6 sierpnia Karol Nawrocki oficjalnie objął urząd prezydenta Polski. W swoim programie zawarł m.in. sekcję "Niskie, proste i prorodzinne podatki – podatkowy kontrakt". Projektu jeszcze nie złożył, choć obiecał zrobić to pierwszego dnia, ale jest w nim właśnie punkt dotyczący zerowego PIT-u.
Nawrocki proponuje PIT 0 proc.
"PIT 0 proc. dla rodzin, które mają dwoje lub więcej dzieci – zwolnienie z podatku dochodowego do 140 tysięcy zł dochodu rocznie dla wszystkich rodzica wychowującego co najmniej 2 dzieci (małoletnich, niepełnosprawnych lub uczących się do 25. roku życia)" – czytamy na oficjalnej stronie karolnawrocki2025.pl.
Pomysł jest prosty w założeniach. Każdy z rodziców wychowujący co najmniej dwoje dzieci byłby zwolniony z podatku dochodowego do kwoty 140 000 zł dochodu rocznie. Eksperci w rozmowie z Onetem tłumaczą, iż technicznie byłoby to prawdopodobnie rozszerzenie obecnej ulgi, która już przysługuje rodzinom z czwórką dzieci (są zwolnione do progu 85 tys. zł).
Różnica polega jednak w skali przedsięwzięcia: rodzin z co najmniej dwójką dzieci jest w Polsce o wiele więcej niż czwórką. Ponadto ulga ma objąć nie tylko osoby na umowie o pracę, ale też pracujących na zleceniu czy prowadzących działalność gospodarczą.
Kto zyska najwięcej? Wcale nie najbiedniejsze rodziny
Brzmi to więc jak świetne wsparcie finansowe dla wielu rodzin, ale eksperci studzą entuzjazm. najważniejszy wniosek z artykułu Onetu płynie taki, iż na rozwiązaniu zyskają głównie najzamożniejsi pracownicy.
– o ile w rodzinie jest dwoje dzieci i oboje rodziców zarabia w okolicy minimalnej krajowej, czyli ok. 5 tys. 500 zł brutto, to już teraz nie płacą w ogóle podatku dochodowego. Przy kwocie wolnej wynoszącej 300 zł miesięcznie mają razem 600 zł. Do tego na każde dziecko przysługuje ulga w wysokości 92 zł miesięcznie, co daje łącznie niecałe 200 zł. W sumie miesięcznie ich podatek obniża się o niecałe 800 zł, co oznacza, iż nie płacą nic – wyjaśnia doradca podatkowy Robert Wielgórski.
Zatem w przypadku takich rodzin nowy PIT-0 nic nie zmieni. Najmniej zarabiający zyskają dokładnie nic albo będą to dosłownie groszowe zmiany. Największą korzyść odczuje rodzina, w której każdy z rodziców zarabia blisko 140 000 zł rocznie. Według ekspertów w takim przypadku miesięcznie w portfelu każdego z nich mogłoby zostać ponad 1000 zł więcej.
Wady i zalety PIT 0 proc. dla rodzin. Czy będzie się opłacać mieć więcej dzieci?
Zalety:
Więcej pieniędzy dla klasy średniej: To realne wsparcie finansowe dla dobrze zarabiających par z dziećmi. Do tej pory nie mogły liczyć na tak duże ulgi.
Urealnienie progu podatkowego: Sam pomysł podniesienia progu podatkowego do 140 tys. zł jest przez ekspertów odbierany pozytywnie. Obecny próg 120 tys. zł jest bowiem coraz częściej przekraczany przez Polaków (po prostu coraz więcej zarabiamy), przez co płacą większy podatek.
Wady:
Wątpliwy wpływ na zwiększenie dzietności: Eksperci są sceptyczni, czy ulgi podatkowe realnie skłonią Polaków do posiadania większej liczby dzieci. Robert Wielgórski zauważył, iż wprowadzenie ulgi dla rodzin 4+ w 2022 r. nie przyniosło widocznego wzrostu liczby takich rodzin.
Ogromny koszt dla budżetu: Ministerstwo Finansów szacowało, iż koszt wprowadzenia takiej ulgi choćby na 30 mld zł rocznie. Kancelaria Prezydenta mówi jednak o kwocie bliższej 13 mld zł.
Brak wsparcia dla najbiedniejszych: Rodziny o niskich dochodach w ogóle na tym nie zyskają. Nie wspominając już o tym, iż jeżeli rodzina będzie miała starsze dzieci, to też nie odczuje zmiany.
Zdaniem części ekspertów to "ślepa uliczka". "Lepsze efekty dałaby zmiana podejścia do osób, które powiększają rodzinę, w taki sposób, by pracodawcom opłacało się je zatrudniać. Na przykład pracodawca zatrudniający rodzica wracającego po urlopie rodzicielskim byłby zwolniony z części składek. Urodzenie dziecka byłoby odbierane przez pracodawców pozytywnie, a nie negatywnie, jak to w tej chwili czasami wygląda. Moim zdaniem to jest ważniejsze dla decyzji o powiększeniu rodziny, niż to, jakie podatki będę płacił " – podsumował Wielgórski w artykule Onetu.
Co dalej z projektem zerowego PIT dla rodzin?
Projekt ustawy ma zostać dzisiaj (8 sierpnia) zaprezentowany, ale musimy pamiętać, iż rola prezydenta ogranicza się do inicjatywy ustawodawczej. Tzn. prezydent może zaproponować nowe prawo, ale ostateczna decyzja o jego przyjęciu i finalnym kształcie będzie należeć do większości parlamentarnej. Los tego będzie zależeć od Sejmu i Senatu, które zdecydują, czy ustawa wejdzie w życie.