Ta jedna z kluczowych kontroli rynku obrotu farmaceutykami w Polsce, prowadzona przez
Najwyższą Izbę Kontroli, wywołuje emocje u wielu graczy - polityków, lobbystów, prawników, pijarowców i dziennikarzy. Chodzi o duże pieniądze. Dwadzieścia lat temu w magazynie Konfrontacja zajmowałem się układem lekowym w Polsce. Co się zmieniło? Firmy farmaceutyczne, produkujące leki i handlujące nimi, są tak potężne i bogate, iż wymknęły się spod kontroli. O ich świecie wiemy niewiele, tylko tyle ile chcą nam ujawnić, bez skrupułów kupują media, angażują najdroższych pijarowców i prawników. Ofiarą ich są chorzy ludzie, którzy potrzebują dobrych i tanich leków. To się może zmienić, jeżeli aparat państwa będzie adekwatnie ich nadzorował, a politycy tworzyć prawo, w którym to nie ich interes jest najważniejszy, a nasz, zwykłych ludzi. Zacznijmy o tym głośno mówić.