Co zrobić z zagranicznymi agentami wpływu?

9 godzin temu
Zdjęcie: ShutterStock


Zapewne chcieliby państwo mieć pewność, iż to, co piszę, to naprawdę moja opinia. Że nie ma jakiegoś drugiego dna. Gdybym był wynajętym lobbystą, propagandystą albo agentem wpływu obcego państwa, chcieliby państwo wiedzieć, iż wypowiadam się na czyjeś zamówienie, być może za konkretne wynagrodzenie – pieniądze, złoto, luksusowy zegarek. To naturalne – chcemy ufać, iż za czyimś głosem nie stoi ukryty interes, iż słowa są autentyczne. Tak łatwo nie jest. Nie każdy artykuł jest opatrzony opisem „pracuje tu i tu”, a żaden nie ma adnotacji „jest opłacanym agentem zagranicznego wywiadu”. A mamy epokę eskalacji wpływu informacyjnego.
Idź do oryginalnego materiału