Problem z Emilianowem. Na suchy port brakuje pieniędzy

gospodarkamorska.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: GospodarkaMorska.pl - portal morski, portal gospodarczy


Choć terminal intermodalny w podbydgoskim Emilianowie miał być jedną z kluczowych inwestycji na zapleczu trójmiejskich portów, która usprawniłaby transport ładunków nad morze, to okazuje się, iż brakuje pieniędzy na funkcjonowanie spółki odpowiedzialnej za jego realizację. Potrzeba ok. 480 tys. zł rocznie. Ten tydzień może okazać się najważniejszy dla losów projektu.

Ok. 480 tys. zł to niezbyt wygórowana kwota biorąc pod uwagę wartość inwestycji infrastrukturalnych w Polsce. Tyle jednak właśnie brakuje spółce Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo, by mogła być spokojna o swój los przez następne 12 miesięcy. Jak doszło do tego, iż jedna z najważniejszych inwestycji z punktu widzenia logistyki w kraju jest zagrożona przez taką sumę?

Kluczowy punkt zaplecza Portu Gdynia


Terminal intermodalny w podbydgoskim Emilianowie, zwany czasami w mediach suchym portem, miał pełnić istotną rolę na zapleczu portów morskich w Trójmieście, szczególnie tego w Gdyni. Historia terminala sięga 2019 roku, kiedy to kilka zainteresowanych podmiotów podpisało porozumienie, które miało prowadzić do utworzenia spółki, która następnie przygotuje odpowiednią infrastrukturę. Wśród sygnatariuszy porozumienia były PKP, PKP Cargo, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, Zarząd Morskiego Portu Gdynia, gmina Nowa Wieś Wielka i wojewoda kujawsko-pomorski. Rok później, w lipcu 2020, zarejestrowana została spółka celowa Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo. Jej głównym akcjonariuszem został Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (4000 udziałów). 500 udziałów objął także Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny, należący do bydgoskiego ratusza. Plan zakładał, iż do spółki wejdzie także PKP. Koleje miały wnieść do niej swoje tereny w Emilianowie, na których terminal miał powstać. W ten sposób PKP stałoby się także większościowym udziałowcem spółki.

Zadaniem utworzonej spółki było przygotowanie inwestycji od początku do końca. Ruszyły więc prace projektowe i dokumentacyjne. Zakładano, iż sama budowa będzie finansowana ze środków unijnych, w tym w ramach Krajowego Planu Odbudowy, zainteresowanie partycypacją w inwestycji wyraził też Bank Gospodarstwa Krajowego. Według optymistycznego scenariusza, pierwsze przeładunki miały być możliwe do końca 2026 roku.

Lokalizacja terminala została wybrana nieprzypadkowo. Emilianowo pod Bydgoszczą ma możliwości stania się ważnym węzłem logistycznym. Krzyżują się tutaj droga krajowa nr 10 oraz linia kolejowa 201 prowadząca do Gdyni, która ma zostać zmodernizowana i stanowić istotną drogę dla ładunków z i do Portu Gdynia. W okolicy ma powstać węzeł drogi ekspresowej S10 oraz port rzeczny nad Wisłą (w Bydgoszczy lub na terenie gminy Solec Kujawski). Dodatkowo, w pobliżu jest też lotnisko.

– Głównym celem budowy suchych portów jest usprawnienie transportu między portami morskimi a pozostałą częścią kraju. Budowa terminalu intermodalnego w Bydgoszczy Emilianowie wpisuje się w Strategię Rozwoju Portu Gdynia do 2027 roku, która zakłada zwiększenie udziału transportu kolejowego w obsłudze towarów obsługiwanych przez port – mówił w 2020 roku z okazji utworzenia spółki ówczesny prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia Adam Meller.

Planowana przepustowość terminala miała sięgać 80 tys. TEU rocznie. Koszt realizacji projektu wyliczono na 144 mln zł (choć mowa również o 200 mln). Kwota ta miała się zwrócić już po około 8 latach funkcjonowania terminalu. Tych pieniędzy jednak nie ma – finansowanie trzeba dopiero znaleźć, ale do tego potrzebne jest funkcjonowanie samej spółki Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo, które kosztuje 420-480 tys. rocznie.

KOWR nie ma pieniędzy, PKP się ociąga


Jak to się stało, iż spółka celowa, która ma zrealizować istotną inwestycję, w tym m.in. pozyskać idące w miliony finansowanie, sama została bez funduszy na funkcjonowanie? Główny akcjonariusz, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, nie umieścił w budżecie na 2024 rok odpowiednich środków na utrzymywanie spółki. Z kolei mniejszościowy akcjonariusz, Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny, jest gotowy dokapitalizować ją tylko w ramach własnych udziałów.

Choć 480 tys. zł w porównaniu do innych inwestycji infrastrukturalnych, a choćby do samych szacowanych kosztów budowy terminala, to kwota niewielka, to jest problem ze znalezieniem organizacji, która mogłaby takie pieniądze wyłożyć. Obietnice uratowania spółki i całego projektu składali już lokalni politycy. Swoją pomoc deklarował m.in. samorząd wojewódzki kujawsko-pomorskiego, jednak jest ona zależna od działań KOWR.

Lokalne media podają, iż od decyzji KOWR o tym, czy znajdzie pieniądze na Emilianowo, zależy też udział innych zainteresowanych. BPPT dołoży swoją finansową cegiełkę jeżeli zrobi to KOWR – inaczej nie będzie miało to sensu. Waha się również PKP SA, które wcześniej miało wnieść do spółki najważniejsze grunty pod budowę. Kolejarze także czekają na ruch KOWR.

Bez środków na dalsza realizację swoich celów spółka Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo może być zmuszona do złożenia wniosku o upadłość.

Na alarm biją już nie tylko w samej spółce. Problem zauważany jest też na wyższych szczeblach. Wojewoda kujawsko-pomorski Michał Sztybel apelował już do akcjonariuszy, by wysupłali środki przynajmniej na 4 miesiące, by kupić czas na opracowanie formuły funkcjonowania firmy.

Bez działającej spółki celowej budowa samego terminala nie ruszy. To właśnie ona odpowiadać ma za pozyskanie środków na budowę. Plan zakładał, iż około połowy z szacowanych 144 mln zł wyłoży Unia Europejska w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności (KPO). Na to szansa już jednak przepadła ze względu na przesuwające się decyzje co do przyszłości samej spółki. Dodatkowo, bez gruntów PKP SA spółka nie posiada wkładu własnego koniecznego do złożenia wniosku w programie FEnIKS. Pozostałą połowę niezbędnych funduszy na budowę zapewnić miał Bank Gospodarstwa Krajowego. Postawił on jednak warunki: spółka musi posiadać decyzję środowiskową dla inwestycji (została już wydana) oraz grunty od PKP. Los spółki leży zatem w tej chwili w rękach KOWR. Na 20 czerwca zaplanowane zostało spotkanie udziałowców, podczas którego prawdopodobnie dowiemy się, czy czeka ją upadłość.

Sądowe boje z ekologami


O Terminalu Intermodalnym Bydgoszcz Emilianowo, a w zasadzie o uzyskanej przez spółkę decyzji środowiskowej dla budowy terminalu, głośno było jeszcze wiosną tego roku. Jej unieważnienia domagało się Bydgoskie Forum Ekologiczne. Ekolodzy zaskarżyli decyzję, wydaną przez wójta Nowej Wsi Wielkiej w porozumieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, argumentując, iż to nie wójt powinien ją wydać. Wątpliwości organizacji wzbudzała także lokalizacja inwestycji. Skarga została najpierw odrzucona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, ale BFE skierowało sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten jednak podzielił decyzję SKO. Ekolodzy wciąż mogą złożyć skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W takim przypadku na jej rozpatrzenie należałoby czekać kilkanaście miesięcy. Póki co członkowie Bydgoskiego Forum Ekologicznego czekają na uzasadnienie wyroku WSA. w tej chwili jednak decyzja jest ważna i spółka może na jej podstawie kontynuować prace.

fot. Depositphotos


Idź do oryginalnego materiału