PGZ Stocznia Wojenna prowadzi cykl pod tytułem „Ludzie Stoczni”, w którym przestawia osobowości członków swojego zespołu. Jednym z nich jest Nina Sobczak. Kobieta z wykształcenia jest malarką i projektantem artystycznym, a dziś zajmuje techniczne stanowisko jako spawacz w stoczni. Jak połączyć artystyczną duszę z techniczną pracą?
– Zawsze byłam osobą „manualną”. Poza sztuką interesowała mnie też techniczna strona rzeczy. W zeszłym roku, latem, dostałam taki prezent od życia w postaci kursu spawania. To pociągnęło za sobą kolejne możliwości i niedługo potem dostałam propozycję pracy tutaj – tłumaczy Nina Sobczak słysząc pytanie, jak trafiła do stoczni.
Kurs był dla niej całkiem nowym wyzwaniem i dołączeniem do świata „męskich zawodów”. Umiejętność spawania okazała się trudna, aby zrozumieć materiał, doskonalić manualne zdolności i cierpliwość. Dzięki doświadczeniu instruktora i kolegi mistrza spawacza mogła czerpać wiele wskazówek aby nieustannie rozwijać się w tym kierunku.
„Jak odnajdujesz się w męskim środowisku stoczni?” – zapytano spawaczkę.
Jak się okazuje została ona bardzo dobrze przyjęta do męskiego grona i czuje się w nim bezpiecznie. Otrzymała swoje stanowisko pracy i nie krępuje się prosić o pomoc kolegów z doświadczeniem.
– Na pewno kilka kobiet decyduje się na taką pracę, ale dodaje mi otuchy to, co słyszałam o sytuacji we Francji – tam zawód spawaczki jest czymś zupełnie normalnym. Co ciekawe, francuskie spawaczki najczęściej pracują metodą TIG, którą ja również wybrałam. W naszej stoczni środowisko jest wciąż mocno męskie, co jest zrozumiałe ze względu na fizyczny charakter pracy, ale zostałam przyjęta niezwykle ciepło. Chłopaki przygotowali choćby dla mnie specjalny stolik ze wspornikiem pod imadło – prawdziwe dzieło sztuki! Codziennie witają mnie z uśmiechem i dobrym słowem. Czuję się tam naprawdę doceniana – przekazuje Nina Sobczak.

Poprzednie doświadczenia kobiety również związane są z pracami manualnymi, ale jednak dziedzinie sztuki. Sobczak malowała murale, obrazy oraz wykonywała prace na drewnie.
Jednym z najciekawszych i szeroko znanych projektów Niny był projekt Porsche 928 Surfari. Porsche w specjalnym wydaniu uzyskało złoty lakier. Samochodu wykonała w współpracy z Patrykiem Mikiciukiem i Tadeuszem Elwartem. Jej zadaniem było odtworzenie przygotowanej grafiki manualnie na samochodzie, aby efekt nieidealnej linii i ruchu rąk był odzwierciedlony.

Podczas wywiadu dla PGZ Stocznia Wojenna opowiedziała również o swoich planach na przyszłość.
– Chcę się dalej rozwijać w spawaniu. Planuję zakup własnej spawarki TIG, żeby móc łączyć spawanie ze sztuką. Już teraz wykorzystuję nowe umiejętności w projektach artystycznych – na przykład stworzyłam dla Grzegorza grafikę spawacza z napisem urodzinowym, wykorzystując technikę napawania, której mnie nauczył – dodaje spawaczka.
Nina Sobczak jest wszechstronną osobą i ma niezwykłe interesujące i nietypowe pasje. Posiada dwa ślimaki afrykańskie o imieniach Szybki i Wściekły. Przygotowuje się do zawodów triathlonowych. Miłuje się motoryzacją. Posiada niezwykły model Fiat 500. Kobieta lubi również strzelać. Dołączyła do stoczniowej grupy miłośników strzelectwa.

źródło: https://pgzsw.com.pl/aktualnosci/od-sztalug-do-spawalni-niezwykla-droga-artystki-do-stoczni-wojennej/
fot. PGZ Stocznia Wojenna