Wydatki na aparycję kosztem działalności? Tylko czasami

1 miesiąc temu

Ładna fryzura, wystylizowane paznokcie, równe białe zęby. To wszystko jest niezbędne do prowadzenia działalności – twierdzą przedsiębiorcy. I coraz częściej pytają skarbówkę o to, czy można zaliczyć wydatki na aparycję do podatkowych kosztów.

Fiskusa jednak niełatwo przekonać. Drobiazgowo analizuje poszczególne inwestycje w wygląd i rzadko kiedy przyznaje, iż mają związek z firmą.

Makijaż tak, depilacja nie

Spójrzmy na niedawną interpretację w sprawie prowadzącej własny biznes aktorki. Występuje w filmach i reklamach, musi więc dbać o fizjonomię. Chodzi często do fryzjera, kosmetyczki, robi depilację i masaż twarzy. Podkreśla, iż zabiegi są niezbędne do przygotowania ciała do wymagań kontrahentów, np. do kontynuacji wyglądu granej postaci. Zainwestowała też w zęby, ma implanty, nakładki prostujące, korzysta z usługi wybielania. Wskazuje, iż bez pięknego uśmiechu oraz prostych i białych zębów ma mniejsze szansę na pracę. „Dbanie o estetyczny wygląd całej twarzy jest kluczowe, by otrzymywać kolejne zlecenia” – tłumaczy aktorka.

Co na to skarbówka? Uznała, iż kosztem mogą być wydatki na pielęgnację, farbowanie, ścinanie i czesanie włosów. A także kosmetyki do makijażu. Zastrzegła przy tym, iż muszą służyć do charakteryzacji, do której zobowiązana jest sama aktorka (kontrahenci jej nie zapewniają).

A co z pozostałymi inwestycjami? Zdaniem fiskusa są to wydatki osobiste. Każdy bowiem musi dbać o swój wygląd niezależnie od tego, czy prowadzi działalność gospodarczą. „Niewątpliwie w wykonywanym przez Panią zawodzie dbałość o wygląd zewnętrzny jest bardzo istotna, jednakże nie można tu mówić o sytuacji znacząco odbiegającej od ogólnie przyjętych norm społecznych” – podkreśliła skarbówka.

Tylko częściowo pozytywna jest też interpretacja w sprawie kobiety zarabiającej w filmach dla dorosłych. Ona także argumentowała, iż bez odpowiedniej aparycji nie da się zadowolić fanów. Fiskus pozwolił jej rozliczać w kosztach m.in. wydatki na makijażystkę, peruki i farby do włosów, bieliznę, buty na obcasie i erotyczne zabawki. Celem tych inwestycji jest adekwatne wykonanie usługi – przyznali urzędnicy. Nie zaakceptowali natomiast wydatków na medycynę estetyczną, przedłużanie rzęs i paznokci, manikiur, pedikiur oraz przedłużanie i koloryzację włosów u fryzjera. Uznali, iż nie służą przygotowaniu skonkretyzowanej konwencji dla indywidualnego klienta, ale są „wydłużoną w czasie ingerencją w wygląd zewnętrzny”. Zdaniem skarbówki takie zabiegi stanowią realizację osobistych potrzeb (szerzej interpretację opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 19 lipca).

We wcześniejszych interpretacjach fiskus nie pozwalał rozliczać w kosztach wydatków na fryzjera i kosmetyczkę właścicielce firmy konsultingowej oraz śpiewaczce operowej. Argumenty były podobne – o wygląd trzeba dbać niezależnie od wykonywanego zawodu.

Pozytywną odpowiedź skarbówki dostała natomiast właścicielka firmy reklamowej zajmująca się promowaniem produktów kulinarnych w internecie. Fiskus potwierdził, iż dłonie stanowią narzędzie jej pracy i wydatki na stylizację paznokci są nierozerwalnie związane z wykonywanymi przez nią usługami.

A mężczyźni? Czy oni mają szansę na rozliczenie inwestycji w fizjonomię? Tak. Pokazuje to interpretacja dotycząca zawodnika MMA (mieszane sztuki walki). Argumentował, iż aby być na topie, musi cały czas inwestować w swoje zdrowie, formę i wygląd. Dlatego współpracuje m.in. ze stylistą, kosmetyczką i fryzjerem. Bez ich zabiegów nie mógłby zarabiać na walkach w klatce oraz reklamach. Fiskus zgodził się na rozliczenie wydatków w kosztach.

Prawnik bez zębów

Inaczej było w sprawie prawnika, któremu wypadły wszystkie zęby. Miał zwykłą protezę, ale wylatywała mu z ust podczas rozmów. Uniemożliwiało to pracę. Dlatego zainwestował w implanty oraz zintegrowaną z górną szczęką protezę, której się nie wyjmuje. Podkreśla, iż zabieg był konieczny do wykonywania usług prawniczych. Nie można bowiem prowadzić kancelarii bez zębów lub z wylatującą z ust szczęką.

Fiskus uznał, iż celem wydatków na stomatologiczny zabieg chirurgiczny jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania organizmu. Nie ma to związku z prowadzonym biznesem.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

dr Piotr Sekulski, doradca podatkowy w kancelarii Outsourced.pl

Część przedsiębiorców ma tendencję do rozliczania w firmie wszystkiego co popadnie. Fiskus stara się te zapędy ograniczyć i kwestionuje wydatki, które mogą mieć jakiś związek z życiem prywatnym. Widać to po interpretacjach w sprawie inwestycji w wygląd zewnętrzny. Nie są one wszystkie negatywne, skarbówkę ciężko jednak przekonać. Wynika z nich, iż większe szanse na rozliczenie kosztów mają przedsiębiorcy, którzy pokazują się w filmach czy na zdjęciach. Mniejsze ci, którzy chcą po prostu ładnie wyglądać na spotkaniu z kontrahentem (skarbówka wtedy twierdzi, iż schludny i estetyczny wygląd świadczy o kulturze osobistej, nie ma znaczenia, czy ktoś prowadzi firmę).

Podsumowując, mamy różne rodzaje biznesu, niekiedy bardzo specyficzne i wymagające nietypowych inwestycji. Fiskus musi to uwzględniać. A przedsiębiorcy powinni zachować w rozliczeniach uczciwość i zdrowy rozsądek.

Idź do oryginalnego materiału