Wystarczyła jedna doba, by Straż Graniczna ujawniła poważne zaniedbania i łamanie przepisów przez użytkowników jednostek pływających przy polskim wybrzeżu. Brak dokumentów, środki ratunkowe jedynie na papierze, dzieci za sterami. Trwa akcja „Bezpieczne Wakacje”.
Wystarczyła jedna doba
Akcja „Bezpieczne wakacje”, prowadzona przez Morski Oddział Straży Graniczną, ma na celu podniesienie poziomu bezpieczeństwa na wodach Bałtyku. Jak wynika z danych przedstawionych przez służby kontrole pokazują, iż problem jest poważny. W ciągu zaledwie jednej doby — 27 lipca — funkcjonariusze przeprowadzili interwencje, które ujawniły wiele niepokojących zaniedbań.
Niepełnoletni sternik
W okolicach Ustronia Morskiego patrolująca jednostka, SG-046, zatrzymała do kontroli skuter wodny. Jak podaje Straż Graniczna, za jego sterami znajdowała się osoba niepełnoletnia – posiadała patent sternika motorowodnego, ale z ograniczeniem do skuterów o mocy nieprzekraczającej 60 kilowatów. Pojazd, którym się poruszała, miał moc większą niż dozwolona. W wyniku kontroli dalsze pływanie zostało zakazane, na miejsce musiała przypłynąć osoba z odpowiednimi uprawnieniami.
Zamiast na wodzie, w porcie
Inna interwencja miała miejsce w porcie Nowy Świat. Funkcjonariusze z jednostki pływającej SG-213 przeprowadzili kontrolę łodzi motorowej pod polską banderą. Na pokładzie znajdowało się dwóch Polaków. Wnioski — brak prawidłowego numeru rejestracyjnego na burcie, brak bandery, a co najważniejsze brak podstawowego sprzętu ratunkowego, w tym koła ratunkowego.
Wobec stwierdzonych uchybień Straż Graniczna poinformowała sternika, iż Komendant Kaszubskiego Dywizjonu SG wystąpi o wszczęcie postępowania administracyjnego w tej sprawie. Jednostka, z oczywistych już przyczyn, nie została dopuszczona do rejsu.
Kuter pełen braków
Istotne okazały się również nieprawidłowości wykryte na jednym z kutrów rybackich z Dziwnowa. Jednostka została skontrolowana na pełnym morzu przez załogę patrolowca SG-301 „Generał Józef Haller”. Na pokładzie znajdowało się pięć osób, z których jedna nie posiadała dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy morskiej. Brakowało także atestowanej tratwy ratunkowej i innych wymaganych elementów bezpieczeństwa – między innymi pasów i kombinezonów ratunkowych, rakiet sygnałowych, pławy dymnej i apteczki.
W takiej sytuacji szyprowi nakazano natychmiastowy powrót do portu. Jak podaje Morski Oddział Straży Granicznej, tu również poinformowano o wystąpieniu do administracji morskiej o wszczęcie postępowania administracyjnego w tej sprawie.
Skuter w strefie zakazanej
Funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili również naruszenie przepisów dotyczących stref zamkniętych dla żeglugi. Na Zatoce Puckiej sternik skutera wodnego wpłynął w obszar S-4, który zgodnie z obowiązującymi przepisami jest wyłączony z użytkowania zarówno dla jednostek pływających, jak i dla rybołówstwa. Wobec sprawcy wykroczenia zastosowano mandat. Lekceważenie takich stref niesie za sobą realne ryzyko dla bezpieczeństwa – samego sternika, ale również infrastruktury czy służb działających w tych rejonach.
Wakacyjny wypoczynek kontra niebezpieczne realia
Codzienne działania Straży Granicznej pokazują, iż polskie wybrzeże to nie tylko miejsce beztroskiego wypoczynku, ale też teren wymagający stałego nadzoru. Wzmożona liczba interwencji w czasie sezonu letniego nie powinna dziwić – większy ruch na wodach to więcej zagrożeń. A to, co pokazują wyniki jednej doby akcji „Bezpieczne wakacje”, budzi niepokój.
Takie nieprawidłowości są nie tylko efektem braku wiedzy czy przypadkowego przeoczenia. W wielu przypadkach można mówić o lekkomyślności, a choćby świadomym łamaniem przepisów. Morze to nie miejsce na błędy – często wystarczy jedna kryzysowa sytuacja, by zagrożone było życie całej załogi.
Rozsądek ważniejszy niż patent
Działania Straży Granicznej są skuteczne, jednak skala problemu wskazuje na potrzebę jeszcze szerszych rozwiązań i kontroli. Choć na pokładzie można mieć komplet dokumentów, nowoczesny sprzęt i patent sternika, to bez podstawowej rozwagi – wszystko może zawieść. Kontrole Straży Granicznej przypominają o tym, iż morze nie wybacza. Do portu lepiej jest zawrócić z powodu kontroli, niż z powodu tragedii.
Fot. Dariusz Danek / Morski Oddział Straży Granicznej