Ryzyko walutowe jest bardzo ważnym aspektem w sprawach związanych z kredytami waloryzowanymi do franka szwajcarskiego. Umowy frankowe są uznawane za nieważne nie tylko ze względu na zawarte w nich abuzywne klauzule waloryzacyjne. Ryzyko walutowe wraz z niedostatecznym poinformowaniem konsumenta o potencjalnych skutkach tego ryzyka również stanowią podstawę do unieważnienia kredytu.
Kredyt hipoteczny we frankach, tak jak każdy kredyt zaciągnięty w walucie obcej, obciążony jest ryzykiem walutowym. Kursy walut obcych nie są stabilne i oczywistym jest, iż każdy kto zaciąga kredyt w walucie obcej liczy się z takim ryzykiem. Oczywiście ryzyko walutowe nie dotyczy wyłącznie kredytobiorcy ale również banku, ponieważ w przypadku spadku kursu waluty, rata kredytu może być niższa.
Kredyty hipoteczne walutowe były bardzo popularną formą pozyskiwania środków na zakup nieruchomości. Tak naprawdę dopiero drastyczny wzrost kursu franka szwajcarskiego spowodował, iż kredytobiorcy w tej chwili preferują zaciąganie kredytów hipotecznych w złotówkach.
Materializacja ryzyka z tytułu udzielonych walutowych kredytów mieszkaniowych nastąpiła już w 2008 r., kiedy rozpoczął się silny trend umacniania franka szwajcarskiego względem innych walut, w tym polskiego złotego. W latach 2008–2011 kurs średni waluty szwajcarskiej zmienił się w Polsce o 101,89% (z historycznego minimum na poziomie 1,9966 do historycznego maksimum 3,9562), co miało realne przełożenie na wysokość rat kredytowych. Takiego skoku kursu waluty nikt nie przewidywał, i choć frankowicze brali na siebie ryzyko zmian kursowych, to jednak nie przypuszczali, iż ich zobowiązania wobec banków mogą tak radykalnie wzrosnąć.
W ostatnich dwóch latach sprawa kredytów frankowych bardzo mocno przyspieszyła. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z października 2019 r. mówiący o możliwości unieważnienia umów kredytowych i o braku możliwości dokonywania w nich zmian przez sądy sprawił, iż orzecznictwo wyraźnie zmieniło się na korzystniejsze dla frankowiczów. Spraw sądowych przybywa, a banki mają z nimi coraz większy problem.
Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała bankom, by te przedstawiły klientom atrakcyjne dla nich warunki ugód, które skutecznie zniechęciłyby do kredytobiorców do kierowania spraw na drogę sądową. Jako najbardziej spójne i mające szanse powodzenia KNF oceniła rozwiązanie, w którym klienci banków zaczęliby się rozliczać z bankami tak, jak gdyby ich kredyty od początku były kredytami złotowymi, oprocentowanymi według odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę. Sami frankowicze przyjęli tę propozycję dość optymistycznie, choć ilość składanych pozwów frankowych nie maleje.
Obecnie obserwuję następujący trend: banki przedstawiają propozycje ugód głównie tym kredytobiorcom, którzy zwracają się do niech o wydanie dokumentów niezbędnych do wytoczenia sprawy sądowej. Jednakże kredytobiorcy zdeterminowani do dochodzenia swoich spraw na drodze sądowej nie są skłonni do zawierania ugód, ponieważ w kontekście aktualnego orzecznictwa- nie jest to dla nich korzystne rozwiązanie. Ryzyko walutowe, które przecież przez cały czas istnieje, nie powstrzymuje frankowiczów od wnoszenia pozwów, wolą bowiem aby w kształt umowy zaingerował sąd, niż przystać na propozycję ugodową banków.