Ten gość po lewej to ja. No dokładnie 10 lat młodsza wersja mnie. Minę mam niewesołą, bo w tamym okresie dotarło do mnie na co się porwałem „idąc na swoje”. Z nosa spadły mi tak zwane „różowe okulary” młodego przedsiębiorcy, a rzeczywistość zaczęła dość natarczywie dobijać się do drzwi mojej kancelarii. Skłamałbym gdybym powiedział, iż […]