Wydał 30 złotych, wygrał fortunę. Jest jednak haczyk. "Płock ma szczęście do milionów"

Zdjęcie: unsplash.com / Alexander Grey - zdjęcie ilustracyjne ; FOT. MATEUSZ SKWARCZEK / Agencja Wyborcza.pl


Niedawno Totalizator Sportowy poinformował o szczęśliwcu, któremu udało się wygrać prawdziwą fortunę. Gracz wydał zaledwie 30 złotych na zdrapkę, a otrzyma kilka milionów. Jest jednak haczyk. Część pieniędzy nie należy do niego.
Totalizator Sportowy udostępnił niedawno zaskakującą informację. Szczęśliwy gracz z Płocka wygrał w zdrapce niemałą fortunę, automatycznie stając się milionerem. Co najlepsze, wydał na kupon zaledwie 30 złotych. Jedyne, z czym musi się liczyć, to odprowadzenie niezwykle wysokiego podatku.


REKLAMA


Zobacz wideo Celebrycka impreza, a wśród tłumu gwiazd "Pan Lotto". Ryszard Rembiszewski: Sam wygrałem w Dużym Lotku tylko...


Ile można wygrać w zdrapki? Mieszkaniec Płocka dostanie fortunę
Choć Polacy najczęściej grają poprzez kupony Lotto, to niemałe pieniądze można wygrać również w zdrapkach. Dowodem na to jest mężczyzna z Płocka, który w poniedziałek 4 listopada 2024 roku za zaledwie 30 złotych nabył szczęśliwy bon "GIGA7". Wygrał w nim aż dwa miliony. Totalizator Sportowy przekazał, iż transakcja odbyła się w punkcie Lotto przy ulicy Wyszogrodzkiej 140. Co ciekawe, jest to największa dotychczasowa wygrana w Płocku.


Rekordową wygraną w wysokości dwóch milionów złotych przyniósł grającemu symbol '7'. Płock ma szczęście do milionów. Przypominamy, iż jest to druga wysoka wygrana w tym mieście na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. W sierpniu gracz Lotto wygrał tam 1,86 miliona złotych w Eurojackpot


- poinformował w specjalnym komunikacie Totalizator Sportowy na swojej oficjalnej stronie internetowej. Niestety od wygranej trzeba będzie odprowadzić podatek. Oznacza to, iż zwycięzca otrzyma choćby kilkaset złotych mniej.


Ile wynosi podatek od wygranej? Gracz dostanie o kilkaset złotych mniej
Wiele osób bierze udział w różnych konkursach czy loteriach, ale nie każdy pamięta o tym, iż wygrana łączy się z koniecznością zapłaty podatku dochodowego. Tego wymaga polskie prawo. W związku z tym gracz z Płocka, który zdobył w poniedziałek dwa miliony w zdrapce "GIGA7", wcale nie otrzyma pełnej wygranej. Od należnych mu pieniędzy zostanie odliczone aż 10 procent całości. Na szczęście nie musi się tym przesadnie martwić. Cały proces jest wygodny i nie sprawia większego problemu. Totalizator Sportowy przed wypłaceniem pieniędzy automatycznie odciąga bowiem potrzebną kwotę. Oznacza to, iż finalnie zwycięzca otrzyma 1 800 000 złotych. Nie zmienia to faktu, iż wygrana wciąż jest niezwykle duża i z pewnością przyniesie sporo radości. Tym, co wyjątkowo zachęca niektórych do kupowania podobnych zdrapek, jest zaoszczędzony czas. W przypadku losowań Lotto musimy poczekać do godzin wieczornych, by poznać wyniki. Kupony działają zaś natychmiastowo, a o wygranej dowiadujemy się już w momencie wydrapywania.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.