Zakończyły się trwające od 24 kwietnia poszukiwania operatora Jednostki Wojskowej GROM, który zaginął w trakcie ćwiczeń nurkowych w Morzu Bałtyckim. Służby wyłowiły z wody ciało żołnierza.
W poszukiwania były zaangażowane okręty i śmigłowce polskiej Marynarki Wojennej oraz jednostki nawodne innych formacji morskich. Wzięli w niej udział żołnierze, funkcjonariusze Straży Granicznej, Państwowe Straży Pożarnej i Policji, a także ratownicy z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Koordynatorem działań był MRCK Gdynia.
Do wypadku doszło nieopodal wejścia do Portu Gdańsk i plaży na Westerplatte. Ok. godz. 13.00 24 kwietnia uczestnicy ćwiczeń zauważyli, iż jeden z nich nie wypłynął na powierzchnię, w związku z tym przerwano dotychczasowe działania i rozpoczęto poszukiwania.
W akcje poszukiwawczą zaangażował się również szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Jacek Siewiera. Po konsultacji z prezydentem Andrzejem Dudą udał się do jednostki wojsk specjalnych na Westerplatte, w której doszło do wypadku i gdzie trwały poszukiwania zaginionego nurka. Jak podkreślił, "okoliczności wskazują zdecydowanie na wypadek." Wskazał także, iż będą także badane przez adekwatne organy.
