USA nakładają sankcje na Rosnieft i Łukoil

4 godzin temu

Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na dwa główne rosyjskie koncerny naftowe – Rosnieft i Łukoil. Jak stwierdził prezydent USA Donald Trump, Rosjanie „nie są zainteresowani zakończeniem wojny na Ukrainie” i to przyczyniło się do jego decyzji o nałożeniu sankcji i odwołaniu spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Jednak politycy europejscy zwracają uwagę, iż odwołanie spotkania nastąpiło po dość prowokacyjnych oświadczeniach MSZ Rosji „niewidzącego istotnych tematów do omówienia” na ewentualnym spotkaniu Budapeszcie i po tym, jak Donald Trump obniżył rangę tego szczytu do spotkania ekspertów obu krajów. Ostatecznie o odwołaniu spotkania miała zadecydować informacja o scenariuszu manewrów Sił Strategicznych Rosji, zakładającym atak jądrowy na USA. Potem Trump powiedział dziennikarzom, iż odwołał spotkanie, ponieważ „nie wydawało mu się to słuszne”, bowiem „Rosja nie jest zainteresowana zakończeniem wojny na Ukrainie”.

22 października wieczorem Departament Stanu USA poinformował, iż Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na dwie największe rosyjskie firmy naftowe, Rosnieft i Łukoil.

„Nadszedł czas, aby powstrzymać zabijanie i natychmiast wprowadzić zawieszenie broni” – powiedział sekretarz skarbu USA Scott Bessent.

Rosnieft, kierowany przez bliskiego sojusznika Putina, Igora Sieczina, oraz koncern Łukoil, to dwaj najwięksi rosyjscy producenci ropy naftowej. Odpowiadają oni łącznie za prawie połowę całkowitego eksportu kraju, zaś podatki od przemysłu naftowego i gazowego stanowią około jednej czwartej budżetu federalnego.

Analitycy rynku ropy zwracają uwagę, iż sankcje stanowią „wielki zwrot w polityce USA”, jako iż wcześniej Amerykanie godzili się jedynie na przyjęcie pułapu cenowego na rosyjską ropę naftową w ramach Grupy Siedmiu. Miało to na celu ograniczenie dochodów Kremla bez zakłócania dostaw i powodowania gwałtownego wzrostu cen na rynkach światowych.

23 października Donald Trump zapowiedział, iż na przewidywanym na przyszły tydzień spotkaniu w Korei Południowej planuje porozmawiać z prezydentem Chin Xi Jinpingiem na temat zakupów rosyjskiej ropy przez ten kraj.

Ceny ropy wzrosły, zwłaszcza po komentarzach Bessenta, na początku o ponad 2 dolary za baryłkę. Ropa Brent osiągnęła poziom powyżej 65 dolarów za baryłkę, a jej 7% odbicie w ciągu ostatnich dwóch dni jest w tej chwili największe od ponad dwóch lat, jednak analitycy zapytywani przez CNBC uważają obecne wzrosty na „chwilowe i mierne”.

Co ciekawe, sankcje dotyczące rosyjskich gigantów naftowych Rosnieftu i Łukoilu nastąpiły w okresie rosnących obaw o nadwyżki podaży, jako iż kartel OPEC+, któremu Rosja współprzewodniczy wraz z Arabią Saudyjską, zwiększa wydobycie.

„To poważna sprawa. Może to wymusić zmianę narracji o niedawnym nadmiarze podaży zmuszając traderów do ponownego dostosowania swoich pozycji do neutralnych, a choćby byczych” – powiedział w Bloomberg TV Ole Hansen, dyrektor ds. strategii surowcowej w Saxo Bank.

Tymczasem Unia Europejska wprowadza nowy 18 pakiet sankcji wymierzonych w rosyjską infrastrukturę energetyczną wywierając dodatkową presję na Kreml. Moskwie trudniej teraz będzie sprzedawać nie tylko ropę, ale i gaz LNG.

Obaw o ograniczenie podaży nie widać w transporcie morskim, gdzie ilość ropy naftowej na tankowcach na morzu wzrosła do rekordowego poziomu. W dodatku Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) przewiduje, iż w przyszłym roku światowa podaż ropy przekroczy popyt o prawie 4 mln baryłek dziennie.

Sankcje stają się jednak ogromnym problemem dla stałych klientów na rosyjską ropę, jak Indie, których import surowców energetycznych w 1/3 pochodzi z tego kraju. Wstrząsy następują też w chińskim przemyśle naftowym, który importuje 20% ropy z Rosji.

Rosja, jak zwykle zresztą to czyni, będzie próbowała omijać sankcje. Mimo zachodnich ograniczeń morskie dostawy ropy z tego kraju osiągnęły ostatnio najwyższy poziom od 29 miesięcy, a wspierana przez Rosnieft indyjska rafineria Nayara Energy prawdopodobnie pozostanie rynkiem zbytu dla baryłek rosyjskiej ropy.

Jak powiedział Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep w Singapurze, sankcje „oznaczają zmianę w podejściu prezydenta Trumpa do Rosji i otwierają drogę do zaostrzenia sankcji w przyszłości, co może ostatecznie wpłynąć na przepływy rosyjskiej ropy”.

„Niepewność dotyczy skuteczności tych sankcji i ich faktycznego wpływu” na eksport – dodał.

Jednak mimo wysiłków Rosji najlepsze czasy dla eksportu ropy z tego kraju się kończą. Prezydent USA stwierdził, iż premier Indii Narendra Modi zapewnił go, iż kraj ograniczy jej zakupy, zaś indyjskie rafinerie wydały komunikat, iż zmniejszą zależność od tego surowca i przestawią się na innych dostawców.

Idź do oryginalnego materiału