„Złote płyty” we wrocławskim Teatrze Capitol (pseudo-recenzja)

2 tygodni temu
Jedną z moich największych wad / zalet jest predylekcja do konkretu: jak książka to zwykle o czymś, rzadziej o tym, co się autorowi pomyślało, jak muzyka, to z dużą dozą rytmu — jak teatr, to opowieść. Idąc do wrocławskiego...
Idź do oryginalnego materiału