Kanada reaguje na groźby Trump: podatek cyfrowy odwołany

7 godzin temu
Zdjęcie: Kanada


W ostatniej chwili, zaledwie kilka godzin przed planowanym wejściem w życie, Kanada wycofała się z kontrowersyjnego podatku od usług cyfrowych, który miał uderzyć w największe amerykańskie firmy technologiczne. Posunięcie to odczytywane jest jako próba deeskalacji napięć i ratowania relacji handlowych z USA – najważniejszym partnerem gospodarczym Kanady.

Planowany 3-procentowy podatek miał obejmować przychody z usług cyfrowych uzyskiwanych od kanadyjskich użytkowników, przekraczające 20 mln CAD rocznie, z mocą wsteczną sięgającą 2022 roku. Bezpośrednim celem były globalne platformy – Amazon, Meta, Alphabet (Google) i Apple – które od lat generują przychody w Kanadzie przy stosunkowo niskich obciążeniach podatkowych w tym kraju.

Wycofanie się z podatku oznacza, iż Kanada postawiła pragmatyzm nad symbolikę fiskalnej suwerenności. Groźba 50-procentowych ceł na kanadyjski eksport stali i aluminium oraz możliwe represalia wobec innych branż – w tym rolnictwa czy motoryzacji – stanowiły realne ryzyko dla stabilności wymiany handlowej. Stany Zjednoczone to największy odbiorca kanadyjskiego eksportu (412,7 mld USD w 2024 roku) i drugi co do wielkości dostawca importu (349,4 mld USD). Eskalacja mogła oznaczać miliardowe straty po obu stronach granicy.

Dla Waszyngtonu podatek cyfrowy stanowił nie tylko zagrożenie finansowe dla amerykańskich firm, ale też precedens uderzający w jednolitość systemu międzynarodowego opodatkowania usług cyfrowych, który miał być uregulowany na forum OECD. Już w 2024 roku administracja Bidena podjęła działania formalne przeciwko Kanadzie w ramach procedur rozstrzygania sporów handlowych na gruncie umowy USMCA.

Z kolei dla Ottawy podatek DST (Digital Services Tax) był próbą wyrównania szans krajowych podmiotów wobec międzynarodowych gigantów i odpowiedzią na spowolnienie prac nad globalnym porozumieniem w ramach OECD. Kanada utrzymywała, iż jej preferencją zawsze było rozwiązanie wielostronne – ale brak postępów skłonił rząd do własnej inicjatywy legislacyjnej, która teraz zostanie uchylona.

Wycofanie się z DST przyniosło ulgę rynkom – kontrakty na amerykańskie indeksy poszły w górę, a bycze nastroje przeniosły się na Azję. Decyzja może też otworzyć drogę do wznowienia negocjacji handlowych między premierem Markiem Carneyem a Donaldem Trumpem, które mają zostać zakończone do 21 lipca.

Kanadyjski zwrot to także sygnał dla innych państw, które rozważają jednostronne podatki cyfrowe. W dobie narastającego protekcjonizmu i niestabilnych sojuszy, lokalne inicjatywy fiskalne – choć politycznie atrakcyjne – mogą okazać się zbyt kosztowne w szerszym ujęciu geopolitycznym.

Idź do oryginalnego materiału