Zmarły bywał w Polsce i Austrii. Gdzie trzeba zabiegać o schedę?

3 miesięcy temu

Inaczej można stracić kilka lat na ustalenie adekwatnego sądu. Przypomniał o tym Sąd Najwyższy w jednym z najnowszych rozstrzygnięć.

Sprawa dotyczyła dziedziczenia po polskim obywatelu, którego związki z rodzinnym krajem znacznie się rozluźniły. Stąd też sąd rejonowy, a następnie Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej stwierdziły brak adekwatności sądu polskiego w tej sprawie. Powołały się na rozporządzenie (UE) nr 650/2012 z 2012 r. w sprawie jurysdykcji, prawa adekwatnego, uznawania i wykonywania orzeczeń spadkowych. Zgodnie z nim prawem adekwatnym dla ogółu spraw dotyczących spadku jest prawo państwa, w którym zmarły miał miejsce zwykłego pobytu w chwili śmierci. Wyjątkowo, gdy w chwili śmierci był w sposób oczywisty bliżej związany z innym państwem, prawem adekwatnym dla dziedziczenia jest prawo tego innego państwa.

Kobieta, która wnioskowała o stwierdzenie nabycia spadku po krewnym, odwołała się do SN. Zarzuciła sądom I i II instancji, iż nie wyjaśniły wszystkich istotnych okoliczności dla ustalenia miejsca zwykłego pobytu spadkodawcy w chwili śmierci, takich jak jego obywatelstwo, miejsce położenia majątku spadkowego czy jej zapewnienia, iż dla zmarłego Polska była głównym ośrodkiem życiowym, choć przebywał również w Austrii. Nie przekonała SN. Wskazał on, iż sąd okręgowy poddał ocenie nie tylko twierdzenia wnioskodawczyni, ale wziął pod uwagę przede wszystkim to, iż zmarły był emerytem, posiadał w Austrii ubezpieczenie, tam też się leczył. A świadectwem znacznego rozluźnienia jego związków z krajem rodzinnym może być to, iż sprzedał bądź darował nieruchomości w Polsce. SO rozważał też, czy spadkobiercę można uznać za przez cały czas posiadającego miejsce zwykłego pobytu w Polsce w szczególności z tego względu, iż posiadał on prawo zajmowania zbytego mieszkania.

– Te okoliczności, jak polskie obywatelstwo spadkodawcy czy też miejsca położenia majątku spadkowego, nie stanowiły oczywistej i widocznej już na pierwszy rzut oka wadliwości zaskarżonego postanowienia, która by umożliwiała weryfikację orzeczenia SO – wskazał w konkluzji uzasadnienia sędzia Roman Trzaskowski.

– Unijne prawo jest jasne: co do całego majątku spadkowego adekwatne są sądy w państwie członkowskim Unii, gdzie zmarły miał ostatnie miejsce zwykłego pobytu. Nie chodzi tu o paszporty ani o meldunki, ale o faktyczny punkt ciężkości życiowej. jeżeli ten był w Austrii albo jeżeli austriackie organy wcześniej podjęły postępowanie spadkowe, polski sąd ani polski notariusz zasadniczo nie mogą działać. Mógłby to zmienić wybór za życia polskiego prawa spadkowego przez spadkodawcę posiadającego polskie obywatelstwo – komentuje dr Marcin Margoński, notariusz w Krapkowicach.

Sygnatura akt: I CSK 1778/23

Idź do oryginalnego materiału