Gig economy kontra sprzedaż bezpośrednia: co wybierają młodzi Polacy?

liderzyinnowacyjnosci.com 4 dni temu

Choć 93% młodych Polaków uznaje prowadzenie własnego biznesu za atrakcyjną ścieżkę kariery, to tylko 15% z nich ma za sobą doświadczenie w przedsiębiorczości. Dlaczego? Jak wynika z raportu Citi Foundation, główne bariery to lęk przed porażką (60%), strach przed utratą pieniędzy (59%) i brak poczucia stabilności (44%). W takim krajobrazie rynku pracy pojawia się alternatywa, która łączy elastyczność gig economy z realnym wsparciem i możliwością rozwoju – sprzedaż bezpośrednia. Czy to sposób na obejście pułapek?

Młodzi Polacy postrzegają przedsiębiorczość jako pożądaną, ale niepewną drogę. Chociaż w badaniach deklarują entuzjazm wobec pracy „na swoim”, praktyka pokazuje ostrożność. W raporcie „Młodzi a przedsiębiorczość” aż 62% badanych wskazało, iż rozważa założenie własnej firmy, ale przez cały czas więcej niż połowa z nich boi się formalności i finansowego ryzyka.

„To, co nas niepokoi, to rosnąca przepaść między deklarowaną otwartością młodych na biznes, a ich realną gotowością do działania. Bariery są psychologiczne, proceduralne i ekonomiczne. Naszym zadaniem jako branży jest zbudować pomost, który je zniweluje” – mówi Tomasz Muras, prezes Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.

Elastyczność, która nie boli: sprzedaż bezpośrednia

W przeciwieństwie do gig economy, gdzie niezależność bywa iluzoryczna, sprzedaż bezpośrednia daje większą kontrolę nad zarobkami i rozwojem. Co istotne, przedsiębiorca działający w tym modelu nie musi zakładać spółki ani prowadzić skomplikowanej księgowości – wystarczy prosta działalność gospodarcza. Dodatkowo nie ponosi dużych kosztów wejścia i od razu korzysta z gotowej infrastruktury: produktów, marki, szkoleń. To model, który pozwala uczyć się biznesu w praktyce bez potrzeby „płacenia frycowego” w postaci wysokich inwestycji czy nieudanych prób. I – co najważniejsze – nie wyklucza nikogo. W Polsce ponad 70% osób działających w sprzedaży bezpośredniej traktuje ją jako sposób na dorobienie przy studiach czy innych zobowiązaniach.

Coraz więcej młodych nie tylko dorabia, ale buduje wokół sprzedaży bezpośredniej całą ścieżkę zawodową. Aż 20–25% osób traktuje ją jako pełnoetatową pracę – zakładają zespoły, rozwijają własne struktury i inwestują w rozwój osobisty. Jak pokazuje raport „Przedsiębiorczość ludzi młodych”, to właśnie osoby działające z motywacji „chcę”, a nie „muszę”, częściej odnoszą sukcesy, osiągają stabilność i wykazują wyższą innowacyjność. Młodzi, którzy rozwijają się w ramach struktur sprzedaży bezpośredniej, mają możliwość testowania tych cech na realnym rynku – bez zbędnego ryzyka.

Kompetencje przyszłości: więcej niż sprzedaż

Dla młodych Polaków przedsiębiorczość to nie tylko zarabianie pieniędzy, ale przede wszystkim sposób na rozwój – osobisty i zawodowy. Aż 51% respondentów badania Citi Foundation wskazało, iż przedsiębiorczość kojarzy im się z wykorzystywaniem własnej wiedzy i umiejętności, a nie z kierowaniem innymi. Sprzedaż bezpośrednia daje przestrzeń do zdobywania właśnie takich kompetencji. Osoby rozpoczynające w niej działalność uczą się nie tylko sprzedaży, ale także skutecznego zarządzania czasem, prowadzenia negocjacji, budowania relacji i radzenia sobie z wyzwaniami w realnym środowisku biznesowym. Z raportu „Przedsiębiorczość ludzi młodych – 2022” wynika, iż to właśnie webinary, kursy i treści online są najczęściej wybieranym źródłem edukacji – korzysta z nich 65% młodych przedsiębiorców.

„Kto zaczyna w sprzedaży bezpośredniej, często choćby nie wie, jak wiele się nauczy. A potem okazuje się, iż te same umiejętności – planowanie, rozmowa z klientem, skuteczność – działają także w innych branżach. To inwestycja w siebie, która gwałtownie się zwraca” – komentuje Tomasz Muras.

Co ważne, w odróżnieniu od klasycznego freelancingu czy pracy na platformach zleceń, sprzedaż bezpośrednia pozwala rozwijać te kompetencje w ramach społeczności, a nie w izolacji. Dla młodych, którzy często czują się przytłoczeni samotnością decyzji w gig economy, to realna wartość dodana.

Sprzedaż bezpośrednia wciąż atrakcyjna

Choć w Polsce sprzedaż bezpośrednia przez lata była utożsamiana głównie z kosmetykami i garnkami, dziś przyciąga coraz bardziej zróżnicowaną grupę ludzi – w tym młodych, dynamicznych i przedsiębiorczych. Jak pokazuje raport BISER i SELDIA, nasz kraj należy do ścisłej czołówki rynków sprzedaży bezpośredniej w Europie Środkowo-Wschodniej.

Dla wielu osób sprzedaż bezpośrednia to elastyczna forma dodatkowego zarobku, którą z powodzeniem łączą z pracą, studiami czy innymi zajęciami. Nie brakuje jednak także takich, którzy traktują ją jako pełnoetatową ścieżkę kariery, rozwijając własne zespoły i struktury sprzedażowe. To pokazuje, iż mamy do czynienia z modelem skalowalnym – można zacząć na marginesie codziennych obowiązków, a z czasem uczynić z niego fundament zawodowej niezależności. Porównując dane z innych państw regionu, widać, iż Polska wypada stabilnie. W porównaniu z innymi krajami regionu Polska pozostaje jednym z największych i najaktywniejszych rynków sprzedaży bezpośredniej w Europie Środkowo-Wschodniej. Zgodnie z obserwacjami branżowymi młodzi Polacy stanowią znaczącą część osób działających w modelu sprzedaży bezpośredniej.

Firmy członkowskie PSSB odnotowują rosnące zainteresowanie ofertą ze strony młodszych pokoleń, zwłaszcza studentów i absolwentów. W połączeniu z relatywnie niskimi kosztami startu i brakiem barier formalnych, sprzedaż bezpośrednia jawi się jako realna alternatywa dla osób, które chcą sprawdzić się w biznesie, ale nie mają odwagi lub środków, by od razu otwierać działalność gospodarczą.

Gdzie formalności przestają przerażać

Jednym z największych wyzwań dla młodych przedsiębiorców pozostaje brak wiedzy o podatkach, prawie pracy i finansowaniu działalności. Jak wynika z raportu Citi Foundation, aż 51% wskazuje na deficyt wiedzy w obszarze prawa pracy i podatków, a 48% – w zakresie budżetowania.

„Firmy zrzeszone w PSSB oferują gotowe rozwiązania – od programów wdrożeniowych, przez opiekę mentorską, po szkolenia miękkie i twarde. Dzięki temu młodzi mogą skupić się na kluczowych kompetencjach, jak sprzedaż, relacje, zarządzanie sobą w czasie – a nie na biurokracji” – tłumaczy Tomasz Muras.

Gig economy uczy elastyczności. Przedsiębiorczość – samodzielności. Sprzedaż bezpośrednia łączy jedno i drugie. Pozwala młodym zarabiać, rozwijać się, testować siebie w roli lidera – i to bez potrzeby inwestowania kapitału. Dla pokolenia, które chce budować, ale nie chce się sparzyć, to model godny uwagi.

„Młodzi Polacy nie boją się pracy – boją się chaosu i niepewności. Sprzedaż bezpośrednia daje im coś, czego gig economy nie może: sprawdzony system i ludzkie wsparcie” – podsumowuje Tomasz Muras.

Idź do oryginalnego materiału