1.7.2023 r. skończył się w Polsce stan zagrożenia epidemicznego. Oznacza to szereg zmian w rozliczeniach ze skarbówką.
– Skończyło się kilka podatkowych przywilejów wprowadzonych przez ustawy covidowe. Ale nie wszystkie znikają od razu 1.7.2023 r. Konsekwencje zniesienia stanu zagrożenia epidemicznego są rozłożone w czasie – mówi Aleksandra Kalinowska, doradca podatkowy, partner w kancelarii Andersen Tax & Legal.
Od 1.7.2023 r. skrócił się termin na zawiadomienie fiskusa o płatności powyżej 15 tys. zł na rachunek, który nie figuruje w wykazie podatników VAT (tzw. białej liście). Dzięki zawiadomieniu unikamy sankcji za dokonanie takiej płatności. Generalnie przedsiębiorca ma na jego złożenie siedem dni (od dnia zlecenia przelewu). Ustawa covidowa wydłużyła termin do czternastu. Od 1.7.2023 r. znowu jest tylko siedem.
Schematy i certyfikaty
Zakończenie stanu zagrożenia epidemicznego spowodowało również odwieszenie terminów na zgłaszanie szefowi Krajowej Administracji Skarbowej krajowych schematów podatkowych (tzw. MDR), czyli działań mających na celu podatkowe korzyści.
– Z ustawy covidowej wynika, iż terminy raportowania nie rozpoczynają się, a rozpoczęte są zawieszane w okresie od 31.3.2020 r. do 30. dnia następującego po odwołaniu stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii – mówi Aleksandra Kalinowska.
Jak liczyć te terminy? W wyjaśnieniach Ministerstwa Finansów (odpowiedź na pytanie prasowe) czytamy: „bieg terminu w zakresie obowiązku składania informacji o schematach podatkowych krajowych rozpocznie się z dniem 1.8.2023 r. W konsekwencji terminy na złożenie do Szefa KAS informacji o schematach podatkowych innych niż transgraniczne, dla terminów nierozpoczętych, rozpoczną swój bieg od tego dnia”.
Kolejna zmiana dotyczy certyfikatów rezydencji. To zaświadczenia o tym, gdzie kontrahent, zarówno firma, jak i osoba fizyczna, ma siedzibę albo mieszka. jeżeli mamy takie zaświadczenie, możemy korzystniej rozliczyć jego wynagrodzenie. Generalnie certyfikaty rezydencji o nieokreślonym terminie ważności są honorowane przez 12 miesięcy. W czasie epidemii oraz stanu zagrożenia epidemicznego (a także dwa miesiące po jego odwołaniu) są ważne choćby po upływie tego terminu.
Oto przykład z objaśnień Ministerstwa Finansów. Certyfikat rezydencji zagranicznego kontrahenta niezawierający okresu ważności został wystawiony 5.4.2019 r. W związku z tym, iż okres 12 kolejnych miesięcy od dnia jego wystawienia upłynął w czasie epidemii, płatnik (czyli polska firma) może przez cały czas się nim posługiwać.
W czasie epidemii i stanu zagrożenia epidemicznego (oraz przez dwa miesiące po jego odwołaniu) do zastosowania podatkowej ulgi wystarczy też certyfikat rezydencji obejmujący 2019 r. lub 2020 r. Warunkiem jest posiadanie oświadczenia kontrahenta, iż jego podatkowa rezydencja się nie zmieniła.
Te ułatwienia zostaną zniesione. Kiedy dokładnie? Zdaniem Ministerstwa Finansów (odpowiedź na pytanie pisma Stowarzyszenia Księgowych w Polsce „Rachunkowość”) przedsiębiorcy nie będą mogli stosować preferencji od 2.9.2023 r.
Ustawa covidowa dopuściła też stosowanie w każdej sytuacji kopii certyfikatów. Możliwe jest to wówczas, gdy wynikające z nich informacje nie budzą uzasadnionych wątpliwości co do zgodności ze stanem faktycznym.
– To udogodnienie zostało już na stałe wprowadzone do ustaw o PIT/CIT – przypomina Aleksandra Kalinowska.
Ekspertka dodaje, iż po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego przestaną obowiązywać ułatwienia dotyczące cen transferowych. Możliwe jest jednak ich stosowanie przy tworzeniu dokumentacji za lata 2022–2023.
Trzy miesiące na interpretacje
Koniec stanu zagrożenia epidemicznego to także zmiany dla fiskusa. Nie ma pół roku na wydawanie indywidualnych interpretacji, termin to znowu trzy miesiące. Generalnie jednak skarbówka nie nadużywała tej możliwości. Podatnicy problemy mają raczej z dodatkowymi pytaniami zadawanymi przez urzędników. Jest też sporo spraw, w których fiskus robi wszystko, aby wykręcić się od odpowiedzi.
Michał Kwaśniewski, adwokat, partner w Quidea
Po zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego największym obciążeniem dla wielu firm może być zaraportowanie fiskusowi krajowych schematów podatkowych (tzw. MDR). Przez ponad trzy lata nie musiały tego robić, przez ten okres mogło się sporo takich schematów uzbierać. Z przepisów wynika, iż do końca sierpnia trzeba o wszystkich poinformować szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Za niezgłoszenie MDR są drakońskie kary. Fiskus wprawdzie na razie nie przeprowadza kontroli w tym zakresie, ale na pewno kiedyś się zainteresuje, czy przedsiębiorcy wywiązują się ze swoich obowiązków. Pamiętajmy, iż zgłaszać skarbówce trzeba choćby działania skutkujące niewielkimi podatkowymi korzyściami. Wiele firm nie zdaje sobie z tego sprawy. Zresztą nie tylko firm, bo do zgłaszania schematów mogą być też zobowiązane w pewnych okolicznościach osoby fizyczne, np. członkowie zarządów spółek.