Wczoraj rano premier Francji zapowiedział opublikowanie już w lipcu „planu” na najbliższe trzy lub cztery lata, którego celem będzie przywrócenie równowagi finansów publicznych.
François Bayrou, którego rząd w lutym przetrwał głosowanie nad budżetem na 2025 rok w Zgromadzeniu Narodowym, w tej chwili wydaje się zdeterminowany, by przejąć inicjatywę i przygotować opinię publiczną na kolejne oszczędności.
– Zdecydowaliśmy się działać z wyprzedzeniem, aby cały kraj mógł zastanowić się nad sytuacją, w jakiej się znajdujemy – wyjaśnił, podkreślając, iż „pozostawienie spraw bez zmian byłoby nieodpowiedzialne, skandaliczne i stanowiłoby zdradę wobec kraju”.
Sytuacja rzeczywiście jest pilna. W opublikowanym w lutym raporcie Trybunał Obrachunkowy odnotował „wyjątkowe pogorszenie” stanu finansów publicznych w 2024 roku – deficyt osiągnął wtedy 6 proc. PKB. Dług publiczny Francji wynosi w tej chwili 3,3 biliona euro, a koszty obsługi długu sięgają 59 miliardów euro.
Oszczędności ogłoszone na początku roku powinny jeszcze w tym roku obniżyć deficyt do 5,4 proc. PKB, jednak według opublikowanego niedawno raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego bez „zdecydowanych działań” może on powrócić do poziomu 6 proc. już w przyszłym roku.
Jedną z rozważanych metod ograniczenia wydatków państwowych jest „przegląd okresu wypłacania zasiłków dla bezrobotnych”.
Premier będzie miał jednak trudności z przeforsowaniem takiej propozycji w parlamencie – sam pośrednio to przyznał, mówiąc wczoraj (27 maja), iż „zwróci się do wszystkich Francuzów z prośbą o wysiłek”.
François Bayrou od dawna deklaruje zamiar zaoszczędzenia w przyszłym roku 40 miliardów euro, aby zmniejszyć deficyt do 4,6 proc. PKB oraz 100 miliardów euro w ciągu najbliższych pięciu lat.
Wśród rozważanych propozycji równoważenia finansów państwa znajduje się również tzw. „społeczny podatek VAT”, który miałaby wesprzeć finansowanie francuskiego systemu ochrony zdrowia. Środek ten polegałby na obniżeniu składek na ubezpieczenia społeczne w zamian za podwyżkę podatku VAT.
Propozycja ta prawdopodobnie spotka się z oporem ze strony związków zawodowych, które już zapowiedziały dużą demonstrację 5 czerwca. Domagają się zniesienia reformy emerytalnej z 2023 roku, która podniosła wiek emerytalny z 62 do 64 lat.
Z kolei ze strony opozycji lider Partii Socjalistycznej Olivier Faure skrytykował rząd za brak rozważenia podniesienia podatków dla najbogatszych. „Można zaoszczędzić 80 miliardów euro, cofając ulgi podatkowe wprowadzone od 2017 roku”, napisał na platformie X.