Samozatrudnieni zarabiają więcej niż pracownicy, a składki płacą dużo niższe

1 dzień temu
Zdjęcie: Szczerze o pieniądzach


Ujawniony, a wcześniej utajniony raport dla ZUS potwierdza na liczbach to, o czym wielu specjalistów ostrzegało. Pokazuje skalę zjawiska i dlatego wnioski są określane jako porażające. Mamy 2,25 mln samozatrudnionych, z czego ponad 70 proc. nikogo nie zatrudnia. Osiągają statystycznie dwa razy większe dochody niż pracownicy, a płacą składki dwa razy niższe. Części z nich, państwo, czyli wszyscy podatnicy, będą dopłacać do minimalnej emerytury, której sami nie "uzbierają" z wpłaconych składek.


Raport, który najpierw został utajniony, o czym napisała WP.pl, a następnie odtajniony pokazuje skalę zjawiska samozatrudnienia i zderza obiegowe opinie o wysokości składek, jakie muszą płacić prowadzący działalność gospodarczą, z tym jak to wygląda w rzeczywistości.
To raport Polskiej Sieci Ekonomii dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, którego autorami są Janina Petelczyc ze Szkoły Głównej Handlowej i Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej. Część komentatorów określa wnioski płynące z raportu jako porażające. Reklama


Samozatrudnieni w Polsce. Płacą niskie składki, są zagrożeni ubóstwem emerytalnym


Raport analizuje sytuację samozatrudnionych w kontekście pojawiających się pomysłów na wprowadzenie dobrowolnego ZUS, pokazuje konsekwencje w tej chwili funkcjonującego systemu naliczania składek i bada, czy rzeczywiście ta grupa jest nadmiernie obciążona składkami i jaką w efekcie będą mieć emeryturę i ile im będzie im musiało dopłacić państwo, czyli wszyscy podatnicy.


- Najważniejszym ustaleniem z badania jest to, iż w systemie ubezpieczeń społecznych naruszono znacznie równowagę na rzecz samozatrudnienia kosztem pozostałych form zarobkowania. Zwolennicy "dobrowolnego ZUS" powoływali się na swoje "badania", wykazując, jak wiele płacą samozatrudnieni utrzymując system, wykazując, iż połowa z nich przez cały czas będzie opłacała składki, a dobrowolne ubezpieczenie chorobowe potwierdza, iż takie konstrukcje się sprawdzają, a gospodarka zyska jeżeli uwolnimy przedsiębiorczość mierzoną liczbą podmiotów gospodarczych. Tymczasem nic z tego nie okazało się prawdą. Pomimo tego, iż samozatrudnieni przeciętnie mają dwa razy większe dochody niż pracownicy, płacą dwa razy mniejszą składkę i to poniżej minimalnej krajowej, co oznacza, iż ulgi trafiają nie tylko to tych samozatrudnionych, którzy ich potrzebują, ale przede wszystkim do tych, których stać na dużo większe składki, a w przyszłości i tak pozostali dorzucą się na ich emerytury - mówi Tomasz Lasocki, współautor raportu.
Oto kilka najważniejszych wniosków:
Polska wyróżnia się dużą liczbą samozatrudnionych. Przed nami tylko Grecja i Włochy
W 2023 roku ubezpieczeniu zdrowotnemu podlegało średniomiesięcznie 2 miliony 250 tysięcy samozatrudnionych. To 12,7 proc. ogółu zatrudnionych (17 proc. z uwzględnieniem rolników) i daje nam trzecie miejsce w Unii Europejskiej (po Grecji i Włochach).
Jednocześnie względem 2022 r. liczba ubezpieczonych pracowników zmniejszyła się o 29 tys. osób., liczba zleceniobiorców wzrosła o 89 tys., zaś liczba samozatrudnionych wzrosła aż o 136 tys. Dane dotyczące liczby ubezpieczonych w ubezpieczeniu emerytalnym i rentowym pozwalają na stwierdzenie, iż redukcja zatrudnienia pracowniczego nie ma charakteru jednorazowej korekty struktury zatrudnienia, ale tworzy trwalszy trend.
Tylko co czwarty samozatrudniony zgłasza do ubezpieczenia inną osobę.
Na koniec 2023 roku 1,64 miliona samozatrudnionych płaciło składki zdrowotne wyłącznie za siebie, co oznacza, iż 73 proc. samozatrudnionych nikogo nie zgłasza do ubezpieczenia (nawet współpracownika), a Polska zajmuje pod tym względem 4. miejsce w Unii Europejskiej.
Statystyczny samozatrudniony osiąga przeciętnie dwa razy większy dochód niż wynosi zarobek pracownika. W 2022 r. przeciętny dochód samozatrudnionego (stanowiący podstawę obliczenia składki zdrowotnej) był większy o ok. 50 proc. od kwoty, od której obliczano składki pracownika. W analizowanej próbie średni dochód miesięczny wynosił 12 942 zł. Jest tu jednak zróżnicowanie, bo jest pewna grupa działalności o niskich dochodach, jednak większość osiąga dochody wyższe niż przeciętne wynagrodzenie w gospodarce.


Samozatrudnieni płacą bardzo niskie składki na ubezpieczenia społeczne. W latach 2006-2019 podstawa wymiaru składki samozatrudnionego stanowiła średnio 54 proc. podstawy pracownika, zaś w dla okresu 2020-2022 średnia wynosi 47 proc. Uwzględniając, iż ubezpieczeniu emerytalnemu w 2022 r. podlegało 77 proc. spośród samozatrudnionych prowadzi to do wniosku, iż przeciętny samozatrudniony płacił składkę emerytalną od kwoty stanowiącej nieco ponad 1/3 podstawy wymiaru pracownika.
Samozatrudnieni często korzystają ze zwolnień od obowiązkowych ubezpieczeń społecznych oraz z ulg składkowych. Na koniec 2022 roku 22 proc. spośród samozatrudnionych nie opłacało składek na ubezpieczenia społeczne, korzystając z wyłączenia skierowanego do emerytów (12 proc.), "ulgi na start" (5 proc.), wyłączenia z tytułu pracy nierejestrowanej (3 proc.) oraz wskutek zbiegu obowiązku ubezpieczenia (2 proc.). Z ulgi składkowej korzysta co czwarty samozatrudniony (14 proc. z "małego ZUS"; 11 proc. z "małego ZUS plus"). Składki emerytalne bez ulg opłacało 53 proc. samozatrudnionych. Tylko 7 promili samozatrudnionych emerytów dobrowolnie przystępuje do ubezpieczenia emerytalnego.


Perspektywa minimalnych emerytur to największe zagrożenie dla systemu emerytalnego, a samozatrudnieni są szczególnie zagrożeni ubóstwem emerytalnym. Osoby, które prowadziły działalność przez 30/35 lat, ale zaczęły aktywność zawodową po 1998 r. (od 1999 roku weszła w życie reforma emerytalna i system tzw. zdefiniowanej składki - red.), niezależnie od korzystania z ulg i zwolnień - nie będą miały w wieku emerytalnym środków wystarczających do obliczenia emerytury minimalnej. Ponadto korzystanie ze zwolnień, a choćby z ulg składkowych może prowadzić do niezebrania stażu wystarczającego do obliczenia najniższej emerytur.
Ubóstwem emerytalnym są zagrożone w szczególności samozatrudnione kobiety. W analizowanej próbie (w celu stworzenia raportu ZUS wyłonił próbę 2400 działalności gospodarczych- 1200 prowadzonych przez kobiety i 1200 przez mężczyzn, które, przynajmniej przez jakiś czas funkcjonowały w latach 2005-2022.) kobiety uzyskiwały 40 proc. niższe dochody niż mężczyźni, a wiek emerytalny niższy o 5 lat dodatkowo obniży ich świadczenie o kolejne kilkadziesiąt procent. Ich sytuację może częściowo i w niewielkim zakresie ratować tylko posiadanie minimalnego stażu, uprawniającego do emerytury minimalnej.
Monika Krześniak-Sajewicz
Idź do oryginalnego materiału