Inflacja pożera alimenty. Taka kwota nie wystarczy już na potrzeby dziecka. "Tu choćby 500 plus nie pomoże"

1 rok temu
Zdjęcie: Fot. Adam Stępień / Agencja Wyborcza.pl


Zasądzone kilka lat temu alimenty na dziecko mają dziś już zupełnie inną wartość. Rodzicom samodzielnie wychowującym pociechy nie starcza na zaspokojenie ich podstawowych potrzeb. Wnioskują o podwyższenie alimentów i wtedy często zaczyna się batalia.
Więcej tematów związanych z życiem rodzinnym na stronie Gazeta.plSzalejąca inflacja i panująca wszędzie drożyzna dotknęły także rodziców, którzy samodzielnie wychowują dzieci. Zasądzone kilka lat temu alimenty, dziś mają już zupełnie inną wartość i coraz trudniej jest zaspokoić wszystkie potrzeby pociech: od opłaty za placówki (a przynajmniej jedzenia w nich), poprzez ubrania, przybory szkolne, zajęcia dodatkowe, wyjazdy na wakacje i leczenie. W efekcie prawnicy mają coraz więcej spraw o podwyższenie kwoty alimentów.

REKLAMA







Zobacz wideo
Jakie są problemy polskiej edukacji? "Każdy musi iść na korki" [SONDA]



Inflacja pożera też alimenty
Gdy rodzic samodzielnie wychowujący dziecko dochodzi do wniosku, iż dostaje zbyt niskie alimenty - jeżeli z drugim rodzicem swojej pociechy żyje w dobrych stosunkach - sam może wynegocjować ich "podwyżkę" i sprawa zostaje załatwiona polubownie, bez angażowania w to prawników i sądu. jeżeli jest inaczej, pozostaje pozew o podwyższenie alimentów. "Głównym powodem chęci podnoszenia alimentów są oczywiście inflacja i rosnące koszty życia. o ile w 2018 roku ktoś umawiał się na kwotę 400 czy 500 zł alimentów na dziecko, to dzisiaj te pieniądze mają już zupełnie inną wartość. Rodzice najpierw powinni dochodzić do porozumienia bez angażowania w to sądu i prawników, ale takie porozumienia to niestety rzadkość" mówi na łamach wyborcza.biz – mecenas Marek Jarosiewicz z kancelarii Wódkiewicz Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni. "Dziecko co chwilę ma jakąś infekcję, to leki, to wizyty u lekarzy – to wszystko kosztuje. Potrzebuje też logopedy. Ma wadę wymowy. Wizyta raz w tygodniu – 45 minut – to koszt 100 zł. Tu choćby 500 plus nie pomoże" - żali się Magdalena (nazwisko do wiadomości redakcji), mama pięciolatki.


Pandemia namieszała w sprawie alimentów
Mecenas przyznaje, iż w latach 2020 i 2021, w czasie pandemii do prawników trafiało wiele spraw o obniżenie kwoty alimentów. Rodzice, którzy byli zobowiązani do ich płacenia i którzy w tamtym czasie mieli problemy finansowe wnioskowali o zmniejszenie kwot, które miesięcznie łożyli na swoje dzieci. Teraz to się zmieniło. "Sądy na sprawę patrzą znacznie szerzej i analizują realną sytuację w danej rodzinie. Najczęściej sąd przyznaje, iż podwyżka alimentów jest zasadna, ale nie zawsze są to kwoty, o jakie wnioskuje jedna ze stron" - twierdzi Marek Jarosiewicz.


Wiele zależy od rodziców
Rozmowa między rodzicami na temat podwyżki alimentów często kończy się poważnym sporem sądowym. "Z mojego doświadczenia wynika, że, niestety, trudno w tej kwestii dojść do porozumienia, bo rodzic płacący alimenty zwykle uchyla się od podwyżki, argumentując to np. ponoszeniem innych kosztów utrzymania dziecka. Często ojcowie mówią: płacę alimenty, ale także zabieram dziecko na wycieczki, daję mu kieszonkowe czy opłacam rzeczy, o które jestem proszony. Dlaczego mam płacić większe alimenty?" - mówi mecenas Jarosiewicz. W efekcie sprawa często kończy się koniecznością ustalenia realnych wydatków na pociechę a choćby wnioskiem o opiekę naprzemienną.
Alimenty na dziecko 2022 - ile wynoszą? Fot. unsplash



"Mam zasądzone alimenty, a z byłą żoną żyję w dobrych stosunkach. Czy boję się, iż będzie chciała podwyższenia alimentów? Nie, bo płacę znacznie więcej niż to wynika z moich formalnych zobowiązań. A choćby jeżeli tak by się stało, jestem pewien, iż dogadamy się bez konieczności angażowania w to prawników. Żadnemu z nas nie jest to potrzebne, tym bardziej, iż to dodatkowe koszty" - mówi Paweł (nazwisko do wiadomości redakcji), tata dwójki dzieci w wieku szkolnym. "Wiem, iż często ludzie nie potrafią się dogadać i dochodzi między nimi do jakiś dzikich walk. Cieszę się, iż nam udało się tego uniknąć" - dodaje.
Idź do oryginalnego materiału