Usuwanie porzuconych aut w Mazowieckiem – dla chcącego nic trudnego

4 godzin temu

Szpecą otoczenie, stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa i środowiska, zajmują cenne miejsca parkingowe – porzucone samochody to wciąż duże wyzwanie dla miast i gmin, zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić właścicieli takich aut. Kontrola przeprowadzona przez NIK w województwie mazowieckim pokazała jednak, iż tam, gdzie urzędy podejmowały odpowiednie działania, nie był to problem systemowy. Spośród 10 skontrolowanych negatywnie oceniony został jedynie Urząd Miejski w Piastowie, który ani w okresie objętym kontrolą (lata 2022-2024), ani do czasu jej zakończenia (20 stycznia 2025 r.) nie zrobił nic, by z terenu miasta zniknął choćby jeden z 36 zidentyfikowanych tam wraków.

W niemal połowie badanych przypadków (47 na 103) urzędom udawało się doprowadzić do usunięcia porzuconych samochodów, najczęściej po ustaleniu właścicieli i wezwaniu ich do dobrowolnego usunięcia aut albo po zwróceniu się do policji o wystosowanie takiego wezwania. Trudności zaczynały się w sytuacji, w której właściciela nie udało się zidentyfikować albo jeżeli nie zareagował na wezwanie. W takim przypadku tymczasowe koszty związane z usunięciem i utylizacją wraku, czy też jego odholowaniem i przechowywaniem na parkingu ponosi albo wnioskodawca, czyli urząd albo policja. Dla jednej i drugiej strony jest to dodatkowe obciążenie finansowe, co zniechęca do podejmowania kolejnych działań.

Do kontroli wybrano osiem urzędów największych miast i gmin na terenie województwa mazowieckiego, w których nie funkcjonuje straż miejska, w związku z czym w kwestii porzuconych samochodów urzędy te muszą się zwracać do policji. Kontrola została przeprowadzona w Kobyłce, Markach, Piastowie, Pionkach, Radzyminie, Warce, Zielonce i Sochaczewie. Dla porównania objęto nią także urzędy w Pułtusku i Siedlcach, w których jest straż miejska.

Na terenie 10 skontrolowanych miast i gmin NIK zidentyfikowała w sumie 96 porzuconych aut. W niektórych przypadkach władze nie wiedziały o ich istnieniu, ponieważ do identyfikacji takich samochodów dochodzi głównie po zgłoszeniach od mieszkańców, a nie w wyniku monitorowania ulic, np. przy okazji utrzymywania zielni, oczyszczania miasta czy okresowych przeglądów dróg. Wbrew przepisom Kodeksu postpowania administracyjnego Urząd Miejski w Piastowie nie poinformował osób zgłaszających porzucone samochody o sposobie załatwienia sprawy.

Jednym z głównych zidentyfikowanych przez NIK problemów związanych z porzuconymi przez właścicieli wrakami samochodów był brak adekwatnej współpracy ze strony policji. Wielokrotnie zdarzało się, iż ignorowano wniosek urzędu o wydanie dyspozycji usunięcia auta, które ewidentnie spełniało przesłanki wynikające z kodeksu drogowego, czyli nie miało tablic rejestracyjnych albo jego stan wskazywał na to, iż przez długi czas nie było używane. Policja argumentowała swoją odpowiedź tym, iż „pojazd jest prawidłowo zaparkowany i nie stwarza zagrożenia”. Bardzo często po otrzymaniu takiej odpowiedzi urzędy przestawały się interesować sprawą, uznając ją za załatwioną. Tymczasem mogą i powinny ponowić wniosek lub złożyć skargę do jednostki policji wyższego stopnia.

Bezradność urzędów w sytuacjach problematycznych dotyczyła przypadków, w których ewidentne wraki samochodów znajdowały się w miejscach publicznie dostępnych, ale nienależących do miasta np. na terenach spółdzielni mieszkaniowych czy kolejowych parkingach. W takich sytuacjach urzędy wysyłały pisma, w których powiadamiały jedynie o takim fakcie spółdzielnię czy kolej, tymczasem mogły skorzystać z przepisów ustawy o odpadach i nakazać usunięcie wraku właśnie jako odpadu. Tylko jeden urząd, w Pionkach, i to dopiero w trakcie kontroli NIK, skorzystał z tej możliwości.

Warunkiem przejęcia na własność przez miasto odholowanego a nieodebranego samochodu jest uprzednie powiadomienie właściciela o tym, iż jego auto zostanie usunięte i o skutkach jakie poniesie, jeżeli w ciągu sześciu miesięcy po odholowaniu nie odbierze swojego samochodu. W obecnym stanie prawnym problemem jest doręczanie wezwań właścicielom zamieszkałym poza Unią Europejską. W przypadku nieodebrania korespondencji przez adresata, obowiązek skutecznego powiadomienia takiej osoby wymaga złożenia w sądzie wniosku o ustanowienie dla niej pełnomocnika dla doręczeń w Polsce i doręczenie wezwania temu pełnomocnikowi. Z drugiej strony osoby wzywane do odebrania lub usunięcia samochodu albo pokrycia kosztów, wpisane do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) jako ostatni właściciele, często przedstawiały umowy o sprzedaży samochodu, w tym obywatelom państw spoza UE, np. z państw byłego ZSRR. Przepisy przewidują dość wysokie kary za niezgłoszenie sprzedaży samochodu, zwykle przewyższające koszty utylizacji. Zwrócenie na ten fakt uwagi osobom figurującym w CEPiK jako ostatni właściciele, mogłoby je skłonić do dobrowolnego usunięcia wraku.

Z kontroli wynika także, iż władze skontrolowanych miast zwlekały z zagospodarowaniem odholowanych samochodów, np. z przekazaniem ich do kasacji czy sprzedaży, co generowało dodatkowe koszty. Powodem było albo nieustalenie właściciela, albo niedopełnienie obowiązku powiadomienia go o przejęciu jego pojazdu przez miasto na własność.

Niemożliwa okazywała się także egzekucja kosztów holowania i przechowywania samochodów, zwłaszcza kupionych i porzuconych przez obywateli byłego ZSRR.

Inny problem jaki zidentyfikowali kontrolerzy NIK, to nieprawidłowy obieg informacji. Do urzędu w Markach dopiero po kilku latach dotarła informacja, iż na parkingu depozytowym wciąż przechowywane są samochody usunięte na zlecenie tego urzędu. Miasto ponosiło koszty ich przechowywania i to niemałe. Przy czym urząd nie dopełnił obowiązku ustalenia właścicieli i wysłania im powiadomień o odholowaniu samochodów czy przejęciu ich przez miasto.

Kontrola porównawcza w miastach dysponujących strażą miejską wykazała, iż jest to ułatwieniem o tyle, iż urzędy w kwestii wydania dyspozycji usunięcia wraków samochodów nie są uzależnione od decyzji policji. Natomiast nie uniknięto tam nieprawidłowości występujących także w tych miastach, które straży miejskiej nie mają. Kontrolerzy NIK stwierdzili brak okresowego monitorowania miasta pod kątem tego, czy na ulicach zaparkowane są porzucone auta i długotrwałość procesu ich usuwania (Siedlce) czy długotrwałą i/lub nieprawidłową procedurę ustalania właścicieli oraz powiadomienia ich o odholowaniu samochodu na parking, a następnie o przejęciu tego samochodu na własność miasta (Siedlce, Pułtusk).

W związku ze swoimi ustaleniami NIK sformułowała 37 wniosków do władz skontrolowanych miast i gmin, w tym m.in. o:

  • okresowe monitorowanie terenu miasta (gminy) pod kątem występowania pojazdów porzuconych (8 urzędów);
  • rozważenie nałożenia na podmioty wykonujące na rzecz miasta (gminy) zadań związanych np. z oczyszczaniem ulic i utrzymaniem zieleni obowiązku zgłaszania zidentyfikowanych pojazdów porzuconych (2 urzędy);
  • pisemne określenie zadań związanych z identyfikacją i usuwaniem porzuconych pojazdów i przypisanie ich konkretnej komórce lub komórkom organizacyjnym oraz konkretnym pracownikom w zakresach ich obowiązków;
  • powiadamianie właścicieli pojazdów o ich usunięciu i możliwości odbioru z parkingu depozytowego i/lub o przejęciu na własność miasta pojazdu nieodebranego w terminie 6 miesięcy od jego usunięcia;
  • reagowanie na bezczynność Policji w sprawach wniosków o wydanie dyspozycji usunięcia porzuconych pojazdów – odwołania, monity;
  • egzekwowanie od właścicieli należności z tytułu odholowania i przechowywania pojazdów;
  • podjęcie działań w celu bezzwłocznego zagospodarowania przejętych na własność pojazdów, przechowywanych na parkingach depozytowych.

-->
Idź do oryginalnego materiału