Chociaż znaczna część sporu między obiema stronami toczyła się za pośrednictwem ich oficjalnych kont w mediach społecznościowych i postów na blogach, trafiła ona również na salę sądową.
WordPress.org nie może zmusić WP Engine do wniesienia wkładu w jego projekt open source — ale kontroluje jego znaki towarowe.
Twierdzi, iż WP Engine wspomina o WordPressie w swoich narzędziach marketingowych, aby pomóc w sprzedaży swojego produktu – i dlatego powinien płacić za używanie marki.
„Każda firma, która zarobi setki milionów dolarów na projekcie open source, powinna się odwdzięczyć, a jeżeli tego nie zrobi, nie będzie mogła używać swoich znaków towarowych” – napisał Mullenweg w liście. Wpis na blogu, zewnętrzny.
Znaki towarowe obejmują jednak skrót „WP”. Fundacja WordPressa, zewnętrzny „Proszę nie używać go w sposób dezorientujący ludzi” – mówi.
W międzyczasie silnik WP stopa, zewnętrzny Sprawa sądowa skierowana jest przeciwko panu Mullenwegowi i Automattic, a wśród skarg znajdują się zarzuty usiłowania wymuszenia, zniesławienia i naruszenia ustawy o oszustwach i nadużyciach komputerowych.
Twierdzi, iż Automattic powiedział WP Engine, iż będzie musiał zapłacić „dziesiątki milionów dolarów”, aby przez cały czas używać znaków towarowych WordPress.
Od tego czasu silnik WP działa zapytał, zewnętrzny Aby przyspieszyć proces prawny tam, gdzie cierpi ich firma.
W swoim ostatnim zgłoszeniu stwierdzono, iż w wyniku zakłóceń liczba otrzymywanych wniosków o anulowanie wzrosła o 14% w porównaniu z normalnym obrotem.
Stwierdziła, iż traci również potencjalnych nowych klientów z powodu niepewności co do przyszłego dostępu do produktów WordPress.
Automattic nazwał pozew „bezpodstawnym” i „wadliwym od początku do końca”.
„Zdecydowanie zaprzeczamy zarzutom WP Engine, które stanowią rażące zniekształcenie rzeczywistości” – stwierdziła w oświadczeniu, dodając, iż „zdecydowanie złoży pozew przeciwko temu absurdalnemu zgłoszeniu”.