Wszystkich Świętych to okazja nie tylko, aby oddać cześć zmarłym, ale też zaznaczyć swe prawa do grobu i sprawdzić, czy nie jest uszkodzony, nie grozi mu pochyłe drzewo, czy nie rozpycha się dysponent sąsiedniego grobu i czy nie zalegamy z opłatami.
Takie zagrożenia powinniśmy usuwać i zgłaszać zarządcy cmentarza, który ma obowiązek dbać o porządek na cmentarzu i bezpieczeństwo grobów.
Niebezpieczeństw jest jednak więcej, np. kiedy ktoś nieuprawniony do pochówku w tym grobie chce pochować czy pochowa tam osobę wbrew woli jego dysponentów lub grób zostanie bez ich wiedzy zlikwidowany, najczęściej z powodu nieuiszczenia opłat cmentarnych.
Dysponent grobu
Do czasu pochowania w grobie jakiejś osoby sprawa jest dość jasna, dysponentem grobu jest najczęściej osoba, która wykupiła miejsce na cmentarzu, zbudowała grobowiec dla siebie i swej rodziny (fundator) i jest wpisana w księgach cmentarnych jako dysponent grobu.
Dysponent może pusty grób sprzedać w całości lub jego część, ale gdy zostanie w tym grobie pochowany on lub inna osoba, status grobu istotnie się zmienia. Osoby bliskie pochowanych tam osób nabywają prawo do pielęgnowania kultu pamięci swoich zmarłych, składania kwiatów, zapalania zniczy, odświeżania napisów z nazwiskami pochowanych.
Z biegiem lat, a groby zwłaszcza murowane mają nieraz ponad 100 lat, jako ich dysponenci wpisani są (lub nie) spadkobiercy fundatora czy inni bliscy najczęściej ci przedłużający opłaty cmentarne, chyba iż nie są one od danego grobu wymagane. Kolejne pokolenia chowają zwłaszcza w grobach murowanych kolejnych zmarłych w wolnych miejscach czy uzyskanych przez tzw. pogłębienie, czy w miejscu poprzedniego pochówku, co naturalnie wymaga opłaty według cennika ustalanego przez zarządcę cmentarza.
Kto decyduje o pochówku?
To jedna z najtrudniejszych prawnie kwestii niewyłuszczona w ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych z 1959 r. W praktyce zarządy cmentarzy powołują się na art. 10 tej ustawy, który stanowi, iż prawo pochowania zwłok ludzkich ma najbliższa pozostała rodzina osoby zmarłej, mianowicie: małżonek; krewni zstępni (dzieci, wnuki); krewni wstępni (rodzice, dziadkowie); krewni boczni do czwartego stopnia pokrewieństwa; powinowaci w linii prostej do pierwszego stopnia. A prawo pochowania przysługuje osobie wymienionej w dalszej kolejności dopiero wtedy, kiedy nie ma osoby o bliższej kolejności albo nie chce lub nie może ona tego prawa wykonać. A więc jak żyje małżonek zmarłego, to on decyduje przed jego dziećmi.
Rzecz w tym, iż literalnie patrząc na ten przepis, mówi on tylko o pochowaniu osoby w ogóle, a nie w którym grobie. Nie jest tu też decydujące prawo spadkowe, w szczególności zapis testamentowy zmarłego, gdyż prawa do grobu czy pochowania osoby nie są prawami dziedzicznymi, nie chodzi tu także ściśle rzecz biorąc o ochronę dóbr osobistych zmarłego – tylko dobro osobiste nazywane kultem pamięci zmarłego, jego żyjących bliskich.
Wola zmarłego może mieć jednak znaczenia w razie sporu między bliskimi o formę pochówku i jego miejsce, gdyż w sądach chyba bierze górę stanowisko, iż należałoby dać pierwszeństwo stanowisku temu bliskiemu zmarłego, który najlepiej oddaje jego wolę. Inna rzecz, iż na rozstrzygnięcie sądu trzeba czekać lata, a na ekshumacje czy przeniesienie zwłok sądy wyrażają zgodę rzadko.
Obrazuje to sprawa kobiety, która w latach 80. ub. w. wyjechała do Australii i dopiero po upadku PRL przyjeżdżała do Polski co dwa–trzy lata. Po jakimiś czasie zorientowała się ona, iż w stuletnim grobowcu przy głównej alei krakowskiego Cmentarza Rakowieckiego, gdzie była pochowana druga żona jej dziadka, z którą była zżyta od dziecka, w 1998 r. bardzo daleki krewny pochował przed laty swojego brata, a potem rodziców, co krakowskie sądy zakwalifikowały jako działanie bezprawne i naruszające dobro osobiste tej wnuczki. Sąd Najwyższy podzielił ten werdykt, ale nie zgodził się na ekshumację bezprawnie pochowanych tam osób, wskazując, iż ze względu na szacunek dla spokoju zmarłych, tylko wyjątkowo można zastosować tak drastyczny środek. Rodzina pozwanego może więc przez cały czas przychodzić na grób i kultywować pamięć swoich zmarłych, ale nie może chować tam kolejnych krewnych.
20 spokojnych lat po pochówku
Pochowanie zmarłego, jeżeli nie było z naruszeniem prawa do grobu, stabilizuje sytuację wokół grobu. Zgodnie z art. 7 ustawy o cmentarzach grób nie może być użyty do ponownego chowania przed upływem lat 20, a po upływie lat 20 ponowne jego użycie do chowania nie może nastąpić, o ile jakakolwiek osoba zgłosi zastrzeżenie przeciw temu i uiści opłatę, przewidzianą za pochowanie zwłok, i zastrzeżenie to ma skutek na dalszych lat 20 i może być odnowione.
Te wymogi nie dotyczą chowania zwłok w grobach murowanych przeznaczonych do pomieszczenia zwłok więcej niż jednej osoby, a także chowania urn ze szczątkami ludzkimi powstałymi w wyniku spopielenia zwłok. Dozwolone są też umowy z zarządem cmentarza przedłużające termin, przed upływem którego nie wolno użyć grobu do ponownego pochowania.
Trzeba jednak pamiętać, iż wiele grobów murowanych jest dla jednej osoby i one wymagają przedłużania opłaty po 20 latach, a grób ziemny z tzw. rabatką przez cały czas jest grobem ziemnym. Z kolei murowany może mieć formę ziemnego, zwłaszcza po bardzo wielu latach. Dlatego lepiej więc upewnić się, jaki ma status i jakich wymaga opłat bez czekania na ostatnią chwilę.
Pilnowanie opłat to pilnowanie grobu
Zarządy cmentarzy, niekoniecznie od razu, wzywają uprawnionych czy krewnych do przedłużenia opłat za grób z ostrzeżeniem o jego likwidacji, czy to przez ogłoszenia na cmentarzu, czy przesyłając je do zainteresowanych, jeżeli mają ich adresy. Zawiadomienie nie zawsze jest skuteczne. Nie ma choćby jednej praktyki, jak też orzecznictwa, czy ma to być wysłanie zawiadomienia o wygaśnięciu opłaty do dysponenta grobu czy poinformowanie go.
I chociaż takie sprawy trafiają potem do sądu, jak sprawa syna, który domagał się od gminy miejskiej ochrony kultu pamięci jego bliskich, naruszonego przez zlikwidowanie grobu ziemnego. Byli w nim pochowani jego rodzice i dziadek. Grób upamiętniał także symboliczną tablicą trzy inne osoby z jego rodziny zmarłe w obozie koncentracyjnym. Zarząd cmentarza wysłał do syna pisemne zawiadomienia o wygaśnięciu opłaty prolongacyjnej, które do niego nie dotarło. W tej sprawie bliski osób zmarłych domagał się przeprosin, zapłaty zadośćuczynienia oraz udostępnienia mu miejsca na podobnie położony grób na tym cmentarzu. Nie wiemy, czym ta sprawa się skończyła, ale prawdziwego grobu przodków nic już nie zwróci – trzeba więc samemu pilnować opłat.
PRZYKŁAD CENNIKA KLUCZOWYCH OPŁAT
Cmentarz Bródnowski w Warszawie
1 – Miejsce ziemne na grób pojedynczy dla 1–2 osób na 20 lat – 3500 zł;
2 – przedłużenie praw do grobu ziemnego pojedynczego na 20 lat – 1400 zł;
3 – miejsce ziemne z prawem wymurowania 1 katakumby dla 1 osoby na 20 lat – 6000 zł;
4 – przedłużenie praw do grobu murowanego dla 1 osoby (z jedną katakumbą) na 20 lat – 1400 zł;
5 – miejsce ziemne z prawem wymurowania 2, 3, 4 katakumb – 8000 zł;
6 – pokładne z tytułu pochowania urny w każdego rodzaju grobie 550 zł;
7 – pokładne z tytułu pochowania w grobie murowanym 900 zł;
8 – pogłębienie grobu murowanego o 1 katakumbę 800 zł.
Opłaty są powiększane o 8 proc VAT. Miejsca na grób w przy głównych alejach są droższe.