Przy dużych projektach inwestycyjnych doradcy biznesowi, podatkowi, brokerzy i agenci ubezpieczeniowi mają do odegrania większą rolę, niż im się często przypisuje - taki wniosek można było wysnuć z trzeciego panelu dyskusyjnego podczas konferencji na morzu Rejs z GospodarkaMorska.pl, który poświęcony był kwestiom finansowania, ubezpieczenia i prawa.
Drugi dzień konferencji Rejs z GospodarkaMorska.pl zaczął się z wysokiego C – od czynnika niezbędnego dla rozwoju branży, a mianowicie finansów, a także kwestii prawnych oraz certyfikacji. Dotyczący tych zagadnień panel dyskusyjny poprowadził Piotr Maciaszek z KUKE, który zaprosił do rozmowy Joannę Koselską z Attis Broker, Annę Wiosnę z Crido Energy, Artura Kucię z PKO Banku Polskiego, Patryka Zbroję ze Zbroja Adwokaci, Krzysztofa Wojtowicza z Deloitte, Patryka Westfala z TUiR Warta i Zbigniewa Korbę z Taylor Wessing.
Zanim jednak głos zabrali goście Piotra Maciaszka, on sam pokrótce opowiedział o nowych instrumentach finansowych KUKE, które tego samego dnia miały być oficjalnie ogłoszone.
Sama dyskusja rozpoczęła się od tematu roli doradców w procesie
finansowania i rozliczania projektów w branży morskiej. Uczestnicy
podkreślali, iż często są zapraszani do udziału w projektach na zbyt
późnym etapie.
– Doradca jest wsparciem dla inwestora. Zawsze
przy przygotowaniu procesu inwestycyjnego trzeba rozmawiać z doradcami,
trzeba dość wcześnie przygotować harmonogram pozyskania finansowania –
nie w momencie, kiedy jest już biznesplan – mówiła Anna Wiosna.
Nieco
więcej o zadaniach doradców finansowych opowiedział Artur Kucia. Jak
powiedział, ma on być pośrednikiem między inwestorem i instytucjami
finansowymi, a jego zadaniem jest często tłumaczenie obu stronom
możliwości.
– Doradca jest obok, nie jest w procesie, ale
lepiej się często rozmawia z doradcą, bo ma do tego kompetencje – mówił
Kucia. Opisał on także proces pozyskiwania finansowania i współpracy
między konsorcjantami, bankami i doradcami. W tej formule doradca ma być
buforem dla wszystkich. Przypomniał także budowę finansowania morskiej
farmy wiatrowej Baltic Power, w którym bierze udział 25 instytucji
finansowych.
Zbigniew Korba opisał role, jakie w projekcie mogą pełnić także inni doradcy.
–
Doradca biznesowy gra kluczową rolę, spina instytucje zaangażowane w
finansowanie. Kolejną rolę gra agent, czyli bank. To kluczowa rola w
konsorcjum nie tylko ze względu na mobilizowanie instytucji finansowych
do szybszego działania, ale też ze względu na bezpośredni kontakt z
klientem. Do tego doradcy prawni, pilnujący zrównoważonej dokumentacji,
żeby zabezpieczyć interesy, o niczym nie zapomnieć. W przypadku
gwarancji KUKE często instytucje wymagają opinii, iż te instrumenty
faktycznie spełniają swoją rolę i zabezpieczają to, co mają zabezpieczyć
– to właśnie rola doradców prawnych – mówił Korba. Zaznaczył jednak, że
inicjatywa musi być po stronie kredytobiorców. To oni muszą dobrze
rozpisać projekty i mieć zapał do ich realizacji.
Joanna Koselska przybliżyła z kolei funkcję brokera ubezpieczeniowego.
–
Polega na pośredniczeniu między bankami i inwestorem, inwestorem a
wykonawcą, zakładami ubezpieczeń. Rola brokera ubezpieczeniowego jest
nieoceniona w każdym projekcie, gdzie wymaga się odpowiedniego
zabezpieczenia – mówiła. – o ile mamy inwestora, który kopiuje na
wykonawców warunki ubezpieczenia, a ci kopiują je na kolejnych
podwykonawców, a tak się dzieje w polskim offshore, to broker
ubezpieczeniowy może to trochę zracjonalizować. Musi dostarczyć pokrycie
ubezpieczeniowe na odpowiednim poziomie, a to nie znaczy, iż ma być
kopiowanie od góry do dołu zasad – opisywała Joanna Koselska.
Patryk
Westfal z TUiR Warta omówił możliwości oferowane przez spółkę. Jak
zaznaczył, Warta od dziesięcioleci dostarcza wszystkich morskich
produktów ubezpieczeniowych dostępnych na międzynarodowych rynkach,
ubezpiecza m.in. wszystkie polskie promy łącznie z Novą Star, na której
pokładzie odbywała się konferencja, ale także polskie stocznie,
dysponentów ładunków, firmy zaangażowane w offshore – zarówno offshore
wind, jak i oil&gas.
– Mamy dość pokaźną pojemność
ubezpieczeniową – do 70 mln euro. Tak duże zaangażowanie w pojedyncze
ryzyko nie jest często obserwowane choćby na międzynarodowych rynkach.
Jeśli potrzeby klienta przekraczają podstawowe limity, Warta ma dostęp
do pojemności grupowej w ramach swojej grupy, szczególnie w kwestii
zielonych inwestycji – opisywał Westfal.
Kilka problemów
natury prawno-formalnej, które często pojawiają się w branży, poruszył
Patryk Zbroja. Zwrócił uwagę, iż duże instytucje jako inwestorzy często
próbują narzucać swoje regulacje i przerzucać je na wykonawców. Zbroja
widzi tutaj rolę, jaką mogą odegrać prawnicy. Opowiedział także, iż mają
oni duże pole do popisu choćby przy kwestii kar umownych – walczą o to,
żeby w umowach wpisane było „opóźnienie”, a nie „zwłoka” (zwłoka
rozumiana jest jako opóźnienie zawinione).
– Dużą firmę
poznaje się po objętości kontraktów, jakie narzuca. Nie ma tendencji do
pisania prostym językiem – podsumował Patryk Zbroja.
Swoje
zadania w projekcie mogą spełnić także doradcy podatkowi. Krzysztof
Wojtowicz argumentował, iż często są oni w stanie zoptymalizować
rozliczenia.
– Doradcy podatkowi po prostu muszą znać przepisy
dostępne dla wszystkich i pamiętać o tym, co jest możliwe. Najczęściej
jest tak, iż podatki się pomija. Mówiąc o podatkach często brakuje
stabilności, tego, iż nic się nie wywraca, iż można długofalowo planować
inwestycje. A tymczasem o ile pojawi się dodatkowy podatek, to może
wywrócić finansowanie – argumentował Wojtowicz.
W krótkim podsumowaniu rozmowy Anna Wiosna przytoczyła pojęcie „cost performance”:
–
Warto wydać pieniądze na pracę ekspercką, bo to się przekłada na
efektywność finansową inwestycji. Na koniec dnia opłaca się, bo klient
ma pełną wiedzę i nic mu nie grozi – mówiła.
Artur Kucia
zwrócił uwagę, iż jest dobry czas na inwestycje określane mianem
„zielonych” – choć mogą dotyczyć procesów, które same w sobie zielone
nie są.
– Może to być jednak zielona inwestycja podmiotu,
który sam zielony nie jest – mówił. Jego zdaniem niestabilność kosztów
inwestycyjnych może być w tej chwili i w najbliższej przeszłości dużym
problemem przy większych procesach inwestycyjnych.
Zbigniew
Korba przytoczył anegdotę o tym, kiedy klient zapytał go czy jest deal
makerem, czy deal breakerem. Powiedział, iż choć klienci są wymagający,
to bardzo wiele rzeczy okazuje się możliwych, co jest potwierdzone
odpowiednimi opiniami i klauzulami oraz doświadczeniem rynkowym.
Joanna Koselska po raz kolejny zaapelowała o wcześniejszy angaż doradców w procesie inwestycyjnym.
–
Wielu klientów wprowadza doradców za późno, kiedy umowy są
przenegocjowane. Dopiero na gotowych kontraktach prosi się prawników czy
doradców, żeby je zanalizowali. Podobnie z brokerami, a ich rola
powinna się zaczynać wtedy, kiedy kontrakt jest negocjowany. Można do
kontraktu wprowadzić różne zabezpieczenia i powinno się to robić. Rola
brokera i doradców jest na rynku trochę niedoceniania – mówiła Koselska.
Patryk Westfal podkreślił, iż cele klimatyczne UE i kierunki
rozwoju gospodarczego sprawiają, iż przedsiębiorstwa reasekuracyjne
patrzą przychylnym okiem w kierunku przedsięwzięć zielonych i związanych
z transformacją energetyczną.
Do prewencyjnego myślenia o inwestycji zachęcał Patryk Zbroja.
–
Pamiętajcie, iż powinniście się do nas zwracać w momencie pomyślenia o
wejściu w kontrakt czy umowę. Nie bać się regulowania tych spraw
wewnątrz organizacji w duchu compliance. Sygnaliści, przepisy RODO,
antykorupcyjne, są przydatne nie tylko przy rozmowach z kontrahentami
zagranicznymi, ale to też przewaga konkurencyjna w stosunku do innych
pracodawców, którzy walczą na rynku pracownika – zwracał uwagę.
Wtórował
mu Krzysztof Wojtowicz z Deloitte. Dodał jednak, iż w wiele instytucji
jest kompetencyjnie nieprzygotowanych do pracy z firmami z danego
sektora gospodarki.