Spór o kontrolę nad spółkami Zygmunta Solorza jest w ostatnich dniach szeroko komentowany przez media. Uwagę przyciągnęło także poniedziałkowe nadzwyczajne walne zgromadzenie ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin).
Dziennikarze nie zostali wpuszczeni na salę obrad, ale z doniesień wynika, iż na obradach pojawił się zdalnie Zygmunt Solorz, przewodniczący rady nadzorczej spółki. Jak podaje Onet, biznesmenowi towarzyszył jego prawnik Tomasz Szeląg.
Zwrot ws. Solorza. Przedsiębiorca wyrzucił synów ze spółki ZE PAK
"Już na wstępie doszło do scysji. Część osób domagała się, aby biznesmen zabrał głos jako pierwszy. Tobias Solorz przekonywał, iż przepisy nie dopuszczają uczestnictwa zdalnego, co spotkało się ze sprzeciwem. Konieczne było wezwanie do zachowania spokoju, 'zgodnego z kulturą korporacyjną'" – czytamy.
Mężczyzna miał wskazywać na tajemnicze "wydarzenia z dnia wczorajszego", o których powinni wiedzieć uczestnicy spotkania. Miliarder w końcu zabrał głos i miał mieć "zauważalne problemy z mową". Miał też posiłkować się kartką z notatkami.
W trakcie obrad padły także wnioski o odwołanie członków rady nadzorczej, w tym dwóch synów przedsiębiorcy: Tobiasa Solorza i Piotra Żaka. Onet podaje, iż w tajnym głosowaniu zostały one przegłosowane. Głosami akcjonariuszy z rady został także odwołany prawnik Jarosław Grzesiak.
Portal informuje, iż przed kluczowymi głosowaniami Tobias Solorz usilnie chciał zabrać głos i złożyć oświadczenie do protokołu. Miał stwierdzić, iż zgromadzenie zostało zwołane bezprawnie. Prowadzący obrady kilkukrotnie nie wyraził jednak na to zgody. Następnie złożył wniosek o 30-dniową przerwę w obradach, ale większość akcjonariuszy zagłosowała przeciwko.