Kwestia wsparcia kobiet wracających na rynek pracy po urodzeniu dziecka stała się jednym z punktów umowy koalicyjnej obecnej większości sejmowej. Najpewniej niedługo przejmie ona władzę w naszym kraju. „Koniecznym jest zapewnienie wsparcia kobiet w powrocie na rynek pracy po urlopie macierzyńskim” – czytamy w dokumencie. Nie wskazano w nim, o jakie dokładnie działania chodzi.
Koalicja Obywatelska w swoim programie przekonywała jednak, iż pomocne byłoby tzw. babciowe.
– Kobieta, która zechce wrócić do pracy, otrzyma 1,5 tys. zł, które może przeznaczyć na opiekę, np. podzielić się pieniędzmi z tą symboliczną babcią – tak Donald Tusk wyjaśniał nazwę proponowanego świadczenia.
Dobry kierunek
W ocenie Katarzyny Siemienkiewicz z Pracodawców RP pomysł wydaje się ciekawy. Jak jednak podkreśla, ważne będą szczegóły.
– Przekazanie danej sumy pieniężnej w celu osiągnięcia założonego rezultatu, w tym wypadku zachęcenie matek do powrotu na rynek pracy musi zostać uzupełnione odpowiednimi mechanizmami kontrolne. Tak aby środki służyły tym zamierzeniom – komentuje ekspertka.
Jak podkreśla, chodzi m.in. o potwierdzenie, iż kobieta podjęła pracę i opiekę nad dzieckiem powierzyła placówce lub wspomnianej babci.
– Inaczej mam obawy, iż będzie to kolejny transfer gotówki do kieszeni obywateli, który poza zwiększeniem konsumpcji nie przyniesie oczekiwanych skutków – mówi.
Przychylnie do propozycji babciowego podchodzi też dr Tomasz Lasocki z WPIA UW.
– Dobrze, iż w umowie koalicyjnej pojawiły się kwestie zachęt dla kobiet do powrotu na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Są wskazywane w niej na tyle ogólnie, iż dają duże możliwości wypracowania dobrych rozwiązań. Uważam to za dużą zaletę. Jedna z obecnych w debacie propozycji zakłada tzw. babciowe, które jest dobrym rozwiązaniem. Z powrotem do pracy wiążą się bowiem m.in. wydatki na opiekę, w tym nieprzewidzianą, związaną np. z chorobami dziecka – mówi ekspert.
W podobnym tonie wypowiada się Wioletta Żukowska-Czaplicka z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
– Z pewnością warto wspierać rozwiązania, które mają ułatwić powrót do pracy po urodzeniu dziecka. Żeby było to realne, konieczne są rozwiązania wspierające opiekę nad maluchami powyżej pierwszego roku życia, kiedy kończy się urlop rodzicielski. Wówczas rodzice, ale głównie kobiety, stają przed dylematem: co dalej? Wrócić do dawnej pracy czy szukać nowej? Jak zorganizować opiekę nad dzieckiem? Czy to będzie babcia, czy placówka publiczna albo prywatna – decyzja należy już do rodziców, ale muszą mieć wybór – tłumaczy ekspertka z FPP.
Zachęty dla firm
Jak wskazuje dr Lasocki, to jednak znowu rozwiązanie skierowane do pracowników. – Trzeba się zastanawiać także nad regulacjami, które byłyby przeznaczone dla pracodawców i zachęciłyby do zatrudnienia matek – zaznacza ekspert.
O jakie zachęty chodzi?
– Należy pamiętać, iż takie rozwiązania nie postawią matek w lepszej pozycji względem innych pracownic, ale wyrównają ich szanse na rynku pracy. Mam na myśli propozycje, które niwelowałyby dodatkowe koszty ich zatrudniania, gdyż częściej mogą nie być do dyspozycji pracodawcy. To przez cały czas one przeważnie biorą zwolnienie na opiekę np. nad chorym dzieckiem. Dla pracodawców to problem. Można zastanowić się zatem nad zwolnieniem firm ze składek na ubezpieczenia społeczne, które pokrywają, tj. części składki emerytalnej, rentowej, wypadkowej, na Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy. Zapisywalibyśmy je ubezpieczonej, ale płatnik już nie byłby nimi obciążony. Pokrywałby je budżet państwa. Taka preferencja mogłaby funkcjonować np. przez trzy lata od urodzenia dziecka. A gdyby kobieta zdecydowała się na kolejne, to część z tej ulgi mogłaby zostać przy niej choćby na stałe – podkreśla.
Wskazuje również na kwestie wypłaty wynagrodzenia chorobowego, które w tej chwili w całości pokrywa pracodawca, co do zasady przez 33 dni.
– o ile nie dojdzie do wyeliminowania tego obowiązku względem wszystkich pracowników, to warto rozważyć, aby chociaż przez okres ciąży był on zniesiony – dodaje.
Katarzyna Siemienkiewicz również zwraca uwagę na wsparcie firm.
– Dla młodych rodziców, którzy muszą godzić zatrudnienie z opieką nad dzieckiem, ważne są elastyczne godziny pracy oraz zatrudnienie na niepełny etat. W Polsce nie są to rozwiązania powszechne, bo pracodawcy jeszcze nie umieją zarządzać takimi osobami. Widzą jedynie koszt etatu powiązany z ograniczoną dyspozycyjnością pracownika – mówi.
Dlatego, jak zaznacza, warto wprowadzić zachęty dla pracodawców do tworzenia takich miejsc pracy.
– Mam na myśli np. dotacje dla pracodawców, którzy zatrudniają rodziców w niepełnym wymiarze czasu pracy – sugeruje.
Z kolei Wioletta Żukowska-Czaplicka zwraca uwagę na aspekt zdrowotny.
– Istnieje potrzeba większej dostępności specjalistów dziecięcych. Dostanie się np. do laryngologa na NFZ graniczy z cudem. Dzieci chorują i przez to głównie kobiety muszą wykorzystywać L4. To także nie ułatwia powrotu do pracy – dodaje.