Najbogatsi powinni płacić więcej – dzięki nowym badaniom wiemy ile
Drogi czytelniku, ile płacisz podatku? 6, 12, 19, a może 30%? Dla światowych miliarderów stawka ta mieści się w przedziale między 0 (zero!) a 0,5% ich dochodu. Te drastyczne różnice ujawnili właśnie badacze z ośrodka European Tax Observatory. Zespół, któremu przewodzi Gabriel Zucman, znany m.in. ze współpracy ze słynnym francuskim ekonomistą Thomasem Pikettym, zaprezentował te dane w nowym, najobszerniejszym jak do tej pory raporcie. Twórcy przekonują, iż tak szerokiej wiedzy o majątkach i unikaniu opodatkowania przez najbogatszych ludzi świata nie mieliśmy jeszcze nigdy. I dopiero teraz możemy w pełni sobie uświadomić skalę tych nierówności, a także odpowiedzieć na pytanie, co zrobić, by im zaradzić.
Co zatem wiemy o unikaniu opodatkowania przez najbogatszych? Jakie reformy w ostatniej dekadzie się powiodły, a gdzie państwa wciąż przegrywają walkę o podatkową sprawiedliwość? I – co najważniejsze – jakie kroki należy podjąć?
Sukcesy i umiarkowane porażki
Przez lata skala unikania opodatkowania i wyprowadzania zysków do rajów podatkowych, a majątków do fikcyjnych spółek zarejestrowanych gdzieś na drugim końcu świata, była trudna do oszacowania. Albo inaczej: badacze i rządy mieli wyobrażenie na temat rozmiarów zjawiska, ale nie istniały narzędzia ani bazy danych pozwalające śledzić te przepływy finansowe. To zaczęło się zmieniać w ostatnich latach.
Wprowadzenie standardu CbCR (od Country-by-Country Reporting), czyli sprawozdawczości krajowej, wymusza na wielkich, ponadnarodowych firmach ujawnianie, ile zarobiły w każdym kraju, w którym prowadzą działalność. A nie np. tylko w tym, gdzie aktualnie mogą zapłacić najmniejszy podatek. Z kolei system automatycznej wymiany informacji międzybankowej pozwala uchwycić skalę majątków ludzi, którzy przenoszą swoje aktywa między różnymi krajami. Badacze zespołu ETO chwalą się, iż po raz pierwszy mogli wykorzystać te dane i zobrazować zjawiska, których nie widzą instytucje pojedynczego państwa czy choćby Unii Europejskiej.
Co im wyszło? „Unikanie podatków nie wynika z praw natury, ale jest skutkiem decyzji politycznych lub ich braku”, piszą. Według ich szacunków bowiem walka z wyprowadzaniem majątków do rajów podatkowych może przynosić sukcesy. Owszem, wielkość fortun trzymanych za granicą (offshore wealth) w proporcji do światowego PKB nie zmieniła się drastycznie w ciągu ostatniej dekady i wciąż stanowi równowartość 10-12% globalnej gospodarki. Ale już tylko jedna czwarta to majątek nieopodatkowany – trzykrotnie mniej niż 10 lat temu! Zdaniem badaczy to właśnie zasługa wprowadzenia systemu wymiany informacji międzybankowej.
Tu badacze widzą spory sukces. Ale przez cały czas ponadnarodowe korporacje przenoszą olbrzymią część swoich zysków do rajów podatkowych – to równowartość 10% światowych wpływów z podatku CIT. Zdaniem autorów raportu cierpią na tym najbardziej kraje Unii Europejskiej. W świetle tej wiedzy nie jest więc dziwne, iż właśnie Unia dąży do uregulowania tej kwestii, opór zaś stawiają firmy zza oceanu.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 44/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym
Ilustracja: Małgorzata Tabaka