Niektóre listy nie docierają, a inne przychodzą hurtowo. Poczta Polska pod ostrzałem. "Żałosne"

4 tygodni temu
Poczta Polska chwali się "skokiem jakościowym" i coraz lepszymi wynikami związanymi z terminowością przesyłek. Mimo to temat dotyczący zaginionych lub dostarczonych pod niewłaściwy adres listów wraca niczym bumerang. Problem był już na tyle poważny, iż w ubiegłym roku sprawą zajął się Prezes Urzędu Danych Osobowych, uznając interwencję za konieczną.
Spóźnione i zgubione paczki to jedno. Problem Poczty Polskiej staje się znacznie bardziej poważny, gdy w grę wchodzą przekazy pieniężne lub korespondencja o charakterze oficjalnym. Niedostarczenie takich listów na czas lub przekazanie ich niewłaściwym osobom może mieć istotne konsekwencje. Największe obawy związane są z możliwymi naruszeniami ochrony danych osobowych.


REKLAMA


Zobacz wideo Poczta Polska: nie będzie zwolnień listonoszy i zamykania placówek, wyrzucimy prawicowe gazetki


Poczta Polska nagminnie gubi listy. Interweniował Prezez UODO
W kwietniu ubiegłego roku media informowały, iż Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Mirosław Wróblewski, wystosował list do Sebastiana Mikosza, Prezesa Poczty Polskiej, w którym nawiązywał do naruszeń związanych z ochroną danych osobowych będących konsekwencją zaginięć i błędów w doręczaniu korespondencji. Zaapelował również o podjęcie działań w celu ograniczenia przypadków gubienia przesyłek zawierających dane osobowe. Reakcja Prezesa UODO wskazywała, iż skala problemu jest duża i może stanowić realne zagrożenie dla klientów Poczty Polskiej. Przypadków zagubienia korespondencji ma być wiele, co dotyczy także oficjalnych pism, dla których terminowość ma ogromne znaczenie. W piśmie przesłanym przez UODO zaznaczano, iż takie incydenty stanowią poważny problem dla administratorów danych oraz poszkodowanych obywateli. Zmuszają także administratorów danych do zgłaszania naruszeń RODO organowi nadzorczemu, a takich zgłoszeń nie brakuje.


Poczta Polska zareagowała na list Prezesa UODO. Spółka znów "dokłada starań"
UODO o zgubionych oraz źle dostarczanych przesyłkach rozmawiał z Pocztą Polską również w latach 2019-2020. Wówczas operator obiecał, iż podjęte zostaną działania, które poprawią ochronę danych osobowych. W ubiegłym roku stwierdzono to samo.
Zespół inspektora ochrony danych osobowych w Poczcie Polskiej, wspierany przez jednostki biznesowe Spółki, jest w trakcie działań związanych z przedmiotem wystąpienia Prezesa UODO. Spółka dokłada starań, aby o wyniku prac poinformować UODO w wyznaczonym terminie
- przekazano w kwietniu ubiegłego roku redakcji Telepolis.pl.


Poczta Polska kontra terminowość. Pochwalono się dobrymi wynikami
W marcu tego roku spółka wydała natomiast specjalny komunikat, w którym pochwalono "skokiem jakościowym" w kontekście oferowanych usług. Niestety klienci operatora mają co do tego pewne wątpliwości.


Niezależnie od rodzaju - czy to listy priorytetowe, paczki priorytetowe i ekonomiczne, czy flagowa usługa Pocztex - obserwować można wyraźną poprawę terminowości, co znacząco wpływa na zadowolenie klientów indywidualnych i biznesowych. Warto przyjrzeć się szczegółowo danym za pierwsze 9 tygodni 2025 roku, które pokazują pozytywne efekty, ogłoszonego w sierpniu 2024 roku, Planu Transformacji
- czytamy w komunikacie. Sławomir Żurawski, wiceprezes Poczty Polskiej ds. operacji i logistyki, wyjaśniał, iż znacząca poprawa terminowości dostarczania przesyłek w różnych kategoriach wskazuje na "połączenie efektywności operacyjnej z wysokim poziomem satysfakcji klienta"
Twarde dane pokazują, iż Poczta Polska konsekwentnie pracuje nad poprawą jakości świadczonych usług. (...) To, co kiedyś mogło być punktem krytyki, dzisiaj staje się powodem do dumy
- komentował Żurawski. Ówczesna relacja portalu Interia Biznes pokazuje zaś, iż dane to nie wszystko. Pod postami spółki publikowanymi w sieci wciąż pojawiają się krytyczne komentarze dotyczące jakości oferowanych usług. To oznacza, iż przez cały czas jest nad czym pracować.
List priorytet polecony - według standardów powinien zostać doręczony po 3 dniach, jednak w praktyce nadany 11 lutego dotarł 4 marca;
Do mnie dotarła poczta hurtowo - z dwóch miesięcy naraz;
List polecony, który rzekomo (bo nic nie podpisałam) został doręczony, dotarł (oczywiście wskutek mojej interwencji) po dwóch tygodniach. Żałosne
- brzmią komentarze przytoczone przez portal.


Źródła: media.poczta-polska.pl, telepolis.pl, biznes.interia.pl


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału