Zła sytuacja na drogach jest powodem choćby kilkugodzinnych spóźnień do pracy, a w niektórych przypadkach zimowa aura w ogóle uniemożliwia dotarcie do firmy.
– Złe warunki pogodowe niepozwalające dotrzeć do firmy, nie są precyzyjnie uregulowane. W takiej sytuacji należy odwołać się do rozporządzenia w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy. Zawiera ono katalog przyczyn, które uzasadniają absencję – wyjaśnia Marcin Frąckowiak, radca prawny, specjalista z zakresu prawa pracy z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy. Jak jednak wskazuje, nie określa ono wszystkich życiowych przypadków.
– Paragraf pierwszy tego rozporządzenia wskazuje, iż pracodawca może usprawiedliwić nieobecność pracownika także z innych przyczyn niż wprost wymienione w rozporządzeniu, ale muszą być one uznane przez pracodawcę za usprawiedliwiające nieobecność w pracy – tłumaczy mecenas.
Zdaniem eksperta brak możliwości dotarcia do firmy ze względu na warunki pogodowe, np. śnieżycę, może być uznany przez pracodawcę za wystarczający powód absencji. Jednak zależy to od jego indywidualnej oceny.
– o ile pracodawca uzna, iż nieobecność jest jednak nieusprawiedliwiona, nie wypłaci za ten dzień wynagrodzenia. Może też choćby myśleć o karze porządkowej, np. naganie z tytułu nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy – wyjaśnia mecenas.
Jak podkreśla, o ile pracownik się z takim rozwiązaniem nie zgadza, może skierować sprawę do sądu.
– Jednak wytoczenie powództwa o zapłatę pensji za jeden dzień mało komu będzie się opłacało, ze względu na formalności, których należy przy tej okazji dopełnić – wyjaśnia mecenas Frąckowiak.
Jego zdaniem do takich życiowych trudności bardziej dostosowane będę nowe przepisy, które mają wdrożyć dyrektywę work-life balance.
– Pracownik będzie miał prawo do zwolnienia od pracy w przypadku wystąpienia siły wyższej w wymiarze dwóch dni albo 16 godzin w roku kalendarzowym. Cały czas jednak nowe prawo nie zostało uchwalone – mówi Marcin Frąckowiak.
W obecnych warunkach pogodowych częstsze będą spóźnienia, ponieważ trzeba będzie np. odśnieżyć samochód lub warunki pogodowe wydłużą czas dojazdu.
– W takiej sytuacji z pomocą przychodzi kodeks pracy, który przewiduje możliwość odpracowania takiego spóźnienia – wyjaśnia mec. Frąckowiak.
Ekspert wskazuje, iż z przepisów nie wynika wprost obowiązek poinformowania pracodawcy o nieobecności czy spóźnieniu.
– Najczęściej ta kwestia jest uregulowana w zakładowym regulaminie pracy – mówi. Zwraca też uwagę, iż do obowiązku pracodawcy podczas mrozów należy zapewnienie odpowiedniej temperatury w pomieszczeniach. – Ogólne przepisy dotyczące BHP stanowią, iż temperatura w pomieszczeniach biurowych nie może być niższa niż 18 stopni C – dodaje mecenas.