Urzędy nie nadążają z wnioskami, a ludzie liczą. 500 zł dziennie za każdą opóźnioną decyzję

1 dzień temu
W 2026 roku zaczną obowiązywać nowe zasady wydawania decyzji o warunkach zabudowy. W związku z tym urzędy gmin są w tej chwili zasypywane wnioskami. Wszyscy chcą się zabezpieczyć i zdążyć przed zmianą przepisów. Czym dokładniej będą skutkować?
Decyzja o warunkach zabudowy nazywana jest "wuzetką". To dokument, który określa, czy i na jakich zasadach można wybudować obiekt na danej działce, jeżeli teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Wskazuje m.in. dopuszczalną wysokość i gabaryty, kształt dachu oraz zasady dostępu do drogi publicznej. Stanowi podstawę do ubiegania się o pozwolenie na budowę. w tej chwili WZ są bezterminowe, jednak od 1 stycznia 2026 roku wchodzą w życie nowe przepisy.


REKLAMA


Zobacz wideo Marek Wielgo: 23 proc. mieszkań w ofercie deweloperów w Warszawie ma ceny powyżej 20 tysięcy złotych


Warunki zabudowy 2026. Dokumenty będą miały termin ważności
Od początku nowego roku decyzje o warunkach zabudowy będą wydawane wyłącznie na 5 lat. Te uprawomocnione przed 31 grudnia 2025 roku zachowają charakter bezterminowy. Właśnie dlatego ludzie masowo ruszyli do urzędów gmin. Jak informuje portal prawo.pl, w niektórych placówkach wzrost liczby wniosków o WZ przekracza 100 proc.


Pracownicy mają przez to o wiele więcej obowiązków. - Muszą wykonać dwa razy większą pracę w tym samym czasie. Samorządy próbują ratować sytuację, szukając odpowiednich osób lub choćby zlecając przygotowanie propozycji decyzji na zewnątrz. Stawki dochodzą do 500 zł za jedną "wuzetkę", a w dużych miastach są pewnie jeszcze wyższe. Rok temu było to niewyobrażalne - powiedział zastępca naczelnika wydziału urbanistyki i planowania przestrzennego w urzędzie miejskim w Łasku Grzegorz Kmiecik.


Urząd gminy (zdjęcie ilustracyjne)Fot. Tomasz Waszczuk / Agencja Wyborcza.pl


Nowe przepisy budowlane 2026. Co się zmieni?
Warto dodać, iż za przekroczenie terminu na wydanie warunków zabudowy grozi kara w wysokości 500 zł dziennie. Wnioskodawca, który nie otrzymał decyzji w terminie, musi złożyć odpowiednie pismo. Do 30 czerwca 2026 roku każda gmina będzie musiała przyjąć plan ogólny, który zastąpi dotychczasowe studium uwarunkowań oraz kierunków zagospodarowania przestrzennego. Taki dokument wyznacza m.in. obszary uzupełnienia zabudowy (OUZ). Jak sama nazwa wskazuje, chodzi o tereny sąsiadujące z już istniejącą zabudową, które mogą ją w naturalny sposób uzupełniać. Na działkach poza OUZ nie będzie można zrealizować zabudowy. Z kolei brak uchwalenia planu ogólnego całkowicie uniemożliwi wydawanie nowych "wuzetek".


Celem wprowadzenia nowych przepisów jest zapewnienie większego ładu przestrzennego oraz ograniczenie "rozlewania się" zabudowy. Dzięki temu inwestycje mają być bardziej spójne. - Z wnioskami zaczęli występować także ci, którzy do tej pory choćby nie mieli w planach realizacji jakiejkolwiek inwestycji. I trudno się temu dziwić, bo jeżeli dziś ich działka mogłaby uzyskać warunki zabudowy i dzięki temu zyskać na wartości, to po 1 stycznia 2026 roku mogłoby okazać się to niemożliwe - skwitowała w rozmowie z prawo.pl dr Agnieszka Grabowska-Toś, radczyni prawna z Kancelarii Radców Prawnych Kania Stachura Toś.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału