Z informacji magazynu "Spiegel" wynika, iż w maju 2022 roku uznawana za częściowo skrajnie prawicową partia AfD przeniosła do depozytu w księstwie Lichtenstein 107 kilogramów złota, którego wartość szacowana jest w tej chwili na ponad dziesięć milionów euro. Złoto pochodzi od darczyńcy, który w 2018 roku zapisał AfD cały swój majątek. Jego krewni podważają ważność testamentu.
"Spiegel" powołuje się na ustalenia europejskich służb finansowych, które dysponowały wiedzą o przewozie złota przez AfD. Według wewnętrznego komunikatu niemieckiej "Financial Intelligence Unit" (FIU) złoto pochodzi ze spadku po Reinerze Strangfeldzie, wynalazcy z Dolnej Saksonii.
Reiner Strangfeld, który zmarł w 2018 roku, pozostawił AfD majątek w wysokości 9,9 miliona euro. Partia ujawniła to w rocznym sprawozdaniu rok później. To największa pojedyncza darowizna w historii niemieckiej polityki. Według "Spiegla" w skład majątku wchodziło m.in. wspomniane złoto.
Sąd rejonowy w Bückeburgu prowadzi w tej chwili postępowanie mające ustalić, czy Strangfeld był w pełni poczytalny, gdy sporządzał testament. Według doniesień różnych niemieckich mediów, Strangfeld zmagał się z chorobami psychicznymi i przebywał wielokrotnie w zakładach psychiatrycznych.
AfD: Nie ukrywaliśmy żadnego majątku
Sąd rejonowy już za życia Strangfelda powołał kuratora do spraw majątkowych. Może to zwiększać szanse krewnych w próbie podważenia testamentu. Kancelaria Rose und Partner podkreśla w tej sprawie, iż dowód niezdolności do sporządzenia testamentu często nie jest wystarczający, ponieważ opinie psychiatryczne są sporządzane dopiero po śmierci na podstawie dokumentów i zeznań świadków.
W przypadku Strangfelda jednak istnieją opinie specjalistów, którzy badali go za jego życia.
Strangfeld najpewniej zgromadził swój majątek dzięki licznym wynalazkom, w tym nowatorskim spłuczkom do WC. Niemiecki Urząd Patentowy i Znaków Towarowych wymienia ponad sto patentów przypisanych jego nazwisku.
Powody, dla których AfD zdecydowała się na transport złota do Lichtensteinu, pozostają niejasne. Partia odmówiła komentarza w sprawie lokalizacji kruszcu. Carsten Hütter, skarbnik krajowy AfD, powiedział magazynowi "Spiegel", iż "nieistotne jest, na jakim koncie czy w jakiej skrytce przechowywane są aktywa partii". AfD nie ukrywała majątku, zawsze postępowała "zgodnie z wymogami ustawy o partiach" i ujawniała wszystkie aktywa w sprawozdaniach finansowych.
W ustawie o finansowaniu partii nie ma osobnych wymagań dotyczących aktywów zagranicznych. Partie są jedynie zobowiązane do przedstawiania sprawozdań ze swojego majątku, niezależnie od jego lokalizacji. Dlatego AfD nie musi osobno wykazywać swojego domniemanego skarbu złota, niezależnie od tego, czy jest ulokowany w kryptowalutach, fizycznym złocie, w Liechtensteinie czy w siedzibie partii.