Dwóch specjalistów ustali, jak dużego wsparcia wymaga osoba z niepełnosprawnościami. Od oceny pedagoga, doradcy zawodowego czy pracownika socjalnego zależeć będzie, czy otrzyma ona niespełna 700 zł czy blisko 3,5 tys. zł miesięcznie. To od poziomu potrzeby wsparcia uwarunkowana jest wysokość nowego świadczenia wspierającego, wprowadzanego od stycznia w miejsce świadczenia pielęgnacyjnego. Im poważniejsza niepełnosprawność, tym wyższa będzie ocena rodzaju i częstotliwości wymaganej pomocy. Tak wynika z projektu rozporządzenia w sprawie ustalania poziomu potrzeby wsparcia, który trafił do konsultacji publicznych.
Miara potrzeb
Skala ujmuje ocenę samodzielności osób z niepełnosprawnością każdego rodzaju – fizyczną, sensoryczną, intelektualną i psychiczną, ale w projektowanym kwestionariuszu pytania do wszystkich rodzajów są jednakowe. W projekcie opisano 32 czynności, które wiążą się z codziennym funkcjonowaniem, a które będą oceniane przy ustalaniu poziomu potrzeby wsparcia osoby z niepełnosprawnością, np. zmiana pozycji ciała, poruszanie się w znanym środowisku, poruszanie się w nieznanym środowisku, sięganie, chwytanie i manipulowanie przedmiotami użytkowymi, prowadzenie rozmowy, mycie i osuszanie całego ciała czy troska o własne zdrowie. Skala określa dla wszystkich czynności taką samą wagę (3,125). Można uzyskać mniej, w zależności czy osoba z niepełnosprawnościami wymaga wsparcia specjalnego, całkowitej substytucji, współpracy czy zaledwie nadzoru. Ocenie będzie też podlegać częstotliwość pomocy potrzebnej osobie z niepełnosprawnością do wykonania danej czynności.
– Oceniana jest też zdolność do pozostawania w domu samemu z uwzględnieniem potrzeb psychospołecznych, poznawczych i umiejętności unikania obrażeń. Można maksymalnie za to uzyskać, tak jak w przypadku innych czynności 3,125 pkt w stupunktowej skali. jeżeli jednak osoba z niepełnosprawnościami nie posiada takiej zdolności, wymaga stałej opieki, niezależnie od tego, czy potrafi się sama ubrać, umyć i zjeść – zauważa Alicja Loranc z Fundacji Po Mojemu w Krakowie.
Przedstawicieli osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów rażą także nieprecyzyjne sformułowania zawarte w projekcie, trudny język, a także błędy gramatyczne.
Wątpliwości budzi też fakt, iż najwyższe świadczenie otrzymają jedynie osoby z najcięższymi niepełnosprawnościami sprzężonymi.
– Osoba z niepełnosprawnością intelektualną, całkowicie zależna od drugiej osoby, z trudnościami w zachowaniu i regulowaniu emocji nie ma szans na najwyższy poziom wsparcia – podkreśla Alicja Loranc.
Świadczenie wspierające ma trafiać do osób, które uzyskają przynajmniej 70 pkt. Będzie przyznawane osobie z niepełnosprawnością od 18. roku życia. Ich opiekunowie z tytułu opieki nie dostaną jednak ani złotówki.
Opiekun bez dochodu
Część opiekunów podkreśla, iż błędy poczyniono, już przygotowując projekt ustawy.
– Zanim zaczniemy zastanawiać się nad rozporządzeniem i jego poprawą, należy poprawić ustawę. Nie powinno być podziału wśród rodziców i możliwości dorabiania oraz wsparcia. w tej chwili ustawa mówi tylko o rodzicach dzieci do 18. roku przy pobieraniu świadczenia pielęgnacyjnego. Nowe świadczenie wspierające, kierowane do osoby z niepełnosprawnością, powinno być obok niego. Przy zastosowaniu skali przewidzianej w projekcie rozporządzenia, świadczenie wspierające w najwyższej wysokości trafi wyłącznie do osób w stanie paliatywnym. Mój syn, który jest w normie intelektualnej, ale jest osobą w pełni niesamodzielną, otrzymałby na jego podstawie może około 1500 zł. Skala oceny wsparcia jest skandaliczna – podkreśla posłanka Iwona Hartwich.
Zmiany mają wejść w życie od początku nowego roku. Na ewentualne korekty pozostało więc mało czasu.
Etap legislacyjny: konsultacje publiczne
dr hab. Paweł Kubicki, prof. SGH, kierownik Katedry Polityki Społecznej
Niezależnie od tego, jak poprawimy opisy potrzeby wsparcia; niezależnie od tego, jak rozłożymy punktację, nie przeskoczymy podstawowego problemu: tworzymy nową rzeczywistość osoby z niepełnosprawnościami, ale żyjemy w rzeczywistości starej, w której to głównie rodzic łata wszelkie niedostatki systemu. Rodzic, który jest zwykle na stałe związany ze swoim niepełnosprawnym dzieckiem, także dzieckiem dorosłym. Nie ma asystencji osobistej, prawie nie ma mieszkalnictwa wspomaganego, a dostęp do świadczeń zdrowotnych i rehabilitacji jest utrudniony. Skoro brakuje tak wielu elementów nowego systemu, należy pomyśleć, czy ze zmianą w systemie świadczeń należy poczekać. Wówczas jednak zawiesimy rozwiązania, na które bardzo czekają rodzice dzieci poniżej 18. roku życia – możliwość dorobienia do świadczenia i wypłaty świadczenia w związku z opieką nad każdym niepełnosprawnym dzieckiem w rodzinie. Cokolwiek zrobi rząd, spotka się z niezadowoleniem i rozczarowaniem.