Offshore pilnie szuka rąk do pracy. „Branża rośnie szybciej, niż rynek jest w stanie dostarczyć kadr”

8 godzin temu
Zdjęcie: Offshore pilnie szuka rąk do pracy. „Branża rośnie szybciej, niż rynek jest w stanie dostarczyć kadr”


Branża offshore w Polsce rośnie szybciej, niż rynek pracy jest w stanie nadążyć. Deficyt specjalistów staje się jednym z wyzwań sektora. Kogo dziś najbardziej brakuje i jak będzie wyglądał rynek pracy w energetyce morskiej w najbliższych latach – o tym mówi Daniel Kisala, przewodniczący Klastra Offshore Wind i prezes firmy Slipform Sp. z o.o.

Największy deficyt: technicy, elektrycy i monterzy konstrukcji offshore

Brakuje przede wszystkim osób wykonujących prace techniczne na farmach wiatrowych. Wynika to z faktu, iż w Polsce dopiero rodzi się rynek offshore, a kształcenie specjalistów nie nadąża za tempem inwestycji.

— W branży offshore w tej chwili najbardziej brakuje specjalistów na trzech kluczowych stanowiskach: techników i inżynierów serwisu turbin, elektryków i automatyków, a także specjalistów od instalacji i montażu konstrukcji offshore. Deficyt wynika przede wszystkim z tego, iż jest to w Polsce stosunkowo nowa branża, rozwijająca się szybciej, niż system edukacji i rynek pracy są w stanie dostarczyć odpowiednio przygotowanych kadr. Doświadczenie zdobywa się głównie w warunkach morskich, których do tej pory w naszym kraju po prostu nie było – mówi Daniel Kisala.

Do tego dochodzi rosnące zapotrzebowanie na inżynierów różnych specjalności, od konstrukcji po mechanikę maszyn.

— Jednocześnie cały czas poszukiwani są inżynierowie z wielu dziedzin – od konstrukcji, poprzez mechanikę i obsługę maszyn technologicznych, aż po inżynierię środowiska. To właśnie oni projektują, nadzorują i optymalizują pracę morskich farm wiatrowych oraz infrastruktury towarzyszącej.

Kisala zwraca też uwagę na technologie przyszłości, które już niedługo będą generować nowe potrzeby kadrowe.

— Musimy patrzeć przyszłościowo. Energia z morskich farm wiatrowych będzie musiała być nie tylko produkowana, ale również magazynowana i efektywnie wykorzystywana. Jednym z kluczowych kierunków rozwoju jest zielony wodór, dlatego w kolejnych latach potrzebni będą specjaliści nowych technologii, tacy jak inżynierowie napędów i technologii wodorowych, eksperci od systemów magazynowania energii czy integracji odnawialnych źródeł z infrastrukturą sieciową.

Certyfikaty i kompetencje – co trzeba mieć, by zacząć pracę na morzu?

Wejście do sektora offshore wymaga odpowiedniego przygotowania. Najważniejsze są szkolenia bezpieczeństwa oraz kursy, które pozwalają pracować w trudnych warunkach morskich. Duże znaczenie mają także kompetencje techniczne, zwłaszcza w obszarze mechaniki i elektryki.

— Aby wejść do sektora offshore, najważniejsze są przede wszystkim certyfikaty bezpieczeństwa. Podstawą jest szkolenie przygotowujące do pracy na morzu i ewakuacji z helikoptera. (…) W branży offshore wind szczególnie ważne są również kursy GWO, obejmujące m.in. pracę na wysokości, pierwszą pomoc, bezpieczeństwo pożarowe i ratownictwo morskie. Drugim obszarem są kompetencje techniczne – zwłaszcza mechaniczne, elektryczne i te związane z serwisowaniem turbin wiatrowych. Do takich zawodów przygotowują już od kilku lat szczecińskie uczelnie. To m.in. Politechnika Morska i Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny – podkreśla Kisala.

Zarobki: powyżej średniej krajowej, choć firmy otwarcie nie ujawniają stawek

Choć dokładne wynagrodzenia w branży offshore są rzadko publikowane, wiadomo, iż są one wyższe niż średnia krajowa. Zawody techniczne należą do jednych z najlepiej opłacanych w energetyce. Do Polski wracają pracownicy, którzy zdobywali doświadczenie na farmach wiatrowych za granicą.

— Firmy zatrudniające chociażby techników turbin wiatrowych nie podają informacji o zarobkach, ale patrząc na to jak bardzo potrzebni są aktualnie technicy te zarobki są dużo większe niż średnia krajowa. Technicy, którzy do tej pory pracowali na morskich farmach wiatrowych za granicą np. w Danii, Francji czy Wielkiej Brytanii, wracają do Polski i znajdują zatrudnienie na pierwszych morskich farmach wiatrowych Baltic Power i Baltica 2.

Czy system edukacji nadąża za potrzebami rynku?

Uczelnie techniczne wprowadzają nowe kierunki i programy, ale sektor rozwija się tak szybko, iż proces ten musi być ciągle wzmacniany. Widać jednak pozytywne zmiany. Rośnie też zainteresowanie studentów. Według Daniela Kisaly luka kadrowa nie powinna się dramatycznie pogłębiać.

— w tej chwili polskie uczelnie coraz szybciej dostrzegają potencjał branży offshore wind i coraz bardziej przywiązują wagę do kształcenia w tym kierunku. Programy studiów starają się odpowiadać na rosnące zapotrzebowanie rynku. Co roku na studia związane z offshore wind i OZE przybywa coraz więcej studentów. Młodzi mieszkańcy regionów nadmorskich widzą w tym realną szansę na rozwój zawodowy.

Zapotrzebowanie na pracowników będzie rosło z każdym rokiem

Prognozy dla branży są jednoznaczne: zatrudnienie będzie rosło wraz z kolejnymi projektami, zarówno w sektorze energetycznym, jak i produkcyjnym.

— W perspektywie najbliższych pięciu lat zapotrzebowanie na pracowników w branży offshore będzie dynamicznie rosnąć. To sektor, który – według szacunków rynku – może wygenerować blisko 100 tysięcy nowych miejsc pracy w Polsce.. Fabryka Vestas w Szczecinie, produkująca gondole turbin, już dziś zatrudnia kilkuset pracowników, a popyt na komponenty wiatrowe stale rośnie. W Goleniowie powstanie około 300 nowych miejsc pracy, co tylko potwierdza, iż cała branża wiatrowa rozwija się w bardzo szybkim tempie – podsumowuje Daniel Kisala.

Idź do oryginalnego materiału