Niemal połowa Twojej pensji znika w podatkach i opłatach. Eksperci ostrzegają przed skutkami

21 godzin temu

Polski podatnik oddaje państwu niemal połowę swoich zarobków w formie podatków, składek i innych obowiązkowych opłat – wynika z raportu „Ile kosztuje cię państwo?” przygotowanego przez Warsaw Enterprise Institute (WEI) na podstawie zeszłorocznych danych. Think tank policzył, iż realne obciążenie podatkowe przeciętnego Polaka sięga aż 43 proc. dochodu brutto. To więcej niż w 2017 roku, gdy wskaźnik ten szacowano na 37 proc.

Podatki widoczne i te, które ukryto w cenach


Na pierwszy rzut oka stawka PIT dla osoby o średnich zarobkach w Polsce to 12 proc. Problem w tym, iż to dopiero początek listy obciążeń. Po doliczeniu składek na ZUS i NFZ, podatków pośrednich (jak VAT, akcyza, PCC czy tzw. podatek Belki) oraz szeregu opłat lokalnych i sektorowych, rzeczywisty ciężar fiskalny rośnie do poziomu, który – jak mówią autorzy raportu – „pochłania niemal połowę pieniędzy, jakie pracodawca przeznacza na wypłatę dla pracownika”.


W 2024 roku przeciętny Polak wydał na podatki, składki i inne obowiązkowe daniny co najmniej 41 940 zł. Na życie zostało mu zaledwie 72 proc. wypracowanego wynagrodzenia netto, z czego większość i tak trafiła do państwowej kasy w formie podatków pośrednich zawartych w cenach towarów i usług. Przykładowo sam VAT – średnio 13,8 proc. wartości koszyka konsumpcyjnego – oznaczał wydatek rzędu 775 zł miesięcznie.

Dlaczego oddajemy aż tyle?


Raport WEI pokazuje rozbicie tego obciążenia na konkretne elementy. Wysokie podatki od pracy obejmują m.in. składki na ZUS (13,71 proc. pensji brutto), składkę zdrowotną (9 proc.) oraz podatek PIT (ok. 6 proc. po odliczeniach). Do tego dochodzą podatki pośrednie, czyli takie, które płacimy przy każdym zakupie – od paliwa, przez prąd, po ubrania.


Dodatkową kategorią są opłaty lokalne, na przykład podatek od nieruchomości, opłata za śmieci czy abonament RTV. Statystycznie pochłaniają one ok. 119 zł miesięcznie. W budżecie gospodarstw domowych pojawiają się też opłaty sektorowe, takie jak podatek cukrowy czy opłaty paliwowe, oraz koszty związane z posiadaniem samochodu, w tym obowiązkowe OC, przeglądy czy rejestracja pojazdu.





WEI zwraca uwagę, iż system podatkowy w Polsce jest jednym z najbardziej skomplikowanych w całej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W 2024 roku uplasowaliśmy się na 31. miejscu wśród 38 badanych państw pod względem atrakcyjności i przejrzystości systemu podatkowego.

Skomplikowany system ma swoją cenę


Zdaniem autorów raportu taki model opodatkowania ma wymierne negatywne skutki. Zniechęca do inwestycji, obciąża przedsiębiorców dodatkowymi kosztami administracyjnymi i utrudnia planowanie finansów. W efekcie obywatele i firmy tracą czas i pieniądze na obsługę skomplikowanych przepisów.


„Solidarność społeczna jest ważna, ale we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek” – podano w raporcie. Nadmiar podatków i opłat sprzyja rozwojowi szarej strefy oraz ucieczce kapitału za granicę. WEI ostrzega też, iż konsekwencją może być nasilenie migracji zarobkowej, co dodatkowo pogłębi problem niżu demograficznego.

Propozycje zmian – prostszy system, mniej opłat


Autorzy raportu przekonują, iż system trzeba odchudzić i zmniejszyć realne obciążenie podatkowe obywateli. Ich zdaniem wiele obecnych opłat ma marginalne znaczenie dla budżetu państwa, a generuje zbędne koszty administracyjne i frustrację podatników. Proponują więc zastąpienie obecnego gąszczu przepisów prostszymi rozwiązaniami.


WEI postuluje, aby opodatkowanie płac wynosiło jednolite 23,5 proc. od funduszu płac. Dla jednoosobowych działalności gospodarczych i małych spółek rekomenduje wprowadzenie ryczałtu od 1,5 do 17 proc., przy średnim poziomie 10 proc. Instytucje finansowe i przedsiębiorstwa płaciłyby podatek przychodowy – odpowiednio 0,5 i 1,5 proc. Podatek od dywidendy miałby wynosić 23,5 proc., a VAT zostałby ujednolicony do stawki 17,75 proc., z dodatkowym 2-procentowym składnikiem przeznaczonym na zbrojenia.


Według WEI takie reformy uprościłyby rozliczenia podatkowe, obniżyły koszty prowadzenia działalności i mogłyby jednocześnie zwiększyć wpływy do budżetu. Eksperci instytutu podkreślają, iż temat uproszczenia i obniżenia podatków powinien być jednym z priorytetów debaty publicznej.


„<Niskie i proste podatki> nie powinny być jedynie sloganem wyborczym, o którym zapomina się dzień po wyborach, a celem do jak najszybszego wdrożenia, niezależnie od poglądów politycznych, ponieważ stoi to w interesie każdego pracującego Polaka” – dodano w raporcie.




Polecamy także:



  • System kaucyjny: przedsiębiorcy obawiają się chaosu podatkowego

  • ROP czy parapodatek? Branża ostrzega przed kierunkiem reformy systemu opakowaniowego

  • 93 proc. kandydatów chce znać wynagrodzenie już w ofercie pracy. Ustawa „Jasne zarobki” może ich zawieść

  • Nie kupujemy elektroniki i mebli. Tak Polacy tną wydatki

Idź do oryginalnego materiału