Podatek od nieruchomości to jedna z podstawowych danin lokalnych, którą płacą właściciele mieszkań, domów i gruntów. Jego wysokość zależy od przeznaczenia lokalu i stawek ustalanych przez gminy w granicach wyznaczonych przez ustawę. Przez lata wiele mieszkań, także pustych, była opodatkowana według niskiej stawki mieszkaniowej. Teraz ten schemat zaczyna się kruszyć. Katowice jako pierwsze zdecydowały się na radykalny krok, a kolejne miasta uważnie obserwują efekty i szykują się na zmiany.
REKLAMA
Zobacz wideo "Gdybym skupiał się na tym, co robi konkurent, przegrałbym". Rafał Brzoska w "Z bliska"
Jaki jest podatek od pustych mieszkań? Deweloperzy zapłacą więcej
Jeszcze do niedawna nikt specjalnie nie zaglądał w to, czy w mieszkaniu faktycznie ktoś mieszka. Liczył się wpis w ewidencji: lokal mieszkalny, więc obowiązywała niska stawka podatku. Deweloper mógł trzymać gotowe mieszkania miesiącami, a czasem choćby latami, płacąc symboliczne kwoty. Dla samorządów oznaczało to jedno: realne straty w budżecie i brak narzędzi, by cokolwiek z tym zrobić.
Przełom przyniosła uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego z października 2024 roku. Sąd jasno wskazał, iż nie liczy się sam wpis w papierach, ale to, do czego mieszkanie faktycznie służy. jeżeli nie zaspokaja potrzeb mieszkaniowych, może zostać uznane jako lokal wykorzystywany w działalności gospodarczej. A to całkowicie zmienia zasady gry.
Różnica w stawkach jest ogromna. Dla mieszkań obowiązuje dziś 1,19 zł za metr kwadratowy rocznie. Dla lokali uznanych za wykorzystywane w działalności gospodarczej choćby 34 zł za metr. W praktyce oznacza to, iż 60-metrowe mieszkanie, za które dotąd płacono około 70 zł rocznie, nagle kosztuje ponad 2 tysiące złotych. To niemal 30-krotny wzrost podatku. - Różnica w opodatkowaniu jest na tyle duża, iż dla firm posiadających większy portfel mieszkań może oznaczać realne obciążenie finansowe - tłumaczy Anton Bubiel, ekspert rynku nieruchomości z SonarHome, cytowany przez serwis forsal.pl.
Katowice jako pierwsze zdecydowały się pójść tym tropem. Urzędnicy uznali, iż puste mieszkania należące do deweloperów nie pełnią funkcji mieszkaniowej, tylko handlową. W efekcie zaczęli wysyłać decyzje z nową, znacznie wyższą stawką podatku, dając tym samym sygnał, iż era "tanich pustostanów" właśnie się kończy.
Budowa mieszkań (zdjęcie ilustracyjne)Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
Co to oznacza dla rynku? Sprawa budzi sporo emocji
Dla samorządów to logiczny ruch. Z jednej strony oznacza dodatkowe wpływy do budżetu, z drugiej ma zachęcić deweloperów, by szybciej wprowadzali mieszkania na rynek. W tle jest też coraz silniejsza presja społeczna. Przy wzrastających cenach i brakach mieszkań trudno zaakceptować sytuację, w której nowe lokale stoją puste.
Deweloperzy patrzą na to zupełnie inaczej. Jak czytamy w serwisie forsal.pl, Polski Związek Firm Deweloperskich twierdzi, iż mieszkanie wystawione na sprzedaż przez cały czas pozostaje mieszkaniem, choćby jeżeli chwilowo nikt w nim nie mieszka. Według branży nie można stawiać go w jednym rzędzie z lokalem usługowym czy magazynem. Zwraca też uwagę, iż prawo nie nakłada obowiązku natychmiastowej sprzedaży, a rynek nieruchomości działa falami, które nie zawsze pokrywają się z oczekiwaniami samorządów.
W tle pojawia się też pytanie o zwykłych właścicieli. Na razie samorządy zapewniają, iż nie chodzi o osoby prywatne, które mają jedno mieszkanie i chwilowo go nie wynajmują. Problem w tym, iż granica między "pustym lokalem" a "lokalem niewykorzystywanym" nie zawsze jest oczywista. Przy bardziej restrykcyjnej interpretacji przepisów również prywatni właściciele mogą znaleźć się w szarej strefie.
Spór gwałtownie przestał być lokalny. Po Katowicach sprawą interesują się m.in. Wrocław, Poznań i Białystok. Część miast wstrzymuje się z decyzjami i czeka na rozwój wydarzeń, inne otwarcie rozważają wprowadzenie wyższych stawek. Anton Bubiel podkreśla jednak, iż uchwała NSA nie daje samorządom pełnej swobody i każdy przypadek może wymagać osobnej analizy.
Jedno jest pewne. Czasy, gdy puste mieszkania pozostawały poza zainteresowaniem fiskusa, dobiegają końca. Dla rynku to wyraźny sygnał ostrzegawczy, a dla właścicieli moment, by dokładnie sprawdzić, jak ich lokale są dziś klasyfikowane i jakie mogą mieć z tego tytułu konsekwencje. Czy wzrost podatku za puste mieszkania to dobry pomysł? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.

3 godzin temu



