Ostatnie lata przyniosły ogromne zmiany dla gospodarki morskiej. Pandemia, wojna w Ukrainie oraz rosnąca inflacja wpłynęły na globalne łańcuchy dostaw, koszty transportu oraz inwestycje w infrastrukturę portową. Polska, jako kraj musiała dostosować się do nowych realiów. Porty morskie odegrały istotną rolę w zapewnieniu stabilności dostaw w Europie. Na ten temat rozmawiamy w naszym #6 odcinku podcastu Polska-Morska z prezesem zarządu Grupy CSL – Laurą Hołowacz.
— Zmiany są błyskawiczne i nieprzewidywalne. Przedsiębiorstwa działające w branży morskiej muszą być elastyczne i gotowe na kolejne wyzwania – podkreśla Laura Hołowacz, prezes zarządu Grupy CSL.
W pierwszych miesiącach pandemii światowy transport morski doświadczył poważnych zakłóceń – brak kontenerów, zamknięte fabryki i ograniczenia w portach doprowadziły do gwałtownego wzrostu kosztów frachtu. Polskie porty, w tym Gdańsk, Gdynia i Świnoujście, musiały dostosować się do nowych realiów i zwiększyć przepustowość.
— Lockdowny i ograniczenia w ruchu morskim spowodowały zatory w portach na całym świecie. Firmy, które potrafiły gwałtownie reagować, znalazły alternatywne trasy i dostosowały model działania – komentuje.
Po wybuchu wojny w Ukrainie polskie porty stały się kluczowym punktem w logistyce wojskowej oraz handlowej. Wzrosło znaczenie eksportu ukraińskiego zboża oraz przeładunków związanych z pomocą humanitarną.
— Polska pełni w tej chwili rolę logistycznego zaplecza dla Ukrainy. Przepustowość naszych terminali wzrosła, a porty zaczęły pełnić funkcję głównych punktów eksportowych dla ukraińskich towarów – wyjaśnia.
Kolejnym wyzwaniem dla gospodarki morskiej jest inflacja. Wzrost cen paliwa, energii oraz opłat portowych wpłynął na koszty transportu i konkurencyjność polskich terminali. Przedsiębiorstwa muszą szukać sposobów na optymalizację kosztów i zwiększenie efektywności operacyjnej.
— Terminale muszą inwestować w automatyzację i zielone technologie, aby zminimalizować koszty i dostosować się do nowych wymagań rynkowych – zauważa Hołowacz.
Co czeka branżę morską w 2025 roku?
Przyszłość polskiej gospodarki morskiej zależy od dalszego rozwoju infrastruktury, inwestycji w offshore oraz stabilizacji globalnych łańcuchów dostaw. Nowe terminale kontenerowe, w tym ten w Świnoujściu, mogą zwiększyć konkurencyjność polskich portów i przyciągnąć większy ruch handlowy.
— Najbliższe lata będą decydujące – musimy inwestować w rozwój portów, zrównoważoną logistykę i nowe technologie. Polska ma ogromny potencjał, ale najważniejsze będzie szybkie dostosowanie się do zmieniających się warunków – podsumowuje Laura Hołowacz.
Wyzwania pozostają, ale jednocześnie otwierają się nowe możliwości dla rozwoju branży morksiej.
zdjęcie ilustracyjne: envato.elements