Na szczycie UE rozmawiano o migracji. Włochy naciskają na odsyłanie Syryjczyków

gospodarkamorska.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Po spotkaniu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim oraz po omówieniu kwestii związanych z Bliskim Wschodem liderzy 27 państw na szczycie w Brukseli przeszli do migracji. Na stole znalazł się pomysł otwierania poza UE "ośrodków powrotowych" oraz promowane przez Włochy odsyłanie Syryjczyków.

Migracja jest jednym z ostatnich, ale też jednym z najbardziej palących tematów czwartkowego posiedzenia Rady Europejskiej. Powodem jest rosnąca ponownie liczba osób przybywających do Europy, a także zagrożenie związane z instrumentalizacją migrantów przez Rosję i Białoruś.Według unijnych źródeł kwestię zakładania poza UE ośrodków, w których gromadzeni byliby przybysze chcący dostać się do Wspólnoty, poruszyła na szczycie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Miała jednak przy tym przedstawić wiele zastrzeżeń i podnieść wiele pytań. Pomysł ten był bowiem przez lata uważany przez większość stolic i organizacje pozarządowe za niehumanitarny i godzący w prawa człowieka. Teraz jednak jako papierek lakmusowy dla całej Wspólnoty traktowany jest ośrodek założony przez Włochy w Albanii, do którego w środę przybyli pierwsi migranci uratowani na Morzu Śródziemnym przez Włochów.

Włochy chcą jednak więcej. Premierka Włoch Giorgia Meloni poruszyła kwestię odsyłania Syryjczyków, którzy w związku z trwającą od 2011 r. wojną domową opuścili kraj. Rzym naciska na normalizację stosunków między UE a Syrią, co miałoby umożliwić odsyłanie obywateli tego kraju z powrotem. Włochy chcą jednak znaleźć formułę, w ramach której ludzie ci byliby odsyłani do Syrii "dobrowolnie i w bezpieczny sposób".

Meloni wysunęła ten pomysł jeszcze przed rozpoczęciem szczytu, na porannym spotkaniu z liderami 10 państw członkowskich, wśród których znalazł się polski premier Donald Tusk. Szef polskiego rządu wtedy przedstawił też swój pomysł zawieszenia prawa do wnioskowania o azyl w kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Rozmowę na ten temat kontynuowano na szczycie.

Tusk przedstawił w gronie 27 państw przyjętą przez rząd strategię migracyjną. Przekonywał, iż Polska chroni także inne państwa członkowskie. Jak relacjonowało unijne źródło, polski premier miał podkreślać podczas szczytu, iż ci, którzy przekraczają polsko-białoruską granicę, nie zostają w Polsce, ale jadą dalej. A Rosja i Białoruś mobilizują ludzi z państw trzecich, którzy nie mają podpisanych porozumień z UE zobowiązujących ich do przyjmowania swoich obywateli z powrotem.

To samo źródło podkreśliło, iż wiele państw stawiało na uregulowanie kwestii odsyłania do kraju pochodzenia osób, które przekroczyły już granice i znajdują się na terenie UE. Niemiecki kanclerz Olaf Scholz miał wyrazić pełne poparcie dla zapowiedzianej przez von der Leyen dyrektywy powrotowej, a także opowiedzieć się za dalszym rozwijaniem współpracy z wybranymi krajami trzecimi. Scholz miał podkreślić, iż Berlin jest świadom, iż kontrole przywracane na niemieckich granicach nie są mile widziane przez sąsiadów Niemiec, ale iż zostaną utrzymane tak długo, jak to będzie konieczne.

"Z dotychczasowej debaty wynika, iż Polska ma pełne zrozumienie, jeżeli chodzi o ryzyko, jakie wiąże się z instrumentalizacją migrantów przez Rosję i Białoruś" - powiedział PAP anonimowy dyplomata. Pytany o to, jak inne państwa odnoszą się do pomysłu zawieszenia prawa do azylu, podkreślił, iż "sprawa nie jest tak oczywista", bo w grę wchodzi przestrzeganie prawa międzynarodowego.

Według rozmówcy wśród liderów panuje "pewnego rodzaju konsensus", iż pakt migracyjny musi zostać uzupełniony o kilka elementów dotyczących zewnętrznego wymiaru migracji, a więc o kwestie powrotów, umów z krajami pochodzenia czy tego, które państwa są uznawane za bezpieczne. Za dodaniem dodatkowych elementów do paktu opowiedziało się 18 spośród 27 przywódców. "Są jednak kraje, dla których pakt migracyjny musi być wdrożony i to jak najszybciej. Jednym z nich są właśnie Włochy" - powiedział. Zwłaszcza iż premierka Meloni kilka miesięcy temu uznała jego przyjęcie za osiągnięcie także Włoch.

Według źródeł unijnych większość przywódców jest gotowa na zakończenie szczytu bez konkluzji, a więc politycznych wytycznych unijnych liderów dla innych unijnych instytucji. Wśród tych państw jest Polska.

Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)

mce/ kar/

Idź do oryginalnego materiału