Gospodarka cyrkularna znalazła się na rozdrożu

5 dni temu

Promowana do niedawna gospodarka cyrkularna, oparta na ponownym wykorzystaniu surowców i ograniczaniu wytwarzania odpadów, za sprawą zmian politycznych i gospodarczych znalazła się na rozdrożu – uważa dr Piotr Sosnowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

Model oparty na recyklingu i ograniczeniu produkcji odpadów miał zrewolucjonizować światową gospodarkę, jednak zdaniem dr Piotra Sosnowskiego z Katedry Logistyki na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego (UŁ) polityczne i gospodarcze zmiany, które można zaobserwować na przełomie 2024 i 2025 r., powodują stopniowe odchodzenie od ambitnych celów środowiskowych.

„Gospodarka cyrkularna to model ekonomiczny, który zakłada ograniczanie marnotrawstwa poprzez zamknięty obieg materiałów. Jest to odpowiedź na tradycyjny model gospodarki linearnej, opierający się na schemacie +weź – zużyj – wyrzuć+. Dzięki zasadom takim jak redukcja, ponowne wykorzystanie i recykling możliwe jest zmniejszenie zapotrzebowania na surowce, ograniczenie emisji dwutlenku węgla oraz stworzenie nowych miejsc pracy. Według raportu Circularity Gap Report 2020, wdrożenie gospodarki cyrkularnej może potencjalnie obniżyć globalne emisje gazów cieplarnianych o 39 proc. oraz zmniejszyć zużycie surowców pierwotnych o 28 proc.” – wyjaśnił badacz w komentarzu przekazanym PAP.

Dr Sosnowski zwraca uwagę na niepokojące fakty. Według raportu „Circularity Gap Report 2023”, światowa gospodarka jest cyrkularna jedynie w 7,2 proc., co oznacza spadek z 9,1 proc. od 2018 roku. W ostatnich miesiącach Unia Europejska zaczęła wycofywać się z niektórych zobowiązań Zielonego Ładu, z kolei w USA powrót Donalda Trumpa może oznaczać kolejną falę deregulacji środowiskowych. Równocześnie rosnące koszty życia wpływają na wybory konsumentów, którzy coraz rzadziej decydują się na prośrodowiskowe produkty. Firmy, które jeszcze niedawno chwaliły się strategią opartą na gospodarce cyrkularnej, zaczynają rewidować swoje cele.

W UE jednym z kluczowych filarów zrównoważonego rozwoju był Zielony Ład, czyli zestaw regulacji mających na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. „W ostatnich miesiącach pojawiły się jednak poważne problemy z jego realizacją. Rolnicy w wielu krajach protestują przeciwko nowym regulacjom, które zwiększają koszty produkcji. Przemysł motoryzacyjny, reprezentowany przez koncerny takie jak Volkswagen i Stellantis, naciska na złagodzenie restrykcji dotyczących emisji dwutlenku węgla”- podkreślił ekspert.

Jak zauważył, naciski ze strony przemysłu i rolników sprawiły, iż rządy niektórych państw UE, m.in. Niemiec, zaczęły opóźniać wprowadzanie przepisów związanych z Europejskim Zielonym Ładem. Federacja Przemysłu Niemieckiego (BDI) wezwała rząd w Berlinie do skupienia się na wzroście gospodarczym przy tworzeniu polityki klimatycznej, sugerując korektę założeń Zielonego Ładu. Kraje unijne w Radzie UE zatwierdziły zmiany we Wspólnej Polityce Rolnej, znosząc część wymagań związanych z dekarbonizacją rolnictwa, takich jak obowiązek ugorowania gruntów.

„Te działania wskazują na rosnącą presję na dostosowanie ambitnych celów klimatycznych do aktualnych realiów gospodarczych i społecznych. To sygnał, iż ambitne cele Zielonego Ładu mogą być trudne do realizacji w obecnych warunkach gospodarczych i politycznych” – ocenił dr Sosnowski.

Jako niepokojące ocenił badacz wiadomości płynące zza oceanu. W czasie prezydentury Donalda Trumpa Stany Zjednoczone wycofały się z Porozumienia Paryskiego i zlikwidowały ponad 125 regulacji środowiskowych. „Administracja Joe Bidena co prawda odwróciła część tych decyzji, ale powrót Donalda Trumpa do władzy w 2025 roku może ponownie zatrzymać politykę prośrodowiskową. Można się spodziewać, iż plastikowe słomki i węgiel znów staną się symbolami amerykańskiej niezależności. USA ma również ogromny problem z recyklingiem – tylko 9 proc. plastiku podlega ponownemu przetworzeniu, a reszta trafia na wysypiska lub jest eksportowana do państw Azji Południowo-Wschodniej” – podkreślił dr Sosnowski.

Badania cytowane przez eksperta z UŁ wskazują również na zmianę postaw konsumentów; w obliczu inflacji i rosnących kosztów życia coraz rzadziej wybierają oni prośrodowiskowe produkty, które często są droższe od tradycyjnych. Według EY Future Consumer Index, 67 proc. konsumentów stwierdziło, iż wysokie ceny znacząco zniechęcają ich do zakupu produktów prośrodowiskowych. Jednocześńie według raportu „Circular Voice” opracowanego przez Stena Recycling, 80 proc. polskich konsumentów uważa za istotne, aby producenci wykorzystywali w swoich produktach materiały pochodzące z recyklingu.

„Gospodarka cyrkularna jest jak dieta – wszyscy się zgadzają, iż warto, ale kiedy przychodzi co do czego, trudno zrezygnować z szybkich i wygodnych rozwiązań. Z jednej strony jej zalety są niezaprzeczalne – może zmniejszyć zużycie surowców, ograniczyć emisję dwutlenku węgla i stworzyć nowe miejsca pracy. Z drugiej strony polityczne i gospodarcze realia sprawiają, iż wiele państw i firm zaczyna się z niej wycofywać” – zaznaczył badacz.

Jego zdaniem, pytanie, czy gospodarka cyrkularna przetrwa, pozostaje otwarte. „Wiele zależy od decyzji politycznych w najbliższych latach oraz od tego, czy konsumenci i biznes będą gotowi ponosić wyższe koszty dla dobra środowiska. jeżeli nie, możemy stanąć w obliczu powrotu do modelu gospodarczego opartego na masowym zużyciu i marnotrawstwie zasobów” – uważa dr Sosnowski.

Fot. Pixabay / Pexels (domena publiczna)

Idź do oryginalnego materiału