Na razie Rafał Trzaskowski zadeklarował, iż będzie "gwarantem" podwyższenia kwoty wolnej od podatku z 30 tys. do 60 tys. zł. Sprawa ta wciąż "ciągnie" się za koalicją rządzącą - obietnicę podniesienia kwoty wolnej KO złożyło w kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r., ale nie została ona jeszcze zrealizowana. Jak pisze money.pl, sztab Trzaskowskiego jest zdania, iż ich kandydat musi się tłumaczyć z tej kwestii, stąd naciski, by zająć konkretne stanowisko w sprawie i pokazać wyborcom swoistą "mapę drogową" dojścia do wyższej kwoty wolnej.Reklama
Trzaskowski pokaże plan na wyższą kwotę wolną? Tego chcą jego sztabowcy
"Chcemy pokazać szczegółowy plan dojścia do kwoty wolnej w tej kampanii. To jest dla nas ważna kwestia, wychodzi w każdym badaniu" - mówi w rozmowie z money.pl źródło z otoczenia Rafała Trzaskowskiego. Decyzje mają zapaść w ciągu kilku najbliższych dni.
Jednak w KO nie wszyscy popierają pomysł sztabu Rafała Trzaskowskiego. "Nawet gdyby ogłosić stopniową podwyżkę, to jest pytanie, czemu nie było jej wcześniej. To nie przekona wyborców" - to głos rozmówcy money.pl z kręgów rządowych.
Część polityków KO i PSL widzi w takim ruchu nawiązanie do niefortunnej decyzji Bronisława Komorowskiego z 2015 r., by przed drugą turą wyborów prezydenckich wykonać gest w kierunku wyborców Pawła Kukiza (uzyskał w pierwszej turze trzeci wynik) i zarządzić referendum w sprawie JOW-ów, czyli jednomandatowych okręgów wyborczych. Komorowski i tak przegrał wyborczą dogrywkę z Andrzejem Dudą, a w referendum zagłosowało niecałe 8 proc. uprawnionych.
Kwota wolna to niespełniona obietnica KO. Ale niezwykle kosztowna
Opór jest też w resorcie finansów, który patrzy na koszty podwyższenia kwoty wolnej. Niedawno wiceminister finansów Jarosław Neneman wskazywał, iż koszt podwojenia kwoty wolnej do 60 tys. zł w 2026 r. wyniósłby 55,9 mld zł. W sytuacji, kiedy budżet jest napięty jak struna, a Polska jest dodatkowo objęta procedurą nadmiernego deficytu, taki koszt ma niebagatelne znaczenie. Na razie minister finansów Andrzej Domański konsekwentnie powtarza, iż w tej kadencji zostanie pokazany plan dojścia do wyższej kwoty wolnej.
Premier Donald Tusk też jest regularnie pytany o niespełnioną obietnicę - ostatnio we wtorek (20 maja) wieczorem na antenie TVP Info. "Nie lubię marudzić i nie lubię zwalać na poprzedników. Ale jaki my dług odziedziczyliśmy po nich? Jakie wydatki, jaki deficyt?" - pytał w odpowiedzi szef rządu.
Politycy PiS pytani przez money.pl o kwestię kwoty wolnej uważają, iż sztab Trzaskowskiego nie wyjdzie raczej z konkretną propozycją, bo nie wywoła ona społecznych emocji, które w kampanii są najważniejsze. Przypomnijmy, iż popierany przez PiS Karol Nawrocki ma własną propozycję podatkową dla wyborców - podniesienie drugiego progu podatkowego do 140 tys. zł. oraz zerowy PIT dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci do wysokości progu podatkowego.