Reforma PIP ma dać jej narzędzia do walki z nadużyciami w umowach cywilnoprawnych

5 godzin temu

– Od wielu lat się mówi o tym, żeby Państwowa Inspekcja Pracy posiadała skuteczne narzędzia do przeciwdziałania zjawisku nadużywania umów cywilnoprawnych. Jako Państwowa Inspekcja Pracy kończymy już pracę nad projektem zmian do ustawy o PIP.

Chcemy go przedstawić zespołowi, który zostanie powołany przez marszałka Sejmu i minister Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy.

Obecne inspekcja nie ma skutecznych narzędzi do walki z nadużyciami w obszarze umów cywilnoprawnych

Trwają prace nad reformą ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej PIP ma uzyskać nowe kompetencje w walce z fikcyjnym samozatrudnieniem. W określonych okolicznościach będzie mogła nakazać zmianę istniejących umów cywilnoprawnych, takich jak umowy B2B, umowy o dzieło czy umowy-zlecenia na umowy o pracę. Obecne inspekcja nie ma skutecznych narzędzi do walki z nadużyciami w tym obszarze. – Rocznie przekształcamy około 2 tys. umów cywilnoprawnych w umowę o pracę, ale odbywa się to w drodze negocjacji – mówi Marcin Stanecki.

Wstępny projekt trafił do okręgowych inspektoratów pracy w celu konsultacji. Jeszcze w tym roku ma trafić do Rady Ochrony Pracy.

W orzecznictwie sądów powszechnych wskazuje się, iż zarówno umowa o pracę, jak i umowa-zlecenie są umowami starannego działania

– W naszym projekcie jest mowa o tym, żeby inspektorzy pracy byli wyposażeni w możliwość wydawania decyzji, czyli środka o charakterze rozkazującym. W drodze tej decyzji inspektor pracy, o ile stwierdzi, iż umowa-zlecenie jest obejściem prawa, będzie mógł wydać nakaz, decyzję administracyjną, która spowoduje, iż pracodawca będzie zobowiązany do zawarcia z daną osobą umowy o pracę. Chcemy, żeby odwołanie od tej decyzji, bo oczywiście musi być możliwość odwołania, trafiała do sądu pracy, który będzie mógł przeprowadzić szerokie postępowanie dowodowe – mówi Stanecki.

Zgodnie z przepisami umowa o pracę i umowa-zlecenie mogą się charakteryzować podobnymi cechami, co utrudnia rozróżnienie świadczenia pracy na obu podstawach. W orzecznictwie sądów powszechnych wskazuje się, iż zarówno umowa o pracę, jak i umowa-zlecenie są umowami starannego działania. Jest to jedyna wspólna cecha obu umów, która nie budzi wątpliwości i pozostaje bez wpływu na ustalenie rodzaju umowy. Kluczowym kryterium dla potencjalnego przekwalifikowania jest istnienie stosunku podporządkowania oraz możliwość wydawania poleceń osobom świadczącym usługi w ramach umów cywilnoprawnych.

Postępowania przed sądami pracy realizowane są bardzo długo

Jak przyznaje Marcin Stanecki, w tej chwili PIP nie ma narzędzi do walki z nadużyciami w zakresie stosowania umów cywilnoprawnych. Inspektor pracy może wydać po kontroli wniosek w wystąpieniu, nie ma on jednak mocy prawnej, a niezastosowanie się do niego nie wiąże się z żadną karą. Jedyną drogą do przekwalifikowania umowy cywilnoprawnej na umowę o pracę jest wystąpienie do sądu z powództwem o ustalenie istnienia stosunku pracy.

– o ile inspektor widzi, iż są umowy cywilnoprawne i uznaje, iż one są obejściem prawa, może złożyć pozew, nie pytając osoby, która wykonuje tę pracę. Niechętnie z tego korzystamy, w zeszłym roku złożyliśmy 52 pozwy, które objęły 58 osób. Postępowania przed sądami pracy realizowane są bardzo długo, co ważne zaś – o ile osoba, w imieniu której występuje inspektor, nie chce pracować na podstawie umowy o pracę, to dla sądu najważniejsza jest wola stron. o ile wolą stron było zawarcie umowy cywilnoprawnej, choćby o ile ona jest zawarta w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy, to w takiej sytuacji inspektor przegrywa – tłumaczy Marcin Stanecki.

Chcemy mieć możliwości wydawania decyzji nie tylko w zakresie pracowników platformowych, ale dla wszystkich, którzy pracują na podstawie umów cywilnoprawnych

Wprowadzenie możliwości przekształcania umów cywilnoprawnych zawartych w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy w umowy o pracę jest konieczne, zwłaszcza w kontekście dyrektywy platformowej, którą Polska musi wdrożyć w ciągu dwóch lat. Jak podaje KE, większość pracowników platformowych w UE ma formalnie status samozatrudnionych. Wielu z nich musi przestrzegać tych samych zasad i ograniczeń co pracownicy etatowi, zatem wykonują de facto pracę etatową i powinni mieć te same prawa pracownicze. W 2022 r. za pośrednictwem platform cyfrowych (jednej lub kilku) pracowało w UE ponad 28 mln osób. W 2025 r. może ich być już 43 mln.

– Chcemy jednak wyjść poza dyrektywę platformową i mieć możliwości wydawania decyzji nie tylko w zakresie pracowników platformowych, ale dla wszystkich osób, które pracują na podstawie umów cywilnoprawnych – zapowiada Główny Inspektor Pracy. – Sam jestem zwolennikiem swobody zawierania umów, to podstawowa zasada wynikająca z prawa cywilnego.

Nie jestem więc wrogiem umów cywilnoprawnych, ale chciałbym, żeby w tych sytuacjach, kiedy inspektor stwierdza, iż dochodzi do ewidentnego naruszania prawa, miał on możliwość skutecznego reagowania i przeciwdziałania nadużywaniu umów cywilnoprawnych – dodaje Stanecki.
Idź do oryginalnego materiału