Surowe kary za zmowę na rynku sprzętu do monitoringu elektronicznego

traple.pl 3 tygodni temu

Prezes UOKIK poinformował o nałożeniu kar w łącznej wysokości przeszło 37 milionów złotych za rzekomą zmowę cenową oraz podział rynku. Sankcją obciążono importera znanej marki sprzętu do monitoringu elektronicznego, kilku jego dystrybutorów oraz 7 osób zarządzających. Sam importer został ukarany karą finansową przekraczającą nieco 22 miliony złotych. Choć nie jest to najwyższa kara wymierzona w ostatnich latach przez organ ochrony konkurencji w sprawie antymonopolowej, to prawdopodobnie skłoni wielu przedsiębiorców do bliższego przyjrzenia się ich zasadom współpracy z podmiotami w sieci dystrybucyjnej.

Prezes UOKiK zakwestionował dwie praktyki przedsiębiorców. Po pierwsze, importer miał uzgadniać z dystrybutorami ceny odsprzedaży, narzucając im minimalne ceny oraz maksymalne rabaty, jakie mogli stosować. Natomiast przy organizacji promocji przez importera miały być narzucane także sztywne ceny. Dystrybutorzy mieli przy tym kierować do importera prośby o interwencję, gdy któryś z nich sprzedawał poniżej uzgodnionej ceny. Brzmi jak klasyka gatunku.

Co innego druga praktyka. Ze zwięzłego komunikatu prasowego (uzasadnienie decyzji nie pozostało opublikowane) można wyczytać, iż importer miał przyznawać wyższy rabat oraz tzw. „ochronę projektową” dystrybutorowi, który jako pierwszy zgłosił transakcję powyżej określonego progu wartości dotyczącą instalacji produktów. Niestety brak jest szczegółów co do tego, jak ta „ochrona projektowa” miała funkcjonować. Prezes UOKiK wskazał na skutek, czyli rzekomy brak możliwości zaoferowania w danym przypadku konkurencyjnej oferty przez innego dystrybutora.

Zarysowana decyzja Prezesa UOKiK wpisuje się w dotychczasowe działania organu – relacje wertykalne i kwestie uzgadniania cen w ramach sieci dystrybucyjnych pozostają dla niego priorytetem. Także karanie managerów weszło już do stałego instrumentarium organu. Przedsiębiorcy winni więc dokładać najwyższej staranności, by zapobiegać nieprawidłowościom w swoich organizacjach. Pewne procedury czy wypracowane zasady współpracy z dystrybutorami mogą bowiem przy bliższej analizie okazać się antymonopolowo ryzykowne.

Idź do oryginalnego materiału