Wiele osób w ten sposób dorabia. Zapowiedź nowych przepisów ich nie ucieszy

2 miesięcy temu
Zdjęcie: Festyn Źródło: Pixabay


Sprzedawane na festynach ciasta i ciastka mogą stanowić nieuczciwą konkurencję dla lokalnych cukierni i piekarni. Komisja Europejska chce wyrównać zasady gry.


Domowe ciasta, ciasteczka i babeczki od lat uatrakcyjniają lokalne festyny oraz dają konkretne wsparcie organizacjom zbierającym datki na cele dobroczynne. W 2025 roku część takiej sprzedaży, o ile będzie miała formę regularnej działalności handlowej, będzie objęta podatkiem VAT. Nie ma znaczenia, iż sprzedający cista nie prowadzą profesjonalnej działalności polegającej na produkcji słodkości ani w ogóle nie prowadzą działalności gospodarczej: VAT ma chronić konkurentów, czyli cukiernie i piekarnie, które odprowadzają wszystkie podatki.


VAT na ciasta i ciastka


Komisja Europejska argumentuje, iż regularna działalność handlowaprowadzona przez placówki oświatowe może zaburzać równowagę rynkową i prowadzić do strat dla lokalnych przedsiębiorców. Wprowadzenie podatku VAT zrówna szanse wszystkich zaangażowanych podmiotów. Tak więc sporadyczne sprzedawanie ciast na festynach czy kiermaszach nie będzie obłożone podatkiem.


Do niedawna VAT na ciasta i ciastka był sprawą dość skomplikowaną. Stawka – 5 albo 8 proc. – zależała od tego, czy ciasta są sprzedawane na miejscu, a więc klient siada w lokalu, czy na wynos. Ponadto stawka na część wyrobów, których minimalny termin przydatności nie przekraczał 45 dni, wynosiła 8 proc., a pozostałych 5 proc.


1 lipca 2020 roku zaczęły obowiązywać przepisy upraszczające stawki VAT. Teraz znaczenie mają nie poszczególne produkty i ich adekwatności, ale całe grupy produktów. Wszystkie ciasta i ciastka sprzedawane na wynos są objęte stawką 5 proc., ale spożywane na miejscu przez cały czas wymagają nabicia 8 proc. VAT-u. Dlaczego tak? Stawka 8 proc. VAT ma natomiast zastosowanie do dostawy towarów i świadczenia usług w ramach grupowania „usługi związane z wyżywieniem” (PKWiU 56). Tak właśnie klasyfikuje się jedzenie przy stoliku. Tak więc klient, który idzie do cukierni i kupuje napoleonkę na wynos i drugą do zjedzenia na miejscu, na paragonie powinien mieć nabite dwie różne stawki.


Jeśli w cukierni sprzedawana jest kawa, batony czy alkohol, to one z kolei są objęte 23 proc. stawką VAT.
Idź do oryginalnego materiału