Koncepcja dobrej prywatyzacji służby zdrowia: synergia wolności i regulacji

1 rok temu

Koncepcja prywatyzacji służby zdrowia i prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych często wzbudza kontrowersje i dyskusje na temat roli państwa w dostarczaniu opieki medycznej. Dziś zamieszanie wywołał Konfederata, który choć identyfikuje się jako przedstawiciel stronnictwa o wolnościowych przekonaniach – wystąpił z populistycznymi postulatami. Niestety trochę tym samym skompromitował myśl wolnościową, w sprawie która wymaga znacznie głębszego przemyślenia i debaty, a nie przesadnie prostych wyborczych haseł. W poniższym artykule przedstawiam alternatywną wizję prywatyzacji służby zdrowia, która w sposób chyba optymalny łączy w sobie elementy wolności i regulacji. To gotowa recepta dla wszystkich rządzących, na szybkie uzdrowienie systemu.

Punkt 1: Państwowa regulacja koszyka świadczeń

Pierwszym krokiem w proponowanej koncepcji jest utrzymanie państwowej regulacji koszyka świadczeń. To znaczy, iż rząd przez cały czas określałby minimalny zakres usług medycznych, które muszą być zapewniane wszystkim obywatelom. Ten koszyk świadczeń stanowiłby podstawę opieki zdrowotnej i wskazywałby na jakie świadczenia obywatele mogą liczyć w każdej ubezpieczalni. On już dzisiaj istnieje – to zakres świadczeń refundowanych przez NFZ. I raczej nie powinien podlegać zmianom w dół, za to powinno się stopniowo wprowadzać coraz nowsze terapie. To jest ten krytycznie istotny element państwowy.

Punkt 2: Udział prywatnych ubezpieczalni

Kluczowym elementem tej propozycji jest otwarcie drzwi dla prywatnych ubezpieczycieli zdrowotnych, którzy działaliby poza Narodowym Funduszem Zdrowia (NFZ). Obywatele mieliby prawo do wyboru pomiędzy publiczną służbą zdrowia a prywatnymi ubezpieczycielami, którzy oferowaliby szerszy zakres usług medycznych i komfortowe warunki obsługi. Finalnie prawdopodobnie wszyscy by się z NFZ wypisali, a na to miejsce powstałyby prywatne, konkurujące ze sobą ubezpieczalnie. Konkurencja, niemal zawsze oznacza dla klienta czyli pacjenta finalnie wyższą jakość usług.

Punkt 3: Redystrybucja utrzymywanych dotychczas przez budżet Państwa osób niepłacących składek

Ważnym aspektem proponowanego modelu jest redystrybucja osób, które nie opłacają składek zdrowotnych. w tej chwili państwo pokrywa koszty leczenia takich osób poprzez NFZ. W nowej koncepcji, osoby te finalnie zostałyby rozdzielone proporcjonalnie pomiędzy prywatne ubezpieczyciele zdrowotne. Wymagałoby to wprowadzenia odpowiednich mechanizmów i regulacji, aby zagwarantować, iż osoby te otrzymują równoważną obsługę medyczną jak płacący składki do prywatnych ubezpieczycieli. Czyli dajmy na to Ubezpieczalnia 1 będzie osobom które się do niej zapisały, musiała zagwarantować taki sam standard usługi, jak emerytowi spod Koszalina, który zostanie doloswany. Skoro i tak za to płacimy – to zostawmy to w prywatnych rękach.

Punkt 4: Obniżenie PIT i eliminacja państwowych dotacji

Aby wyrównać koszty, jakie ponosiliby ludzie płacący składki, w związku z redystrybucją osób niepłacących składek, proponuję obniżenie podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT), o tę dotację która dziś wpłacana jest przez budżet państwa do kasy NFZ (np. za osoby bezrobotne). Oznaczałoby to, iż obywatele mieliby więcej pieniędzy do dyspozycji na opłacenie prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Jednocześnie państwo stopniowo zredukowałoby do zera dotacje finansowe przekazywane do NFZ. Czyli zamiast do NFZ – pieniądze te trafiłyby do naszych portfeli, choć finalnie osoby płacące składki musiałyby i tak wpłacić na rzecz ubezpieczalni nieco wyższe składki. Ale za coś przecież bezrobotnych czy inne osoby niepłacące składek, należy leczyć.

Punkt 5: Uzdrowienie systemu

Proponowany model, łączący skuteczną regulację państwową i prywatne ubezpieczenia zdrowotne, miałby na celu uzdrowienie systemu opieki zdrowotnej. Obywatele mieliby większą swobodę wyboru, dostęp do wyższej jakości usług medycznych. Redystrybucja osób niepłacących składek pomiędzy prywatnymi ubezpieczalniami zapewniłaby, iż żadna grupa społeczna nie zostałaby pominięta, a obniżenie PIT przyczyniłoby się do większej równowagi finansowej dla osób korzystających z prywatnych ubezpieczeń.

Zaraz pojawiłyby się ubezpieczalnie – które powiedziałyby „my premiujemy SOR’y” które przyjmują pacjenta w ciągu 15 minut, zapisz się do nas.

Podsumowanie:

Przedstawiona tutaj propozycja łączenia elementów prywatyzacji służby zdrowia i regulacji państwowej miałaby na celu stworzenie bardziej elastycznego, skutecznego, a jednocześnie prywatnego – systemu opieki zdrowotnej. Otwarcie dla prywatnych ubezpieczycieli, utrzymanie państwowej regulacji koszyka świadczeń, redystrybucja osób niepłacących składek i obniżenie PIT, prawdopodobnie przyczyniłyby się do poprawy dostępności, jakości i efektywności opieki zdrowotnej dla wszystkich obywateli. Wdrożenie tego wymaga dobrej regulacji ścisłej współpracy pomiędzy sektorem publicznym a prywatnym i oparcia wszystkiego od początku na zdrowych, nie korupcjogennych zasadach. I twardą odpowiedź na każdą próbę degeneracji tego naprawdę prostego systemu. Pod warunkiem odpowiedniego zaprojektowania i egzekwowania przepisów, można by w rozsądnym czasie uzyskać bardzo pozytywne rezultaty dla całego społeczeństwa.

Idź do oryginalnego materiału