmniej nie było gdy ja studiowałam psychologię, zajęć na których można byłoby uzyskać informacje o tym jak według prawa jest. Regulacji prawnych dotyczących wykonywania zawodów psychologa, psychologa klinicznego i psychoterapeuty, jest całe mnóstwo. Są one rozproszone w aktach prawnych różnej rangi. Część obowiązuje powszechnie, ale nie jest wykonywana. Inna część jest uchylona, ale nie znalazła swojego następcy. Mi jako praktykujące prawniczce trudno jest odnaleźć się w tym gąszczu zawiłych i w konsekwencji niezrozumiałych regulacji prawnych. Co ma powiedzieć w takim wypadku psycholog, psycholog kliniczny czy psychoterapeuta? A – tym bardziej – co ma powiedzieć ich klient, który dowiedział się, iż zamiast do psychologa trafił do „wróżki”?
Jeżeli wróżka mu pomoże to jest dobrze. Gorzej, gdy owa wróżka nie powie prawdy w kwestii swojego wykształcenia i kompetencji, a – co gorsza – wyrządzi klientowi krzywdę. Wtedy zaczyna się problem.
Nie piszę tego wszystkiego po to, by powiedzieć, iż powinno się wprowadzić w zawodzie psychologa, psychologa klinicznego i psychoterapeuty korporacyjność na wzór samorządów zawodowych jakie mają prawnicy czy architekci. Wiem jak dużo wad ma przynależenie do korporacji zawodowej. Z drugiej strony samorządność zawodów zaufania publicznego, a takim jest zawód psychologa – w tym klinicznego, oraz psychoterapeuty, ma też dużo zalet – w postaci np. zunifikowanych zasad etyki i w rezultacie możliwości wyciągania konsekwencji w sądach dyscyplinarnych.
Mój cel to uświadomić prawnie psychologów, psychologów klinicznych i psychoterapeutów oraz ich potencjalnych i aktualnych klientów oraz wymusić realną dyskusję i w końcu zmiany w dotychczasowych przepisach. Zmiany, które świadomie albo wprowadzą korporacyjność albo ją odrzucą. Na ten moment nie ma żadnych, jednoznacznych decyzji, a wszyscy tkwią w zawieszeniu. I rację mają ci studenci co mówią, iż „jakaś ustawa niby jest choć już jej jednak chyba nie ma”. Od ponad dekady ok. 20 tysięcy osób wykonujących zawód psychologa (zgodnie z badaniem BAEL w 2013r. w Polsce w grupie zawodowej „Psychologowie i pokrewni”pracowało około 18,5 tys. osób.), ok. 3 tysiące psychoterapeutów (źródło: http://www.psychoterapia-polska.org) oraz tysiące ich klientów, tkwi w zawieszeniu, bo ustawodawca nie liczy się z ich głosem, najprawdopodobniej sam nie wie, w którą stronę pójść, a z całą pewnością nie jest w stanie podjąć decyzji, którą będzie konsekwentnie wprowadzał w życie. Ja rozumiem, iż podjęcie decyzji w którym kierunku iść i – przede wszystkim – w jaki sposób iść jest niezwykle trudne, zwłaszcza w środowisku tak wewnętrznie podzielonym, jednak nie oznacza to, iż należy pozostawić status quo, czyli nie robić nic.
Odpowiadając na pytanie w tytule: tak, każda „wróżka” – z całym szacunkiem dla wróżek czy wróżbitów – może dziś nazwać siebie psychologiem.