
W ciągu dwóch lat liczba umów o dzieło w Polsce spadła o jedną czwartą. Eksperci wskazują, iż to efekt rosnącej popularności samozatrudnienia i umów o pracę, choć tzw. „śmieciówki” nie zniknęły całkowicie.
Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, iż w pierwszym półroczu 2025 roku zgłoszono 620 tysięcy umów o dzieło – o ponad 26 procent mniej niż dwa lata wcześniej. Jeszcze w 2023 roku było ich ponad 846 tysięcy. ZUS podkreśla, iż spadek może wynikać z większej świadomości pracodawców oraz popularności innych form zatrudnienia, takich jak samozatrudnienie czy umowy zlecenia.
Ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego Andrzej Kubisiak zwraca uwagę, iż struktura rynku pracy przesuwa się w kierunku działalności B2B. Coraz więcej osób decyduje się na prowadzenie własnej firmy, co często oznacza większą elastyczność, ale i inne obowiązki podatkowe. Jednocześnie spada liczba młodych pracowników, którzy dotychczas częściej wybierali umowy cywilnoprawne.
Najwięcej umów o dzieło zawieranych jest na Mazowszu, a dominują w nich mężczyźni w wieku 30–39 lat. Co czwarta umowa trwa zaledwie jeden dzień, a średnia długość to 38 dni, co odzwierciedla zróżnicowany charakter zleceń – od krótkich projektów po dłuższe współprace.
Zdaniem ekspertów, mimo iż umowy o dzieło wciąż funkcjonują, rynek pracy w Polsce powoli się stabilizuje. Wzrost liczby etatów i samozatrudnionych może świadczyć o stopniowym odchodzeniu od „śmieciowych” form zatrudnienia, choć całkowitego końca tego zjawiska na razie nie widać.